Jak zapewne wielu z Was doskonale wie, Francja jest jedynym krajem Unii Europejskiej, gdzie obowiązuje ograniczenie mocy maksymalnej motocykli do 100KM. Zostało one wprowadzone jako sposób na ograniczenie ilości wypadków drogowych wśród motocyklistów i obowiązuje we Francji od 1985 roku. Co ważne ograniczenie jest restrykcyjnie przestrzegane, motocykle podejrzane o rozwijanie wyższej mocy mogą być badane na wniosek policji, a los tych, którzy zostali przyłapani na odblokowywaniu swoich maszyn jest do prawdy nieciekawy…

Brzmi spójnie i logicznie, życie ludzkie jak wiadomo jest kruche i cenne, tyle że po blisko trzech dekadach obowiązywania tychże przepisów na światło dzienne wypłynęły dwie kwestie. Po pierwsze ograniczenie mocy nie ograniczyło ilości wypadków, co zresztą udowodniły badania naukowe. Motocykle sportowe w ostatnich latach sprzedają się bardzo słabo, w statystykach sprzedaży przodują maszyny typu naked, turystyczne, najczęściej o mniejszych pojemnościach i mocach. Po drugie francuskie prawo jest niezgodne z prawem Unii Europejskiej…

Nowelizacja francuskiego prawa nastąpić ma 1 stycznia 2016 roku. Wtedy będzie można kupić tam jednoślad o dowolnej mocy. Pytanie co z ograniczeniem mocy do tego czasu? Czy francuski wymiar sprawiedliwości będzie ścigał motocyklistów nie stosujących się do przepisów niezgodnych z prawem? Ciekawy przypadek, prawda?