Odcinkowy pomiar prędkości na A2. W tym miejscu kierowcy ignorowali ograniczenia prędkości
Odcinek pomiędzy węzłami Poznań Komorniki a Poznań Krzesiny został wytypowany do zainstalowania systemu OPP już dawno. Kamery zostały uruchomione w lutym.
Operator trasy, czyli spółka Autostrada Wielkopolska S.A., już wcześniej wskazywała, że analizy ujawniły, iż autostradowa obwodnica Poznania jest jednym z najbardziej obciążonych ruchem odcinków autostrady wielkopolskiej i jedną z najruchliwszych dróg w Polsce. Średni dobowy ruch na tym fragmencie kształtuje się na poziomie 90 tys. pojazdów. Jednocześnie z pomiarów wykonywanych za pomocą stacji licznikowych wynika, że nawet jedna czwarta kierowców poruszających się po fragmencie między węzłami Poznań Komorniki a Poznań Krzesiny, przekracza dozwoloną prędkości (120 km/h).
Co ciekawe, OPP na powyższym fragmencie A2 został w całości sfinansowany ze środków spółki Autostrada Wielkopolska S.A. Jak tłumaczy przedstawiciel spółki, wynika to z troski o poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz ograniczenia ryzyka wypadków. Koszt jednego systemu OPP to ok. 4 mln zł.
Przy okazji warto przypomnieć, że efektywność systemów odcinkowego pomiaru prędkości rośnie bardzo szybko. W ubiegłym roku ta metoda kontroli kierowców była stosowana w 72 miejscach w Polsce - to prawie dwa razy więcej niż na koniec 2022 roku, kiedy ten system kontrolował prędkość w 34 miejscach w kraju. Dwukrotny wzrost liczby urządzeń przełożył się na podobny wzrost liczby wykrytych naruszeń przepisów. W 2023 roku odcinkowe pomiary prędkości wykryły ponad 320 tys. przypadków przekroczenia prędkości wobec blisko 160 tys. takich zdarzeń rok wcześniej.
Absolutny rekord kraju należy do OPP na autostradzie A4 między węzłami Kostomłoty a Kąty Wrocławskie. Urządzenie uruchomione w lipcu 2023 roku zarejestrowało przez pół roku ponad 152 tys. przypadków przekroczenia prędkości, co daje nam niemal 900 przypadków dziennie. Autostrada A4 na tym ośmiokilometrowym odcinku wygląda dokładnie tak samo, jak gdzie indziej. Różnica polega na umieszczeniu w jej przebiegu ograniczenia do 110 km/h. To trochę nieuczciwe zagranie, chociaż oczywiście znaki o konieczności zdjęcie nogi z gazu są doskonale widoczne.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze