Oczami motocyklisty: stłuczka na rondzie
Karetka uderza w samochód osobowy.
Polskie drogi. Kobieta w aucie osobowym wymusza pierwszeństwo jadącej na sygnale karetce pogotowia ratunkowego. Nic szczególnie dramatycznego, ale warto ku przestrodze zerknąć. Bo co by było gdyby to motocyklista nagrywający akcję popełnił taki błąd?
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeWidać że kobieta nawet nie zatrzymała się a miała znak przed rondem o ustąpieniu pierwszeństwa. Wina kobiety ewidentna.
Odpowiedza kto Ciebie uczył przepisów? Zarówno osobówka jak i karetka dojeżdżając do ronda mieli znak A7. Kobieta była już na rondzie aby mogło dojść do zderzenia z uczestnikiem wyjeżdżającym z nastepnego wlotu. Tak więc miała pierwszeństwo przejazdu. Odpowie tylko za nie umożliwienie przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu ale nie za spowodowanie kolizji. Rozumiem, że pod naporem sugestii autora nie posiadającego prawa jazdy wielu pomyśli tak jak ty.
OdpowiedzBo nie miałą obowiązku. Znak Stop obliguje do zatrzymania. Ustąp pierwszeństwa nakazuje ustąpić jego osobom do tego uprawnionym tak, aby nie utrudnić ruchu. A więc osobom znajdującym się na drodze z pierwszeństwem czyli rondzie. Karetka wjechała z takim impetem że nie było możliwości jej zauważyć, chcąc przejechać przez środek. Niestety ale nawet prowadząc pojazd uprzywilejowany kierujący odpowiada w przypadku kolizji jak normalny inny uczestnik drogi. Inni kierujący mają tylko ZALECENIE ustępowania przejazdu takiemu pojazdowi.
OdpowiedzBo karetka się zatrzymała (też miała taki znak) a następnie wystartowała przyspieszając do 70km/h w 2 sekundy i wtedy wjechał w nią citroen
OdpowiedzRozwieje wszelkie wątpliwości. Nie ma znaczenia czy karetka jechała na sygnałach uprzywilejowanych. Pojazd uprzywilejowany może nie stosować się do znaków i sygnałów drogowych ale to nie jest tak ...
OdpowiedzMoim zdaniem tutaj nie ma winy kobiety. Karetka nie jechala na sygnale. [ no chyba, ze jechala :) ]
OdpowiedzPrzecież słychać, że jechała :)
OdpowiedzNie jechała.
OdpowiedzMandat dostaną oboje bo karetka nie zachowała ostrożności. To że zapieprza 70km/h po jakiejś osiedlowej drodze przez rondo nie oznacza że go wszyscy zdążą zauważyć.
OdpowiedzNie do końca, mój kolega miał identyczną sytuację, tylko na trochę większym rondzie i cała wina za zdarzenie poszła na kierowcę karetki. Policjant jednoznacznie stwierdził, że samochód uprzywilejowany nie jest ponad prawem i może wjechać np. na czerwonym, ale po upewnieniu się, że wszyscy go puszczają.
Odpowiedzpoza tym nie słychać sygnałów dźwiękowych, które są konieczne do uznania karetki jako pojazd uprzywilejowany
Odpowiedz