Nowo¶æ 2017 - Triumph Bonneville Bobber - klasycznie nowoczesny
Gdy tylko zobaczyłem Triumpha Bonneville Bobbera, wiedziałem, że to właśnie ten sprzęt pójdzie na pierwszy ogień. Zauroczony jego formą i wyglądem byłem ciekaw, czy jeździ równie dobrze, jak wygląda. Miałem się nie rozczarować.
W słonecznej Hiszpanii sezon zaczyna się szybciej, a raczej wcale się nie kończy. Polski importer motocykli Triumph zaprosił zatem dziennikarzy na marcowe testy swoich nowości w górzyste okolice nadmorskiej Estepony.
Klasycznie piękny
Nostalgiczne motocykle o klasycznym wyglądzie mają przede wszystkim podobać się kupującym, ci bowiem dokonują decyzji zakupowej nie ze względu na dane techniczne, właściwości jezdne, czy kwestie użytkowe, ale pod wpływem wizualnego zauroczenia. Nie ma wątpliwości co do tego, że Triumph Bonneville Bobber potrafi zauroczyć, i nie chodzi tu tylko o przelotne wrażenie, które po krótkim czasie mija. Już na pierwszy rzut oka widać, że Bobber jest nietuzinkowy w swojej formie, bardzo dopracowany wizualnie, po prostu inny niż większość motocykli dostępnych na rynku. Co najważniejsze, motocykl ten wygląda pięknie zarówno z daleka, jak i z bliska. Nie udało mi się znaleźć w nim żadnych drażniących oko niedoróbek, braków jakościowych, czy burzących całość niedociągnięć.
Diabeł tkwi w szczegółach
Detale, w tym Triumph Bobber jest prawdziwym mistrzem: 32-szprychowe koła, gumowe osłony lag w prawdziwym klasycznym stylu, obudowa akumulatora zamykana paskiem blachy nierdzewnej, piękny, chromowany korek wlewu paliwa na baku o ciekawym kształcie, stylowe, potężne tłumiki, układ wtryskowy bardzo wiernie imitujący klasyczne gaźniki, umieszczona z boku stacyjka. Taki szpecący całość element, jak plastikowy zbiorniczek wyrównawczy cieczy chłodzącej (silnik chłodzony jest cieczą, ożebrowanie silnika to oczywiście tylko pozory), ukryty jest pod pięknym deklem ze szczotkowanego aluminium. By sprawdzić poziom cieczy chłodzącej trzeba odkręcić metalowy (jak mogłoby być inaczej?) korek. Błotniki też są metalowe. Wszystkie te szczegóły sprawiają, że trochę trzeba znać się na motocyklach, by wiedzieć jaki jest, przybliżony nawet, rok produkcji tego sprzętu. To naprawdę fajne, bo jeszcze do niedawna ktoś, kto powiedziałby, że takich motocykli już się nie robi – miałby niestety rację.
Hard tail czy nie?
Nie tylko szczegóły są mocną stroną Bobbera. Styl tego motocykla tworzy jednoosobowe siodło, duży tylny błotnik i skrzętnie ukryte tylne zwieszenie. Konstrukcja stalowego wahacza przypomina sztywną ramę typu hard tail i niejeden mógłby się na to nabrać. Bobber ogólnie robi wrażenie motocykla z pierwszej połowy ubiegłego wieku, który „Anglik 70 lat pod kocem trzymał”. Ale to kończy się tylko na wyglądzie, bo sprzęt ten jest nowoczesny i potrafi naprawdę sporo.
Klasyczna nowoczesność
Bonneville Bobber to mix najnowszych technologii z klasyką, a właściwie nowoczesność, podana w klasycznej formie. Ten mariaż naprawdę udał się Brytyjczykom. Na pokładzie Triumpha Bobbera znajdziemy takie technologiczne wynalazki jak: programowalna kontrola trakcji, ABS, system ride-by-wire, dwa tryby jazdy (road i rain), wtrysk paliwa, analogowy licznik z czytelnym, elektronicznym ekranem i wyświetlaczem biegów, łatwe w obsłudze, wspomagane sprzęgło czy immobiliser. To wszystko podane jest w takiej formie, że jadąc tym motocyklem, np. po przedwojennej Polsce, nie zwracałbym na siebie większej uwagi niż człowiek jadący obok na Sokole 1000.
Muzyka dźwięku silnika
Wygląd to jedno, druga sprawa to dźwięk. Gang dwucylindrowego silnika, jaki wydobywa się z dwóch rur wydechowych Bobbera, jest muzyką dla uszu. Specjaliści Triumpha odpowiedzialni za akustykę naprawdę się postarali. Miłe, nie za głośne basowe dudnienie towarzyszyć będzie każdemu, kto zdecyduje się na przejażdżkę Bobberem.
Ma czym się odepchnąć
Triumph Bonneville Bobber to konstrukcja oparta na sprawdzonej jednostce napędowej brytyjskiego producenta – rzędowej dwójce o pojemności 1200 ccm, napędzającej np. dobrze nam znanego Bonneville T120. Moc silnika przy tej pojemności może nie jest powalająca (77 KM), ale w tego typu motocyklach nie o moc chodzi, lecz o moment, a ten jest już spory – 106 Nm, osiągany przy 4000 obr./min. Po wyłączeniu kontroli trakcji, dzięki specyficznej budowie motocykla – wedle zasady długo i nisko – każde mocniejsze odkręcenie gazu przy ruszaniu, czy przy niższej prędkości, powoduje pisk gumy. Bardzo to miłe ze strony Bobbera.
Triumph Bobber na zakrętach
Jak to wszystko sprawuje się w praktyce? Zacznijmy od tego, że motocykl ten nie jest ani pojazdem użytkowym, ani sprzętem wyprawowym (bak mieści w sobie tylko 9 litrów paliwa) i z definicji raczej służy tylko do krótszych przejażdżek po mieście oraz do tego, by na nim dobrze wyglądać. Ja jednak już na pierwsze kilometry zabrałem go na górzyste drogi i zmusiłem do czegoś, do czego nie został stworzony – czyli do jazdy po górskich serpentynach. Jak się prowadził? Zdziwiłem się, że aż tak dobrze. Bobber to spory motocykl, zbudowany na stalowej, rurowej ramie, który swoje waży (228 kg na sucho). Dzięki nisko położonemu środkowi ciężkości i szerokiej, osiemdziesięciocentymetrowej kierownicy dosyć łatwo nim jednak kierować, a nawet zmusić go do mocniejszego złożenia w zakręt, owocującego darciem podnóżka o asfalt. Oczywiście nie jedzie się nim tak łatwo, jak motocyklem sportowym, czy lekkim nakedem, ale spodziewałem się, że będzie dużo trudniej.
Siedź blisko kiery lub po nią sięgaj
Wspomniana już szeroka kierownica oraz podnóżki położone nie za bardzo z przodu, w odróżnieniu sprzętów typu chopper, pomagają w zajęciu takiej pozycji na motocyklu, by wygodnie się go prowadziło. Byłem mocno zdziwiony, jak dobrze ten sprzęt sobie radzi w „nieswoim” środowisku, czyli na krętych górskich drogach. Komu jednak nie pasuje dobre prowadzenie motocykla, może je trochę zepsuć, przesuwając siodło do tyłu, a co za tym idzie oddalając je od baku. Gdy tyłek jeźdźca powędruje w stronę tylnego koła, a ręce sięgną dalej po kierownicę, pogorszy się tzw. „feelling”, poczucie zespolenia z motocyklem. Co kto lubi – jeżeli komuś pasuje taka pozycja, a motocykl użytkował będzie na prostej drodze, czemu nie? Jeżeli wybierzemy taką pozycję, możemy zmienić kąt ustawienia zegarów i postawić je bardziej do pionu, aby były bardziej czytelne. Wszystko to bez użycia żadnych narzędzi. Taka ciekawostka.
Stop and go
Triumph Bobber nie tylko dobrze się prowadzi, także bardzo dobrze wytraca prędkość. Hamulce, które jeszcze nie były dotarte, robiły na górskich zawijasach bardzo dobrą robotę. Modulacja, siła hamowania, odporność na przegrzanie – wszystko jak najbardziej w normie. Na papierze zaś wyglądają mizernie – pojedyncza tarcza o średnicy 310 mm z dwutłoczkowym zaciskiem Nissina z przodu oraz jednotłoczkowy zacisk panujący nad 255 mm tarczą z tyłu. To kolejne potwierdzenie w praktyce, że motocykla wręcz nie można kupować tylko na podstawie specyfikacji technicznej. Sprzętem po prostu trzeba się przejechać.
Nie ma róży bez kolców
Motocykl ten nie jest oczywiście pozbawiony wad. Jedną z nich jest jednoosobowa kanapa i brak możliwości zamontowania podnóżków dla pasażera. Może nie jest to wadą np. dla mężczyzny po 50-tce, dla którego jazda motocyklem ma być odskocznią od codzienności i ucieczką od wścibskiej i pretensjonalnej żony, ale dla reszty użytkowników może to być duży minus. Polski importer jednak już myśli o tym, jak przerobić ten model na dwuosobowy. Polska homologacja Bobbera dopuszcza na nim jazdę w dwie osoby, więc jeżeli powstałby bezpieczny i wygodny „kit pasażerski”, na pewno dużo osób byłoby nim zainteresowane.
Stylowe lusterka umieszczone na końcach kierownicy mimo tego, że wyglądają bardzo ładnie i zapewniają bardzo dobrą widoczność do tyłu, niestety ograniczają możliwości beztroskiego używania motocykla w zatłoczonym mieście. Jazda między autami będzie nastręczała problemów osobom nieobytym z szeroką kierownicą i zawadzenie samochodowego lusterka na pewno nie będzie rzadkością. Dodatkowo każda, nawet parkingowa gleba, prawdopodobnie skończy się uszkodzeniem któregoś z lusterek. Rozwiązanie stylowe, ale mało praktyczne.
Siodło, mimo że pięknie wykończone i szerokie, nie pozwala na długie przejażdżki. Po prostu boli na nim tyłek i to już po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów. Oczywiście to kwestia przyzwyczajenia lub po prostu indywidualnej anatomii jeźdźca, ale na pewno nie powiem o kanapie, że jest przewygodna.
Tytułem podsumowania
Triumph ze swoją linią motocykli Modern Classic wpisuje się w ogólnie panujący trend. Użytkownik chce mieć nietuzinkowy motocykl, przypominający ten z czasów dzieciństwa naszych dziadków, jednakże nie chce rezygnować z dobrodziejstw techniki, zmniejszać poziomu bezpieczeństwa, czy bawić się co chwilę w naprawy zawodnego, klasycznego sprzętu. Chcesz mieć to wszystko dając w zamian 57 500 zł? Triumph Bonneville Bobber czeka na ciebie.
W czym jeździł Michał podczas testów?
- Kask Arai Tour-X 3
- Gogle Fly Racing
- Rękawice Rainers Space
- Reszta – stare, klasyczne ciuchy z szafy - bliżej niezidentyfikowane...
A kto robił te piękne zdjęcia?
- Łukasz Widziszowski
Dane techniczne:
Rodzaj silnika | chłodzony cieczą, 8-zaworowy, SOHC, wał korbowy 270° dwucylindrowy, równoległy |
Pojemność | 1200 ccm |
Średnica cylindra/Skok tłoka | 97.6 / 80 mm |
Stopień sprężania | 10.0:1 |
Maksymalna moc | 77 KM (56,6 k W) / 6100 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy | 106 Nm / 4000 obr./min |
Układ zasilania | wielosekwencyjny, elektroniczny wtrysk paliwa |
Układ wydechowy | wydech 2 w 2 ze stalowymi tłumikami |
Układ napędowy | łańcuch |
Sprzęgło | mokre |
Skrzynia biegów | 6-biegowa |
Rama | rama stalowa, rurowa, kołyskowa |
Wahacz | dwustonny wahacz, cylindrowy, stalowy |
Przednie koło | 32-szprychy, stalowe obręcze 18 x 2.5 cala |
Tylne koło | 32-szprychy, stalowe obręcze 16 x 3.5 cala |
Przednia opona | 100/90 R19 |
Tylna opona | 150/80 R16 |
Przednie zawieszenie | zawieszenie KYB 41 mm, skok zawieszenia 90 mm |
Tylne zawieszenie | zawieszenie KYB monoshock, skok zawieszenia 76.9 mm |
Przednie hamulce | tarcza 310 mm, 2-tłoczkowy zacisk Nissin, ABS |
Tylne hamulce | pojedyncza tarcza 255 mm, 1-tłoczkowy zacisk Nissin, ABS |
Przyrządy | Pakiet wielofunkcyjnych wskaźników na wyświetlaczu LCD: analogowy prędkościomierz, obrotomierz, wskaźnik włączonego biegu, wskaźnik poziomu paliwa, wskaźnik dokonania serwisu, zegar, 2 x trasa, średnie i bieżące zużycie paliwa, status kontroli trakcji, podgrzewanych manetek - wszystko kontrolowane za pomocą przycisku przewijania umieszczonego w kierownicy. |
Szerokość kierownicy | 800 mm |
Wysokość bez lusterek | 1025 mm |
Wysokość siedzenia | 690 mm |
Rozstaw osi | 1510 mm |
Kąt pochylenia główki ramy | 25.8º |
Ścieżka | 87.9 mm |
Masa bez płynów | 228 kg |
Pojemność zbiornika paliwa | 9,1 litrów |
|
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeMega fajny sprzêcik, Triumph potrafi i to w ka¿dej kategorii. Dba³o¶æ o szczegó³y, rado¶æ z jazdy itd. S³owem to marka klasy premium i w³a¶nie zbieram kasê na nowego Street Tripla 765 RS :)
Odpowiedz