Nowoczesne technologie w motocyklach, czyli mistrzowskie preclowanie*
W przypadku samochodów często spotyka się opinie, że manualna skrzynia biegów to jedyny słuszny wybór, bo pozwala lepiej poczuć samochód. W przypadku motocykli twardogłowi twierdzą, że zaawansowana elektronika odbiera przyjemność z jazdy i jak ktoś jej potrzebuje, to nie jest prawdziwym motocyklistą i w ogóle to najlepiej jakby nie wsiadał nawet na rower.
Moim zdaniem to jednak dobrze, że motocykle są coraz nowocześniejsze i bardziej dopakowane elektroniką. Oczywiście generuje to dodatkową rozrywkę dla pracowników serwisów, ale to już temat na inny tekst.
Z racji mojej pracy zdarza mi się oblatywać różne sprzęty w ramach zapoznania z produktem. Jestem reprezentantem szkoły motocyklizmu, której twardogłowi raczej nie tolerują - czyli lubię popreclować, nie uznaję kultu LWG, zmarłych w wypadkach nie traktuję jak męczenników (choć oczywiście wolałbym, żeby nikt nie ginął), nie rozumiem ludzi, którzy kupują dwa koła dla poczucia wolności, a jednocześnie przystępują do klubów o hierarchii, której nie powstydziłoby się wojsko. Motocykl to dla mnie przede wszystkim relaks - tylko tyle i aż tyle.
Wczesną wiosną do salonu, w którym pracuję, trafiło Ducati Panigale V4 S. Motocykl wyposażony w elektronicznie regulowane, aktywne zawieszenie, quickshifter, wheelie control, slide control, system kontroli hamowania silnikiem i jeszcze kilka innych bajerów. To wszystko można konfigurować w tak przejrzysty sposób, że łatwiejsze jest tylko ustawianie budzika w telefonie. Do tego mamy 214 koni mechanicznych pod tyłkiem, 195 kg wagi i opony Pirelli Diablo Supercorsa SP.
Już po odpaleniu silnika do głowy dociera sygnał, że to nie są ćwiczenia. Motocykl cały żyje, dygocze, a jego pewność siebie jest onieśmielająca. Wyjeżdżam spod salonu, dojeżdżam do świateł na szerokiej drodze z trzema pasami i gładką nawierzchnią. Po zapaleniu zielonego światła ruszam dość dynamicznie i przez pierwsze trzy biegi motocykl chce iść na koło. Jednak jego zapędy powstrzymuje wheelie control, które pozwala na uniesienie koła tylko do pewnego momentu (zależnie od ustawienia czułości). Po dojściu do ustalonej przez inżynierów granicy, koło opada, a motocykl przez cały ten czas zachowuje się stabilnie.
Dzięki quickshifterowi mogę cieszyć się płynnym przyspieszeniem. Z racji niskich temperatur jest ono od czasu do czasu zakłócane przez uślizg tylnego koła. Należy bowiem pamiętać, że opony Diablo Supercorsa SP są przewidziane raczej na tor niż na ulicę. Tu ponownie do głosu dochodzi elektronika. Slide control sprawia, że ani przez chwilę nie czułem się niepewnie. Miałem wrażenie, że zarówno uślizg jak i powrót na obrany tor jazdy odbywają się tak płynnie, jakby motocykl po prostu miał to w planach.
Przez cały ten czas zawieszenie było twarde jak szkolne krzesła. Postanowiłem sprawdzić, jak zachowa się na nierównościach. Akurat zapadł zmrok, chłód zaczął mocniej doskwierać, więc stwierdziłem, że podjadę napić się czegoś ciepłego w okolicach poznańskiego Starego Rynku i przy okazji razem z Panigale popatrzymy sobie trochę w oczy. Po przejechaniu kilku metrów na kostce brukowej zawieszenie zmiękczyło się w sposób wyczuwalny dla nadgarstków. Brutalna sztywność ustąpiła uczuciu miękkości.
Po tych wszystkich zabawach grzecznie wróciłem do domu. Dojeżdżając do skrzyżowania hamulca używałem pod sam koniec, ponieważ do głosu i tak dochodził system kontroli hamowania silnikiem, który działa nader skutecznie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że motocykl sportowy jest ekstremalnym przykładem, a quickshifter działający w obu kierunkach czy Cornering ABS niedługo będą dodawane nawet do modeli Burago. Oczywiście na torze lepiej mieć na przykład manualnie ustawiane zawieszenie, które nie będzie decydowało za nas, bo może to wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Slide control zawsze można zneutralizować lub wyłączyć dla ostrzejszego pokonywania zakrętów... i tak dalej i tak dalej. Na ulicy jednak jest o wiele więcej czynników, na które trzeba zwracać uwagę. Jeżeli nie będziemy musieli myśleć o tym, że sprzęt może zachować się w sposób niekontrolowany, to można przerzucić więcej uwagi na przykład na obserwację otoczenia albo po prostu rozkoszować się jazdą.
*Preclowanie - obcowanie z motocyklem jako elementem służącym wyłącznie rozrywce. Forma wykluczająca jakiekolwiek dodatkowe ideologie, na przykład motocykl jako element subkultury, dowód męskości czy tym podobne.
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeCale pojmowanie Konserwatystow zmienia sie gdy przejada sie "ostrzej" motocyklem z wieksza ilo¶ci± dobrej elektroniki i... Stac ich na taki motocykl. Wiadro hejtu wylewaja dla yego, ze takie ...
OdpowiedzJa jestem za elektronik± - w rozs±dnych ilo¶ciach. Bo 8 stopni kontroli trakcji czy 10 stopni twardo¶ci zawieszenia ustawiane na bajeranckim dotykowym tablecie to przerost formy nad tre¶ci±. Ale ...
Odpowiedz