Nissan GT-R i Suzuki Hayabusa - wyścig na jedną milę
850 KM kontra 200 KM
Konfrontacje samochodów i motocykli. Na ten temat napisano już wiele, a napisane będzie jeszcze więcej. Rosyjski klub DragTimes postanowił dopisać się do listy autorów encyklopedii na ten temat. Klub zrzesza głównie ludzi obłędnie bogatych, którzy swoje ciężko zarobione ruble lubią wydawać na drogie samochody i łapówki dla policji. Nie zawsze jednak ścigają się po ulicach, bo w ich użyciu jest też tor wyścigów równoległych. Tym razem do konfrontacji stanęła Hayabusa oraz Nissan GT-R. To superauto już seryjne ma sporo mocy, a po odpowiednim tuningu wypluło z siebie 850 kucyków. Przypomnijmy, że GSX1300R ma ich niespełna 200.
Jak uważacie, co będzie miało lepszy wynik na 1/4 mili oraz na pełną milę?
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzeŚmiesznie. Nie to że by słaby ten GT. Respekt ego właścicielowi i jego marzeniu. Gość na seryjnej Hayce bardzo starał się nie zawieść kolegę na auto. Ja już nie mówię o tym żeby włożyć trochę kasy...
OdpowiedzWeźcie też pod uwagę cenę pojazdów. Taka Hayabusa kosztuje plus minus 50tyś nowa, a taki Nissan GT-R??? idzie już w setkach tysięcy :) Więc raczej Hayabusa wygrała już na samym starcie ;)
OdpowiedzPozycja kolesia przy starcie i sam start sa conajmniej smieszne. Nawet amator wie, ze trzeba "docisnac" moto do ziemi i obnizyc srodek ciezkosci a wtedy wynik bylby zupelnie inny. Przyklad lepszego...
OdpowiedzCo to wogóle za porównanie? Seryjna hayka i tuningowany GT-R. Postawcie haykę co ma 350 KM i niech GT-R ją wycina! JUż to widzę:))
OdpowiedzPo pierwsze Oni jadą na 1,/4 mili i potem całą milę, a po drugie czas na poziomie 10,5 na 1/4 to robi seryjna 600cc na Bemowie, a haya robi 9tki. Także chłopaki muszą jeszcze poćwiczyć. Pozdrawia
OdpowiedzW pewnej chwili moc zaczyna mieć znaczenie. I tyla :)
Odpowiedz