Stacja benzynowa w Changsha, w prowincji Hunan, to na razie tylko eksperyment, ale za kilka lat? Kto wie?

Czy całkowicie automatyczna usługa tankowania przy pomocy robota, dzięki której nawet nie musisz dotykać pistoletu, a jedynie na koniec płacisz, stanie się kiedyś standardem obsługi na stacjach benzynowych?

W wariancie zaprezentowanym na stacji w Changsha, w pierwszej kolejności należy zarezerwować tankowanie, co odbywa się z poziomu aplikacji. Później wystarczy zaparkować pojazd w wyznaczonym miejscu, a następnie robot sam znajdzie korek wlewu paliwa i przeprowadza cały proces tankowania, który nie wymaga manualnej interwencji człowieka. Proste? Może niekoniecznie zupełnie proste, ale na swój sposób genialne.

Robi się jeszcze ciekawiej, jeśli wyobrazimy sobie połączenie takich robotów z paliwomatami. Te ostatnie to oczywiście urządzenia do całodobowego, bezobsługowego tankowania. Innymi słowy, dzięki integracji dystrybutora z terminalem możliwa jest płatność za paliwo bezpośrednio przy stanowisku, bez pomocy i konieczności angażowania pracownika stacji, co znacznie usprawnia proces tankowania.

Swoją drogą, ile razy stoję w kolejce na stacji benzynowej, bo inni zmotoryzowani właśnie kupują hot-dogi lub przeglądają wybór napojów wyskokowych, zastanawiam się, dlaczego nie można rozdzielić funkcji gastronomicznej i zakupowej od czynności tankowania i płacenia za paliwo. Pewnie chodzi o to, że nie byłoby to opłacalne dla właścicieli stacji benzynowych, tylko że takie stałe zwiększanie asortymentu sprawia, że kolejki wciąż się wydłużają.

Ostatnio widziałem na jednej ze stacji benzynowych reklamę zachęcającą nie tylko do tankowania, ale także zakupu warzyw oraz… mebli. Dobrze przeczytaliście, na stacji można było sobie przy okazji wybrać komplet mebli do salonu. To już naprawdę lepsze byłyby zrobotyzowane punkty, na których jedynie co musisz zrobić, to zapłacić za wlane do baku paliwo. Oczywiście, wlane przez robota.