Czy można tankować na motocyklu? Kasjerka kazała motocykliście zsiąść z jednośladu
Do sytuacji doszło na stacji Shell w Rybniku. Zirytowany motocyklista opisał swoją przygodę na grupie Motocykle Śląsk.
Prezentuję post Grzegorza w całości z pominięciem emotikonek i wykropkowanym wyrazem niecenzuralnym.
Muszę tu wylać swoje żale. Nie polecam tankowania motocykla na stacji Shell ul. Budowlanych w Rybniku. 4 lata jeżdżę i nie było nigdy problemów z tankowaniem, Pani kasjerka zablokowała mi dystrybutor po zatankowaniu 5 litrów, poszedłem do środka i mówię, że coś się zepsuło." Specjalnie Panu zablokowałam, ponieważ nie może Pan siedzieć na motocyklu i jednocześnie tankować". Chyba miała wk**wa w poniedziałek rano i trafiło na mnie albo jakiś motocyklista złamał jej serce.
Pod postem Grzegorza od razu rozgrzała gorąca dyskusja, zaś forumowicze podzielili się z grubsza na dwa przeciwstawne obozy. Co ciekawe, do dyskusji włączyły się również osoby pracujące lub deklarujące pracę na stacjach benzynowych, w tym na stacjach sieci Shell. W jednym z komentarzy możemy przeczytać (pisownia oryginalna):
Pracowałem kiedyś na Shellu i musieliśmy upominać motocyklistów właśnie, żeby tankowali motocykl na stopce, kierowców, żeby tankowali z wyłączonym silnikiem i ogólnie klientów, by nie tankowali pojazdu jednocześnie rozmawiając przez telefon.
Niektórzy uczestnicy dyskusji argumentowali, że takie są standardy BHP, którym należy się poddać, inni tłumaczyli, że w żadnym razie i decyzja kasjerki to po prostu jej osobista decyzja, widzimisię.
Kto ma rację? Po odpowiedź udałem się do źródła, czyli rzecznika sieci Shell. Poniżej przedstawiam komentarz uzyskany od brytyjskiego koncernu. Z wiadomości wyłączyłem jedynie nieistotne treści:
Zgodnie z naszymi procedurami, podczas tankowania motocykla należy z niego zsiąść i wyłączyć silnik. Informacja ta jest widoczna na wszystkich naszych stacjach i dotyczy bezpieczeństwa kierowcy oraz pozostałych osób przebywających na stacji. W ten sposób minimalizujemy ryzyko przypadkowego rozlania paliwa podczas tankowania (np. na gorący silnik) oraz powstania pożaru. Na naszych stacjach nie wymagamy zdejmowania kasku podczas tankowania. […] będziemy wdzięczni za przekazanie nam lokalizacji stacji, abyśmy mogli wyjaśnić tę sytuację.
Argumenty przedstawiciela Shell są logiczne, chociaż może nie wyczerpują tematu, dlatego uściślijmy tę kwestię. Bez wątpienia istnieje ryzyko zapłonu oparów paliwa w kontakcie z gorącym silnikiem lub wydechem. Motocykle mają to do siebie, że oba wymienione elementy znajdują się dosłownie między nogami kierowcy lub tuż obok. W przypadku pożaru rzeczywiście lepiej stać obok motocykla niż na nim siedzieć. Ta kilka sekund, których będziesz potrzebował, żeby zeskoczyć z siodła, może być kluczowe i zadecydować o tym czy odniesiesz obrażenia, czy nie. Warto zdawać sobie z tego sprawę.
To nie wszystko. Do zapłonu oparów benzyny nie musi wcale dojść z powodu rozgrzanych części naszych metalowych rumaków. Pożar może zostać wywołany również przez elektryczność statyczną w czasie tankowania paliwa. Co ciekawe, koncern Shell Polska ostrzegał przed tym zjawiskiem w oficjalnie opublikowanym biuletynie już w 2004 roku. Sprawa nabrała rozgłosu po opublikowaniu w Internecie filmiku z przypadkiem pewnej tankującej na stacji kobiety i pożaru, który powstał pozornie bez powodu.
Aby wyjaśnić tę kwestię, przeanalizowano 150 pożarów (!) tego rodzaju i uzyskano zaskakujące wyniki. Badano co prawda jedynie przypadki dotyczące samochodów, ale ta kwestia jest interesująca również dla nas, o czym za chwilę. Co się okazało?
Otóż wśród wspomnianych 150 wypadków, więcej przydarzyło się kobietom niż mężczyznom. Dlaczego? Głównie ze względu na to, że przedstawicielki płci pięknej mają zwyczaj wsiadania do samochodu i wysiadania z niego, podczas gdy paliwo jest nadal tankowane. W większości wypadów ludzie ponownie wsiadali do samochodu w czasie gdy paliwo ciągle jeszcze przepływało wężem dystrybutora — jest to związane z montażem blokad na pistoletach nalewowych. Gdy po zakończeniu tankowania wysiadali z samochodu, aby wyjąć pistolet z wlewu paliwa, wybuchał pożar w wyniku wyładowania elektrostatycznego.
Większość osób uczestniczących w wypadkach nosiła obuwie na gumowych podeszwach i odzież z włókien syntetycznych. W dwudziestu dziewięciu spośród przeanalizowanych przypadków, ludzie ponownie wsiedli do swoich samochodów, a później dotknęli pistoletu węża podczas procesu tankowania. Dotyczyło to samochodów różnych marek i modeli.
I kluczowa dla nas informacja. Siedemnaście pożarów wystąpiło przed w trakcie lub bezpośrednio po zdjęciu korka wlewu paliwa, jeszcze przed rozpoczęciem tankowania! To bardzo ważny argument przemawiający za tym, żeby jednak grzecznie zsiąść z motocykla, nie uważacie?
Gwoli wyjaśnienia, gromadzenie się ładunków elektrostatycznych wynika często z tego, że odzież osoby wsiadającej lub wysiadającej z samochodu ociera się o tapicerkę siedzeń. Dla uniknięcia tego zjawiska zaleca się, aby nikt nie wsiadał do samochodu ani z niego nie wysiadał podczas tankowania. Wsiadać do samochodu lub wysiadać z niego można wyłącznie przed rozpoczęciem, lub po zakończeniu tankowania i zamknięciu korka wlewu paliwa.
Jeszcze raz przypominam, że natychmiast po rozlaniu paliwa - nawet niewielkiej ilości, o co przecież nietrudno, wydobywają się bardzo łatwopalne opary, które mogą ulec zapłonowi od iskry spowodowanej wyładowaniem elektrostatycznym lub iskry towarzyszącej włączeniu urządzenia elektronicznego. Jakiego? Na przykład telefonu komórkowego, pilot zdalnego sterowania, jak również od elementów tankowanego pojazdu.
I jeszcze jedno. Przed ponownym uruchomieniem silnika rozlane paliwo musi być zebrane lub unieszkodliwione przez personel stacji! Jeśli z jakichś względów rozlejesz paliwo, nie pozostawiaj kałuży! Taki przypadek trzeba natychmiast zgłosić obsłudze.
Oczywiście wszystko, co zostało wyżej powiedziane, niektórzy mogą skwitować wzruszeniem ramion i typowym argumentem "zawsze tak tankuję", czyli nie zsiadam z motocykla i sięgam po pistolet dystrybutora. Ale to nic nie zmienia w powyższej kwestii. To po prostu jest bardziej niebezpieczne. Z kolei koncern Shell ma prawo oczekiwać, że klienci dostosują się do ustalonych przez zarząd zasad.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarze@Max, polecam Orlen i ich płatność przez apkę, skanujesz kod na dystrybutorze i płacisz od razu telefonem. Szybko i bez odwiedzania stacji i czekania na kogokolwiek
OdpowiedzZamiast podziękować pracownicy, że myśli za motocyklistę i bardziej niż on myśli o bezpieczenstwie, ten robi aferę. Kolego- opamiętaj się. LwG
OdpowiedzTakie są regulaminy stacji benzynowych. Zawsze można nie tankować i nie zsiadać. Tak swoją drogą zastanawiam się dlaczego Polacy muszą być zawsze mądrzejsi od wszystkiego i wszystkich. Też mam ...
OdpowiedzPanie Piotrze dlaczego panu przeszkadza że Polak jest mądrzejszy od głupiego regulaminu stacji Shell. I nie strasz pan procesem motocyklisty z Rybnika bo póki co można w Polsce wyrazić swoją opinię na temat Shell. Shell sam szarga swoją opinię jeśli już to pracownik stacji powiem przeprosić np. Przepraszam pana bardzo ale na stacji Shell nie może pan tankować siedząc na motocyklu.
OdpowiedzPo pierwsze nie jesteśmy od tego aby oceniać czyjeś regulaminy lub przepisy. Jeśli do kogoś przychodzimy to mamy obowiązek dostosować się do zasad panujących u gospodarza. Po drugie klient stacji benzynowej swoim zachowaniem może wywołać skutki nie dotykające jedynie jego samego. Jeśli na przykład podczas tankowania motocykla, który jest ustabilizowany jedynie nogami motocyklisty, doszło by do zapłonu to pierwsze co zrobi motocyklista to będzie odruchowa ucieczka z miejsca zagrożenia. Nie będzie wówczas ani czasu, ani na tyle koncentracji aby odłożyć pistolet, zsiąść z motocykla, ustawić go na stopce i oddalić się w bezpieczne miejsce. Motocykl się przewróci, wstrząśnięte paliwo wielokrotnie zwiększy płomień. Możliwe również, że leżący motocykl uwięzi motocyklistę i/lub będzie stanowił przeszkodę w ucieczce lub ewakuacji innym osobom, które będą wówczas na stacji. Po trzecie czytając artykuł odniosłem wrażenie, że ów motocyklista nie odniósł się do kwestii merytorycznych regulaminu Shell, ale personalnie do pracownicy Shella, która robiła dokładnie to co do niej należy. Motocyklista używał słów i sformułowań obraźliwych dla swojego pracownika. Po czwarte Pan sam nazwał regulamin Shella "głupim" i zrobił Pan to publicznie, To są powody dla których ubolewam nad tym, że niektórzy Polacy "zawsze" muszą być mądrzejsi o wszystkiego i wszystkich i w tym zakresie podtrzymuję swoje zdanie. Tak swoją drogą, jeśli na jakiejś stacji będzie możliwość tankowania motocykla bez zsiadania z niego to ja tam nie będę jeździł. Pozdrawiam Piotr
OdpowiedzTakie są regulaminy stacji benzynowych. Zawsze można nie tankować i nie zsiadać. Tak swoją drogą zastanawiam się dlaczego Polacy muszą być zawsze mądrzejsi od wszystkiego i wszystkich. Też mam ...
OdpowiedzZgaszenie silnika podczas tankowania tak ale zsiadanie z motocykla podczas tankowania to jakaś bzdura z tekstu wynika że "Ta kilka sekund, których będziesz potrzebował, żeby zeskoczyć z siodła, ...
OdpowiedzA ja chcę zapłacić za paliwo, a nie czekać kwadrans, aż grubas wybierze sos do parówki.
Odpowiedz