Najlepsze customy w Polsce 2023. Tak wygl±daj±. Relacja z Warsaw Custom Cup
Podczas odbywających się w marcu targów motocyklowych Warsaw Motorcycle Show nie mogło oczywiście zabraknąć motocykli customowych. Nowy organizator customowej strefy targów stanął na wysokości zadania i choć impreza miała nieco skromniejszy charakter niż w zeszłym roku, wszystko ostatecznie się udało i jest potencjał, by kolejne edycje były coraz lepsze.
Wiele powodów złożyło się na to, że zespół osób związanych z Wydawnictwem Custompress, z piszącym te słowa włącznie, nie jest już w stanie kontynuować organizacji Polisch Custom Show. Dobrze się więc stało, że organizacyjną pałeczkę przejął po nas Bogusław Małajowicz z firmy Motorcycle Performance Mały HD, który scenę customową zna jak własną kieszeń. Chcąc uszanować nasze dotychczasowe zasługi "Mały" w porozumieniu z Centrum Wystawienniczym PTAK w Nadarzynie postanowił zmienić nazwę imprezy i odtąd będzie się ona nazywać Warsaw Custom Cup. Czasu na organizację całego przedsięwzięcia było w tym roku wyjątkowo mało, co musiało mieć wpływ zarówno na frekwencję uczestników jak i na towarzyszące imprezie atrakcje. Biedy jednak nie było i do rywalizacji zgłosiło się trzydzieści maszyn. Targowa publiczność spragniona customowych wrażeń nie mogła więc poczuć się zawiedziona, bowiem wszystkie zgromadzone w customowej strefie motocykle były silnym magnesem dla zwiedzających. Reprezentowały różne style customizingu, projekty realizowano na różnych bazach, wszystkie jednak łączył wysoki poziom wykonania. Zostałem przez organizatora poproszony o dokumentację fotograficzną całego wydarzenia i sesje zdjęciowe z udziałem rywalizujących maszyn, sprawiały mi niekłamaną radość. Pora więc przejść do konkretów i przedstawić nagrodzonych.
W tym roku maszyny podzielono na dwie kategorie: Old School i New School. Jako kryterium podziału zastosowano wiek motocykla bazowego. Jurorami byli sami customizerzy, którzy oczywiście nie mogli głosować na własne maszyny, lecz oceniali motocykle konkurentów.
Pierwszą nagrodę w kategorii Old School zdobył Paweł Zajdel. Jako baza do budowy jego klasycznego bobbera posłużył Harley-Davidson z 1967 roku. Blok silnika pozostał oryginalny, natomiast cylindry, głowice, wał i tłoki to komponenty amerykańskiej firmy S&S. Paweł zmodyfikował również ramę przerabiając ją na sztywny tył. Malowanie w stylu "used look" wykonał Maciek Krukierek. Maszyna prezentuje się bardzo stylowo.
Druga nagroda w Old Schoolu przypadła w udziale Mirosławowi Kozłowiczowi. Jego motocykl o nazwie Taiha reprezentuje styl Chicano wykreowany przez latynoską społeczność w Kaliforni. Cechy szczególne to obniżenie zawieszenia, bardzo wysoka kierownica i długie ciągnące się daleko za tylnym kołem rury wydechowe zakończone "rybimi ogonami". Maszyną bazową w tym projekcie był Harley-Davidson FLH 1200 z 1975 roku.
Trzecie miejsce w kategorii Starej Szkoły zajął motocykl o nazwie Goldie. Maszyna należy do Wojciecha Czopy, a customowy projekt zrealizowano w warsztacie Dapper Folks Motorcycles. Jest to mocno odchudzony Suzuki GS 750 z 1979 roku. Przeróbki japońskich motocykli wykonanych w tym stylu to dziś już "klasyka gatunku" Maszyna została niemal całkowicie pozbawiona elementów karoseryjnych i oryginalnego filtra powietrza. Na swym miejscu pozostał jedynie zbiornik paliwa ozdobiony złotym brokatowym lakierem. Dzięki nowym elementom zawieszenia i hamulcom stary GS 750 może się swobodnie czuć we współczesnych realiach ruchu drogowego.
Na najwyższe miejsce na podium w klasie New School wjechał motocykl o nazwie Red King. Właścicielem maszyny i realizatorem projektu jest warsztat MS Custom. Za bazę posłużył Harley-Davidson Road King z 1998 roku. Motocykl przebudowano nadając mu cechy latynoskiego baggera. Maszyna prezentuje się znakomicie a wisienką na torcie jest niezwykle ozdobne malowanie.
Drugie miejsce w kategorii New School zajął Road Glide Special zmodyfikowany w warsztacie MW Detailing & Custom Motorcycle. Celem projektu oprócz podrasowania prezencji motocykla, co się znakomicie udało, było również zwiększenie jego osiągów. Po zakończeniu modyfikacji motocykl został sprawdzony na hamowni. Pomiar wykazał moc 120 KM i 180 Nm momentu obrotowego. Do przeróbki tego Harleya użyto komponentów renomowanych firm, co dało znakomity efekt. Maszyna nie tylko świetnie wygląda, ale musi też "robić niezłą awanturę na ulicy".
Trzecie miejsce na podium zajął również Harley-Davidson. Tym razem Sportster XL 1200 C z 2005 roku przebudowany w firmie Jack’s Motorcycles. Motocykl reprezentuje minimalistyczny nurt bratstyle i prezentuje się naprawdę świetnie.
Organizatorzy Warsaw Custom Cup postanowili dodatkowo przyznać nagrodę Best of Show, na którą ich zdaniem zasłużył motocykl o nazwie Cuervo Negris. Twórcą projektu jest customizer występujący pod pseudonimem Dos Manos. Sportster XL 883 z 1983 został w jego warsztacie poddany przebudowie w bratystylowym klimacie, a całość został wykonana bardzo czysto i z idealnym "czuciem proporcji". Motocykl jest skromny ale przyciąga oko i budzi uznanie.
Emocje Warsaw Custom Cup 2023 już za nami. Jak zwykle customowa strefa okazała się znakomitym dopełnieniem targów. Mamy zapewnienie od przedstawicieli PTAKA, że w przyszłym roku przystąpimy do realizacji całego przedsięwzięcia z odpowiednim wyprzedzeniem, będziemy więc mogli wspólnie z Motorcycles Performance Mały HD zadbać o to, by wynieść Warsaw Custom Cup na wyższy poziom. Pomysły już się rodzą, a więc do zobaczenia w przyszłym roku.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze