Najgorszy bród rajdu Dakar 2013
Sami zapewne doskonale wiecie, że są takie miejsca na drogach, które wydają się zupełnie zwyczajne i całkiem bezpieczne, tymczasem właśnie tam dochodzi do większości wypadków w okolicy. Takie trudne do wyjaśnienia czarne punkty pojawiają się nie tylko na drogach publicznych, ale też w trakcie rywalizacji sportowej. Prosta z pozoru przeszkoda kładzie pokotem wszystkich.
Tak właśnie wyglądała przeprawa przez bród w trakcie tegorocznego Dakaru. Snująca się leniwie rzeczka przecina lokalną drogę. Bród który motocykliści mieli do pokonania miał nie więcej niż 5 cm głębokości, czyli spokojnie można by go sforsować na deskorolce, i to nie mocząc butów. Okazało się jednak że to nie głębokość wody była tutaj największą przeszkodą…
Pod cienką warstwą wody najprawdopodobniej betonowe płyty pokryła solidna warstwa glonów. Te zaś potrafią być śliskie jak lód i zapewne właśni o tym przekonała się o tym znaczna część motocyklowej stawki. Nie zabrakło też polskiego akcentu, na deskach wylądował Jacek Czachor z Orlen Teamu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzerozgrzne opony traca przyczepnosc i wlasciwosci jezdne przy szybkim schlodzeniu w tym przypadku robote robi tez warstwa kurzu czy blonow na kamiennej plycie :)
OdpowiedzTubylcy to nazywaja Fesh Fesh. Ciężko z tym wygrać.
Odpowiedzto zupełnie co innego, to o czym mówisz to rodzaj sypkiego piasku, w którym kryje się dużo kamieni i bardzo łatwo się zakopać
Odpowiedzquady górą, w kałuży się nie przewrócą. i tyle w temacie.
OdpowiedzTo chyba nawet nie glony, tylko warstewka tego iłu, naniesionego przez wodę, która (w połączeniu z wodą) zrobiła się śliska jak masło. ;-)
OdpowiedzChyba brud, co nie?
OdpowiedzNie bardzo. Brod od brodzic (brodzic w wodzie) a nie od brudu.
Odpowiedz