Gość musiał coś wcześniej przeskrobać. Nie wiadomo, czy przejechał na pomarańczowym, czy od miesięcy terroryzował okolicę pustym wydechem, ale nawet najbardziej hardkorowi szeryfowie nie zajeżdżają drogi pojazdom stojącym na światłach bez powodu.

Ktoś tu musiał sporo grać w GTA, bo ucieczka została wyegzekwowana ekspresowo. Pamiętajmy, że to USA, więc chwilę później do gry wkroczył pewnie helikopter, czołg, ekipa telewizyjna i cały posterunek funkcjonariuszy na motocyklach...