Motocykliści pod Narodowym. Jednośladowa patologia czy redaktorskie dno?
Początek tygodnia zelektryzował społeczeństwo informacją o motocyklowej patologii spod Stadionu Narodowego. Redaktor wp.pl Mikołaj Giferski informuje o mrożących krew w żyłach popisach motocyklistów dybających na życie mieszkańców centrum Warszawy, a na dowód wkleja film anonimowego użytkownika dokumentujący owe popisy.
Obejrzałem materiał. Co z niego wynika? Że motocykliści zaczynają myśleć. Spotkanie na błoniach Stadionu Narodowego to dobry pomysł. Niewielka liczba przechodniów oraz duża odległość od zabudowań powoduje przecież małą uciążliwość dla społeczeństwa.
Same popisy były relatywnie mało niepokojące i, wobec nielegalnych ustawek sprzed kilku lat na cargo, wręcz wyjątkowo grzeczne. A nawet jeśli w kilku miejscach dało się zauważyć zagrożenie, to, uwierzcie mi, że codzienna jazda w korkach statystycznie stwarza dużo większe niebezpieczeństwo dla motocyklisty, niż pobyt na ustawce. O ilu wypadkach podczas stunt spotkań słyszeliście? Ktoś dotąd zginął? O ofiarach na drogach słyszymy codziennie.
Najważniejsze jednak, że mini zlot spod Narodowego odbył się z niemal zerową obecnością postronnych użytkowników dróg.
Na koniec kilka słów wobec zarzutu bierności policji. Super, że policjanci czuwają - kontrolny przejazd patrolu w tym miejscu był dużo lepszy niż przegonienie braci motocyklowej na stołeczne ulice. Może mieli sprawdzać grubość bieżnika w oponach przybyłych? A może prewencyjnie karać chłopaków karą śmierci za zajawkę?
Można mówić, że inaczej bym myślał, gdyby komuś stała się krzywda. Oczywiście - ale piętnujmy zagrożenia w miejscach, gdzie one naprawdę istnieją. Pijanych rolników na traktorach, kierowców zmieniajacych pas bez kierunkowskazów czy szybkich i wściekłych z aut po agrotuningu. Gdyby ktoś z bohaterów materiału szalał w ruchu miejskim, byłbym na nie. Ale czy komuś zaszkodziło trochę driftu i gum na parkingu?
Tak naprawdę jedyna patologia to stronnicze przestawienie braci motocyklowej ze strony redaktora wp.pl Mikołaja Giferskiego. A może zwyczajnie chodzi o statystyki?! Wstyd panie redaktorze… Więcej obiektywizmu...
Z artykułem red. Giferskiego możecie zapoznać się tutaj.
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeKuba, nie probuj usprawiedliwiać bandy oszołomów (motocyklistami ich nie nazwę). To, że swoje popisy odstawiali w miejscu o relatywnie małym ruchu nie jest żadnym argumentem, dobrze o tym wiesz. ...
OdpowiedzUregulujemy wszystko ustawami, obostrzeniami, wymogami. Niedługo nawet na pójście siku trzeba będzie pytać wielkiego brata o zgodę. Troszkę więcej luzu i więcej wyrozumiałości. Statystyki nie pokazują, żeby tego typu zloty komuś wyrządzały krzywdę z zewnątrz. Swego czasu były legalne zloty na torze Żerań FSO. Teren, który według dokumentów planistycznych nie miał być przeznaczony pod mieszkaniówkę. To politycy za worek srebrników się sprzedali i zmienili przeznaczenie gruntu w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego pod budynek wielorodzinny. Rejon ten miał być wolny od histerii i roszczeń mieszkańców względem hałasów, gdyż w okolicy nie było praktycznie żadnej mieszkaniówki, poza kilkoma przypadkowymi domkami usytuowanymi i tak daleko. Dużo osób świrowało sobie na terenie zamkniętym, legalnie. To ostatnie legalne miejsce dla motoryzacyjnych fanów zostało wywalone z mapy stolicy, to niech się teraz ludzie nie dziwią, że wyjeżdżają na miasto. Można było tam do woli driftować i ścigać się na 1/4 mili. Później człowiek wyjeżdżał umęczony z toru i nie chciało już mu się nawet na mieście szybciej przyśpieszać. Nazywanie innych oszołomami zamiast podejmować merytoryczną dyskusje jest typowe właśnie dla oszołomów.
OdpowiedzAno właśnie - tor FSO. TOR!!! To jest ta roznica...
Odpowiedz"brac motocyklowa'?:)
OdpowiedzDrogi redaktorze - prosiłbym zapoznać się z ostatnim filmikiem WNR -gdzie łapali pijanego kierowcę i im uciekł! to jest patologia...
OdpowiedzPo prostu nagonka na motocyklistów. Jeden źle pojedzie za szybko i już wszyscy to dawcy... Jeżdżę ponad 20 lat i powiem cześć i hala dla społeczności motocyklistów. LWG.
OdpowiedzOstatnio w Olsztynie zrobili podobną nagonkę... Szkoda gadać... ...
OdpowiedzTen artykuł pojawił się na portalu motocyklowym i tylko zainteresowani dotrą do niego. Sprostowania do wcześniejszego na WP nie będzie. Więc błoto (lub gówno jak kto woli) już przykleiło się i ...
Odpowiedzzagrażali tylko sobie, prędkości nie były ogromne, bardziej ewolucje trudne robili niż szybko jechali. Gdyby się nawet zderzyli z autem to jedynie sobie by szkodę na zdrowiu zrobili.
Odpowiedz