Motocyklem po północnym Mazowszu. Wyszków, Pułtusk, Przasnysz, Ciechanów, co warto zobaczyć? (TPM #47)
Przebieg trasy: Wyszków-Pułtusk-Przasnysz-Opinogóra-Ciechanów-Sarnowa Góra-Pustelnia-Serock-Wyszków (w sumie około 200 km)
Pięknych okoliczności nigdy nie jest dość dla motocyklowego obieżyświata. A ponieważ, co już udowodniliśmy, nie ma w Polsce nieciekawych miejsc więc i tym razem wyruszymy, aby je zwiedzić. Więc odpaliwszy motocykle, z działki Piotrka "Strażaka" koło Wyszkowa, na której już w uprzedniej trasie przebywaliśmy, wyruszamy w drogę.
Jedziemy w stronę Pułtuska. Przemykamy więc przez Wyszków bez nadmiernego (tym razem) rozglądania się i po kilkudziesięciu kilometrach dobrej drogi, wiodącej głównie wśród żyznych pól, docieramy do mostu na Narwi, a po chwili parkujemy na niezwykłym rynku w Pułtusku. Co tu jest takiego niezwykłego? Primo: ładny ratusz ze stojącą obok murowaną wieżą. Z obydwu stron ten niezwykle długi jak kiszka rynek zamykają kościół biskupów płockich i zamek tychże biskupów. Natomiast na samym rynku, wykładanym jak w średniowieczu brukiem, w dni targowe rozkładają się niezliczone kramy i tętni tutaj niebywały gwar. W zamku, w którym teraz jest Dom Polonii, można obejrzeć najrozmaitsze wystawy malarstwa, czy rzeźby. Przy rynku można i dobrze zjeść i posmakować znakomitych lodów. Natomiast pamiętam Pułtusk sprzed kilkudziesięciu lat jako zapyziałą mieścinę. To historyczne miasto naoglądało się w swoich dziejach najrozmaitszych wydarzeń, w tym militarnych. Gościł tutaj, po jednej z bitew, sam Napoleon Bonaparte. Nie oszczędzały go też pożary i powodzie, ale teraz wygląda pięknie.
Pułtusk. Rynek z jednej strony flankuje zamek...
...z drugiej kościół...
...a w środku stoi ratusz...
...i obok niego potężna wieża
Z Pułtuska kierujemy się na Szczytno i Przasnysz, lecz w Przemiarowie skręcamy na Karniewo (krótsza, choć bardzo dobra i mniej uczęszczana droga do Przasnysza). Przasnysz to kolejna miejscowość, gdzie wrażenia są podobne do tych z Pułtuska. Wszędzie czyściutko i starannie odnowione. Z rynku jedziemy zobaczyć kościół, w którym był ochrzczony św. Stanisław Kostka i rozległy park z rozmaitymi wodotryskami na wodnym akwenie, utworzonym przez rzeczkę Węgierkę. Wyjeżdżając zaś z miasta trudno nie zwrócić uwagi na zbudowany, w stylu gotyku mazowieckiego, kościół i klasztor pobernardyński. Obok jest, dużo mniej reprezentacyjnie się przedstawiający, klasztor ss. Kapucynek (Klarysek).
A to już ratusz na rynku w Przasnyszu
W pobliżu przasnyskiego rynku jest ładny park z fontannami
Klasztor w Przasnyszu usytuowany jest przy wyjeździe do Ciechanowa
Teraz dobrą drogą, choć mało urozmaiconą, docieramy do leżącej trochę na uboczu Opinogóry. Jest tutaj Muzeum Romantyzmu. Na terenie dużego zespołu parkowego w stylu angielskim stoi kilka najrozmaitszych budynków. Taki jednodniowy wyjazd powoduje, że nie mamy czasu na zbytnie oglądanie zwiedzanych obiektów. Więc pospacerowawszy chwilę po parku i obejrzawszy pałacyk Krasińskich z poł. XIX w kierujemy się do motocykli, zaparkowanych przed bramą zespołu parkowo-muzealnego.
Pałacyk w Opinogórze jest posadowiony w pięknym parku
Coś nam się "Strażak" zamyślił u stóp wieszcza Krasińskiego
Czeka nas wizyta w pobliskim Ciechanowie. Najpierw podjeżdżamy pod zamek Piastów Mazowieckich, w którym podobno odbył się pojedynek Zbyszka z Bogdańca z Rotgierem, którego po ojcowsku miłował okrutny Zygfryd de Loewe, komtur ze Szczytna. Chyba tego pojedynku tu jednak nie było, bo zamek został ukończony kilka lat po domniemanej walce. Jak by nie było, to zamek znowu wygląda, a chyba nawet lepiej (a na pewno nowocześniej), niż za ostatnich książąt mazowieckich (pocz. XVI w). O dziejach Ciechanowa i jego budowlach można oczywiście snuć "opowieści dziwnej treści". Zwłaszcza ciekawym i chwalebnym dla polskiego oręża był moment spalenia bolszewickiej radiostacji w czasie rajdu polskiej konnicy na to miasto, będące wówczas w rękach Czerwonoarmistów w sierpniu 1920 r. My podjeżdżamy do kolejnej ciekawostki budownictwa użytkowego. Jest to wieża ciśnień, która co prawda nie jest zbyt stara, bo zaczęto ją budować w 1972 r, ale poprzez swój kształt dorobiła się znacznej renomy w rozmaitych architektonicznych klasyfikacjach.
Jak Ciechanów, to oczywiście zamek Książąt Mazowieckich...
...ale i wieża ciśnień
Z Ciechanowa wyjeżdżamy na Płońsk, ale po niecałych 10 km, kiedy pokaże się drogowskaz na Sarnową Górę, właśnie tam w lewo skręcamy. To o wzniesienie w tej miejscowości toczyły się heroiczne walki w 1920. Wzgórze wielokrotnie przechodziło z rąk do rąk. Tutaj dopracowała się swojej chwalebnej nazwy, czyli "Żelaznej", 18 dywizja piechoty. U stóp wzgórza stoi kamienny pomnik, a umieszczone z boku tablice czczą bohaterów padłych w walce o ojczyznę. Wzgórze jest porośnięte laskiem i w ogóle w tym rejonie teren jest takimiż laskami porośnięty. Jak było tutaj w 1920 r?
U stóp Sarnowej Góry stoi pomnik i tablica z epitafium i nazwiskami poległych bohaterów z 18 Dywizji Piechoty
Z Sarnowej Góry kierujemy się dalej na południe, czyli na Bądkowo, Łopacin. Koło Łopacina, jeśli nie przegapimy drogowskazu, to dojedziemy do kolejnej ciekawostki w tym rejonie. Nazywa się ona po prostu Pustelnią. Wśród lasków i nad ciekiem wodnym stoi kapliczka, a obok jest kopiec z krzyżem. To miejsce modlitwy, w którym miejscowa (i nie tylko) ludność znajduje ukojenie. Sprzyja tej zadumie cisza i urocze położenie. Przyznaję się, że osobiście zaczerpnąłem wody ze studzienki i ugasiłem pragnienie (podobno woda ma rozmaite ozdrowieńcze właściwości).
W Pustelni jest również źródełko dla strudzonych wędrowców
Dostawszy się teraz do Gąsocina napieramy na Nasielsk, o który jako ważny węzeł kolejowy toczyły się kolejne straszliwe boje w 1920 r.
Z Nasielska zaś jedziemy do Serocka. Serock to znowu powtórka z oglądania poprzednich miast. Niewielkie, ale zadbane miasteczko z ładnym rynkiem i ratuszem oraz ślicznym gotyckim kościołem. Na dodatek obok kościoła roztacza się nieprzejrzany widok na łączące się tutaj, a spiętrzone przez tamę w Zegrzu, wody Bugu i Narwi. Za Serockiem przeprawiwszy się mostem nad szeroko rozlaną Narwią, prostą jak strzała drogą, docieramy do Wyszkowa. A z Wyszkowa polnymi dróżkami już tylko hyc na działeczkę! A tam już wiemy, jak zagospodarować wieczór, aby upłynął w fajnej koleżeńskiej atmosferze. Drzewa szumią, grill skwierczy, a gestykulacja dłoni (na ogół czymś zajętych) , wspomagających niezamykający się otwór gębowy, odbywa się w wielu poziomach...
Między rynkiem a nad Narwią stoi w Serocku ten kościółek
A to jest wypielęgnowany rynek z ratuszem w Serocku
Nie zawsze "wiek męski, wiek klęski" musi być posępny i bezbarwny. To napomknienie "pro domo sua". Stokrotne dzięki, panie Daimler że wymyślił pan motocykl.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeZapraszam serdecznie, jest jeszcze wiele przepięknych miejsc wartych zobaczenia. Pozdrawiam Robert Ciechanów.
OdpowiedzNestor motocyklizmu kolejny raz zachęca do zwiedzania pięknych miejsc związanych z historią mazowieckiej ziemi. Uczmy się historii ziemi, poznajmy skomplikowane dzieje ludzi tu mieszkających i ...
OdpowiedzCiechanów to niezapomniane koncerty na zamku. S'THRASH' YDŁO!
Odpowiedz