Motocykle muszą jechać wolniej od samochodów. Kontrowersyjny pomysł niemieckich władz
Tylko w jedno niedzielne popołudnie na drodze krajowej nr 3196 pomiędzy Steinau a Marjoss w zachodniej części Niemiec, tamtejsza policja ukarała łącznie aż 76 motocyklistów. Za co?
Na tym odcinku drogi motocykle nie mogą przekroczyć 60 km/h, podczas gdy inni kierowcy mogą podróżować z prędkością do 100 km/h.
Oczywiście ograniczenia prędkości dla poszczególnych grup pojazdów, na przykład ciężarówek, nie jest niczym nowym, ale spowalnianie znacznie dynamiczniejszych motocykli wydaje się mocno kontrowersyjnym pomysłem. Tym bardziej, że samochody osobowe mogą na drodze numer 3196 jechać aż do 40 km/h szybciej.
Pomysł niemieckich władz powoduje nie tylko irytację motocyklistów. Kuriozalnego rozwiązania nie akceptuje też część kierowców samochodów, którzy nie rozumieją, dlaczego motocykliści muszą nagle zwolnić na dobrej drodze i tamować ruch.
Skąd pomysł, aby wprowadzić ograniczenie prędkości wyłącznie dla motocyklistów? Trasa na krajowej trasie pomiędzy Steinau a Marjoss to odcinek, gdzie do wypadków silnikowych jednośladów dochodzi częściej niż na innych ofragmentach lokalnych dróg.
Po drugie okoliczni mieszkańcy skarżyli się na hałas motocykli, a ponieważ niemieckie władze są bardzo czułe na tego typu sygnały, kara spadła na wszystkich użytkowników jednośladów podróżujących drogą numer 3196. Ale czy odpowiedzialność zbiorowa to naprawdę jedyne rozwiązanie, jakie można było znaleźć?
Z 76 motocyklistów zatrzymanych w niedzielne popołudnie, największą prędkość zmierzono 26-letniemu kierowcy jadącemu na KTM. Policyjny radar zarejestrował 119 km/h, czyli prawie dwa razy więcej niż wynosi ograniczenie prędkości. Gdyby mężczyzna jechał samochodem osobowym, to nie przekroczyłby dozwolonej prędkości o 59 km/h, a o 19 km/h i kara byłaby niższa. Poza punktami karnymi, motocyklista musi teraz zapłacić mandat w wysokości 480 euro. Dostał również zakaz prowadzenia pojazdów przez miesiąc.
Wybierając się tego lata do Niemiec, szczególnie w okolice górskie, warto dokładnie przyglądać się znakom, aby nie wpaść w podobną pułapkę. Przeoczenie specjalnych ograniczeń wyłącznie dla motocyklistów, może okazać się bardzo kosztowne.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeOdpowiedź motocyklistów powinna być następująca: jedziemy z prędkością narzuconą przez tyranów ale środkiem drogi i staramy się nie dawać wyprzedzać "katamaranom". Niech samochodziarze protestują ...
Odpowiedzale wiesz , że to nie samochodziarze wprowadzili durny przepis? im też on przeszkadza...
Odpowiedz