Motocykl LMV 496. Hybryda, która mo¿e lataæ? Co z projektem Ludovica Lazaretha?
Francuski konstruktor Ludovic Lazareth nie jest człowiekiem, który robi coś połowicznie. Kiedy w 2019 roku zapowiedział "La Moto Volante", czyli latający motocykl napędzany zestawem turbin, wydawało się, że to żart, ale ta piekielna hybryda rzeczywiście istnieje i jeśli masz odpowiednie środki, możesz ją mieć.
Francuz ma swoim koncie wiele nietuzinkowych projektów, zresztą pracował również dla branży filmowej, konstruując motocykle i samochody. Jego dzieła pojawiły się w kilku filmach, takich jak "Taxi 4" Luca Bessona, "Babylon A.D." Mathieu Kassovitza czy "A fond" Nicolasa Benamou. Ludovic Lazareth zaprojektował także Batcycle, motocykl Batmana, stworzony dla gry wideo "Gotham Nights" wyprodukowanej przez Warner Bros Games.
Najpierw był potężny Lazareth LM 847
Jeśli chodzi o jego pojazdy, dwa lata przed "La Moto Volante", konstruktor zaprezentował motocykl o nazwie Lazareth LM 847. To monstrualna jednostka napędzana przez silnik V8 zaadaptowany z Maserati i zamocowany w czterokołowej ramie, w której każde koło jest przymocowane do własnego, jednostronnego wahacza. Przy pojemności silnika 5,7 l jednostka generowała 470 KM i 630 Nm przy 4750 obr./min. Masa modelu Lazareth LM 847 to ponad 400 kilogramów.
Latający motocykl o nazwie LMV 496 miał wizualnie nawiązywać do LM 847. W "La Moto Volante" każdy z wahaczy został zmodyfikowany, aby składać się na zewnątrz, kiedy motocykl jest na centralnej podpórce, dzięki czemu koła mogą się obrócić do pozycji horyzontalnej. Pojazd przyjmuje pozycję startową umożliwiającą uniesienie się w powietrze - pośrodku każdej piasty znajduje się turbina odrzutowa, której wydech skierowany w dół generuje moc potrzebną do uniesienia maszyny w powietrze.
Właściwie są to cztery turbiny, ale na nagraniach wideo widać również dwie turbiny pomocnicze. Zasada lotu jest taka sama jak w dronach. Aby lecieć do przodu, w lewo albo w prawo, dwie turbiny generują więcej mocy, a LMV 496 pochyla się w kierunku lotu.
Niemiecki wkład w LMV 496
Warto przypomnieć, że latający LMV 496 został opracowany we współpracy z JetCat, czyli poważną niemiecką firmą produkującą turbiny strumieniowe używane przez Yves "Jetmana" Rossy’ego. Jeśli nie pamiętacie, Rossy to szwajcarski pilot wojskowy i zarazem pierwszy człowiek, który przeleciał nad kanałem La Manche za pomocą skrzydeł z napędem odrzutowym przymocowanych do pleców.
Jako zawodowy żołnierz, Rossy ma na koncie ponad tysiąc godzin przelatanych na samolotach Mirage III. To właśnie Szwajcar jest jednym z pilotów w niezwykłym filmie "Jetman Dubai: Young Feathers", który od czasu premiery na YouTube osiem lat temu obejrzało ponad 13 milionów osób. Niemieckie turbiny wykorzystywane są również w eksperymentalnych samolotach NASA, czyli Lockheed Martin X-56. W ten projekt ten zaangażowana jest również amerykańska armia. Pierwszy X-56 wystartował w 2013 roku, a drugi dwa lata później. W 2021 roku X-56B rozbił się po "anomalii w locie".
Czy "La Moto Volante" rzeczywiście lata?
Skoro latający motocykl Francuza bazuje na tak zaawansowanej, kosztownej, ale wciąż niedoskonałej technologii, czy rzeczywiście umożliwia latanie? Wróćmy do tego, że hybryda na pewno jest w stanie jeździć. W końcu to zmodyfikowana wersja Lazareth LM 847, czyli pojazdu, który udowodnił już, że działa. Kiedy ostatnio pisaliśmy o "La Moto Volante" nieco ponad trzy lata temu, Ludovic Lazareth przeprowadzał pierwsze próby w powietrzu i przygotowywał się do zaprezentowania LMV 496 na targach Gitex w Dubaju. Czy mu się udało?
Okazuje się, że Ludovic Lazareth wciąż kontynuuje swój projekt, a niemal równo rok temu opowiedział o nim francuskiej telewizji BFM Business. "Prawdziwa przyszłość mobilności tkwi w latającym motocyklu" - powiedział dziennikarzom konstruktor. "Aby unieść motocykl w powietrze, trzeba go jak najbardziej odciążyć, dlatego przeorganizowałem model 847, wychodząc od pomysłu, że koła mogą rozwijać się jak skrzydła" - wyjaśnił Ludovic Lazareth.
Z 400 kilogramów do 140 kilogramów
W rzeczywistości motocykl został całkowicie przebudowany i z wyjściowych 400 kg masy został odchudzony do 140 kg. Ludovic Lazareth zapewnia, że całkowity udźwig to blisko jedna tona. Jednocześnie to wciąż hybryda umożliwiająca jazdę i latanie jednocześnie. Aby to osiągnąć konieczne było zastąpienie silnika spalinowego znacznie lżejszym silnikiem elektrycznym. To homologowana jednostka umożliwiająca przemieszczanie się po drogach. Zasięg jazdy jest niewielki i wynosi mniej więcej 100 kilometrów.
Ale do latania energia elektryczna nie wystarcza. Stąd też środek kół został wyposażony w turbiny JetCat obracające się z prędkością 96 000 obrotów na minutę. Ciąg wynosi 240 kg, co odpowiada mocy około 1300 koni. Przy okazji warto poznać szczegóły całego procesu.
Jak to działa?
Zasada jest prosta. Silnik odrzutowy zasysa powietrze przez wlot sprężarki, spręża je i przekazuje do komory spalania. W rurze żarowej dodawane jest paliwo (kerosen) i zachodzi proces spalania w temperaturze powyżej 1000 stopni Celsjusza, powodując nagły wzrost objętości gazów spalinowych. Te z kolei, po niewielkim przestudzeniu przez zmieszanie z powietrzem niebiorącym udziału w spalaniu, wydostają się przez dyszę wylotową napotykając po drodze łopatki turbiny.
Turbina służy tylko do napędzenia sprężarki i wiruje z prędkością… 90-100 tys. obr./min - przy tego typu silnikach. Gazy w dyszy wylotowej mają temperaturę około 500 - 750 stopni Celsjusza, a ich bardzo szybki transfer sprawia, że powstaje siła ciągu wynikająca z raptownego przyspieszenia przemieszczającej się masy gazów. Im wyższa prędkość, temperatura i większy przepływ masy powietrza - wydatek masowy, tym wyższy możliwy do uzyskania ciąg silnika.
A co ze spalaniem?
Tego typu silniki uzyskują wydatki masowe rzędu 0,5 - 0,9 kg/s. Oczywiście tak raptowne i duże podniesienie temperatury możliwe jest dzięki spalaniu dużych ilości paliwa. Silniki te spalają 700 - 900 ml paliwa w czasie 1 minuty przy pełnym ciągu. Innymi słowy, jak na razie gwarantują jedynie ok. dziesięciu minut lotu "La Moto Volante".
LMV 496 nie jest hybrydą wyłącznie pod względem zastosowania (ziemia/powietrze) i napędu (paliwo/elektryczność). Jest także hybrydą pod względem sterowania, ponieważ oprócz kierowania przez człowieka z siodła maszyny, może stać się zdalnie sterowanym dronem.
Lazareth ma marzenie
Ludovic Lazareth jest zdania, że LMV 496 jest prekursorem maszyn, które zastąpią zwykłe, naziemne pojazdy. Wyobraźcie sobie, że zamiast męczyć się lawirowaniem w korku, po prostu odrywacie się od drogi i lecicie do celu. Ta wizja jest rzeczywiście bardzo atrakcyjna, ale tylko do czasu, gdy uświadomimy sobie, że z chwilą upowszechnienia technologii, błękitna przestrzeń nad naszymi głowami zamieni się w podniebne, hałaśliwe autostrady.
Na szczęście ta przyszłość nie urzeczywistni się szybko. Tymczasem Ludovic Lazareth jest gotów sprzedać każdemu chętnemu jeżdżący i latający egzemplarz LMV 496. Cena? 575 tys. dolarów, czyli niemal 2,3 miliony złotych… Jeśli ktoś chce sobie sprawić prezent pod choinkę, tutaj link.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze