Czy Amerykanie są w stanie obronić się przed mocnym zespołem Francji? Kto zdominuje 69. edycję Motocross Narodów?

Ledwo zakończyliśmy sezon Motocrossowych Mistrzostw Świata, a przed już Motocross Narodów. W moim odczuciu najważniejsza impreza sezonu, w tym roku zostanie zorganizowana w legendarnym, francuskim Ernee. Na moje oko ogromny bój rozegra się pomiędzy zespołem Stanów Zjednoczonych, a reprezentantami Francji.

Już na papierze Francuzi wyglądają mocarnie: Marvin Masquin (aktualny Mistrz AMA Supercrossu w klasie 250 i ex-Mistrz Świata), Romain Febvre (aktualny Mistrz Świata MXGP) i Gautier Paulin (fabryczny zawodnik Hondy, zawsze blisko mistrzostwa). W składzie nie ma Christopha Pourcela, ale może i lepiej - Pourcel jeździ szybko w zależności od humoru, Paulin zawsze. Przed własną publicznością, na posiadającym ogromne tradycje torze (którego całą nitkę można obserwować praktycznie z jednego miejsca!), Francuzi będą niesamowicie niebezpieczni.

Skład zespołu amerykańskiego jest nietypowy, AMA wyraźnie postawiło na młodych zawodników. Reprezentację poprowadzi Justin Barcia, w sumie jedyny szofer, który w tym roku był w stanie zagrozić Ryan’owi Dungey’owi. Team dopełnią: Jeremy Martin, aktualny Mistrz AMA Motocrossu oraz Cooper Webb, który tak niesamowicie radził sobie podczas USGP. Co ciekawe, cała trójka za sterami Yamah.

Ostatnim zespołem, który upatrywałbym do zwycięstwa, jest zespół Wielkiej Brytanii. Max Anstie świetnie radził sobie zwłaszcza w drugiej połowie sezonu MX2. Dean Wilson nie miał specjalnie szans pokazać się za sterami KTM-a w dużej klasie AMA Motocrossu, ale na pewno jest w stanie powalczyć o czołówkę. Trójkę dopełnia Shaun Simpson, ponoć fabryczny zawodnik KTM-a od przyszłego roku.

W MX of Nation nie zabraknie Polaków! Łukasz Lonka będzie reprezentował nasz kraj w klasie MXGP, Gabriel Chętnicki w MX2, a Tomek Wysocki w klasie Open. Trzymamy kciuki za rodaków i na bieżąco będziemy informować o ich poczynaniach!

Foto: Archiwum, mxgp.com