Po testach na torze Mandalika Street Circuit okazało się, że wymaga on remontu nawierzchni. Zawodnicy skarżyli się na kawałki asfaltu wyskakujące spod opon. Na sytuację szybko zareagowali organizatorzy, Dorna i FIM.

Jak podają lokalne media, sytuacja była tak kiepska, że zawodnicy poprosili o przeniesienie rundy na lipiec, by do tego czasu doprowadzić nawierzchnię do stanu używalności. Wiadomo już, że ich prośba została odrzucona, a tor ma być na szybko naprawiony. Zapowiedziano wymianę asfaltu pomiędzy zakrętami 17 i 5.

Jak informuje portal Okezone, budowniczy użyją kilku metod, a ostatecznie konsultant z ramienia FIM zadecyduje, co robić dalej. Organizacja już wyraziła zgodę na to, żeby nie naprawiać całego asfaltu, a jedynie niektóre fragmenty. Remont ma objąć zaledwie 17,5 proc. nitki toru. Według innych informacji poprawy wymaga aż 25 proc. nawierzchni.

Według Fabio Quartararo najgorsza sytuacja jest w zakręcie numer 1, gdzie ubytki nawierzchni były szczególnie widoczne. Dorna zapewniła, że prace zostaną zakończone maksymalnie na 7 dni przed Grand Prix Indonezji.