Maverick Vinales udzielił wywiadu w sprawie zawieszenia przez Yamahę oraz wydarzeń, które miały miejsce podczas wyścigu MotoGP o Grand Prix Styrii na torze Red Bull Ring.

Tuż przed Grand Prix Austrii Yamaha poinformowała, że Maverick Vinales został zawieszony i nie wystartuje w Grand Prix Austrii. Oprócz tego, pod znakiem zapytania stoją dalsze występy hiszpańskiego zawodnika w tym sezonie. Maverick Vinales nie ukończył wyścigu o Grand Prix Styrii, a problemy miał już od samego początku, kiedy to przed startem okrążenia rozgrzewkowego nie mógł ruszyć i musiał zostać ściągnięty do pit lane, a następnie startować z alei serwisowej.

Tuż po tym oświadczeniu pojawiły się głosy, że Vinales celowo przeciągał motocykl na piątym biegu, co mogło doprowadzić do wybuchu silnika, a w konsekwencji spowodować zagrożenie dla Vinalesa oraz innych zawodników. W sobotę Vinales udzielił wywiadu dla Sky Sport, gdzie powiedział, że jego zachowanie było aktem frustracji. Dodał, że pierwszy start był świetny, ale podczas drugiego wszystko poszło nie tak. W wywiadzie przeprosił Yamahę.

Jak tłumaczył swoje zachowanie? "Byłem bardzo sfrustrowany, ponieważ tak wiele wyścigów poszło nie tak, jak zakładałem" - powiedział Vinales na antenie Sky Sport. "Respektuję decyzję o zawieszeniu. Nadal jestem zawodnikiem Yamahy, więc muszę to zaakceptować. Teraz chcę się uspokoić, przemyśleć wszystko i wrócić silniejszym."

Na wywiad odpowiedziała Yamaha, która była oszczędna w słowach. Manager teamu, Massimo Meregalli, powiedział, że przeprosiny są mile widziane, a decyzja o dalszych losach Vinalesa zostanie podjęta w najbliższych dniach.