MV Agusta Brutale 910 R - strona 2
Ergonomia Siądźmy za sterami. Pozycja za kierownicą jest wzorowa. Nic dodać, nic ująć. Nie ma mowy o bolących nadgarstkach czy łupaniu w kręgosłupie. Jednocześnie zespolenie z maszyną jest znakomite. Ma w tym udział nie tylko bardzo dobrze wyprofilowany zbiornik paliwa i wąska talia, ale także idealnie dobrany układ siodło - podnóżki - kierownica. Dzięki temu kontakt z motocyklem jest dokładnie taki, jaki powinien być, przez co kierowca dysponuje pełną kontrolą nad zachowaniem pojazdu na drodze. O świetnym osprzęcie wspomniałem już wyżej. Wszystko działa lekko i precyzyjnie, za wyjątkiem pokrętła gazu. Pracuje ono, moim zdaniem, trochę za ciężko, zmuszając do dłuższej chwili przyzwyczajenia. Lusterka zapewniają niezły widok na to, co dzieje się za plecami kierowcy, pomimo swych niewielkich gabarytów. Zadziornie wyglądająca lampa daje świetne oświetlenie drogi w czasie nocnej jazdy. Tym, co najmniej przypadło mi do gustu, to zestaw przyrządów. Wygląda całkiem fajnie i pasuje do reszty pojazdu, ale sprawia wrażenie zrobionego „na odwal". Na tle japońskich konkurentów czytelność wskazań ciekłokrystalicznego wyświetlacza, skuteczność sygnalizacji przy pomocy małych lampek oraz podświetlenie całości pozostawiają trochę do życzenia. Ze skrzydłami u ramion Ruszamy z miejsca. 910-tka wyrywa zdecydowanie do przodu, wypełniając okolicę czadowym gardłowym rykiem. Silnik jest bardzo dynamiczny, ale wymaga wyższych obrotów. Nie jest to jednak żaden problem, gdyż Brutale czuje się w górnym zakresie obrotów, jak ryba w wodzie, wręcz prosząc się o mocniejsze odkręcenie gazu. Włoska jednostka napędowa pracuje wyczuwalnie inaczej od powszechnych do bólu japońskich rzędowych czwórek. Jej praca sprawia wrażenie bardziej szorstkiej, nieokiełznanej. Reakcja na dodanie gazu jest natychmiastowa i spontaniczna. Nie ma tutaj mowy o ugłaskaniu znanym z japońskich „litrówek", ale taki charakter jak najbardziej pasuje do wizerunku motocykla, który brutalność ma przecież w nazwie. Aby moc mogła dawać frajdę, potrzeba do tego odpowiedniego przeniesienia napędu. Brutale 910 mogłaby by być tutaj wzorem dla każdego. Świetne sprzęgło, precyzyjnie sterowane dzięki hydraulice, przekazuje moment obrotowy na fantastyczną skrzynię biegów, do obsługi której wystarcza sama siła woli. Biegi wskakują cicho i zawsze tak, jak chce tego kierowca. Obsługa skrzyni także bez sprzęgła to prawdziwa przyjemność. Jeśli chodzi o podwozie i jakość prowadzenia, to włoski motocykl jest klasą sam dla siebie. Zawieszenie, choć sportowo sztywne, nie trzęsie kierowcą na dziurach. Fabryczne nastawy sprawdzają się na drodze znakomicie. Precyzja prowadzenia w zakrętach jest zachwycająca, a stabilność w nawet bardzo mocnych złożeniach nie daje najmniejszych podstaw do krytyki. Swój udział mają w tym także świetnie dobrane do charakteru tej maszyny opony Pirelli Dragon Supercorsa Pro. Ze swoimi 185 kg suchej wagi włoska konstrukcja okazuje się bardzo lekka w porównaniu ze swoimi japońskimi konkurentami. W dużej mierze, dzięki temu, przerzucanie motocykla z zakrętu w zakręt to czysta przyjemność. Hamulce pracują tak dobrze, że trudno mi wyobrazić sobie, aby w drogowym motocyklu mogły być jeszcze lepsze. Dozowalność, siła hamowania, odporność na przegrzanie - wszystko zasługuje na najwyższe noty. Konkurencja, oglądając ten motocykl, powinna mieć przy sobie sporo papieru na robienie ściąg i notatek. Wyobraźcie sobie teraz, jakie wrażenie wywiera na kierowcy ten motocykl w czasie jazdy? Żywiołowy silnik, znakomita skrzynia biegów, fantastyczne podwozie oraz znakomite hamulce. Do tego zadziorny charakter, nieszablonowe wzornictwo oraz budowana przez lata legenda bezkompromisowego pojazdu dla indywidualistów. Siadając za sterami Brutale 910 R miałem wrażenie, że przypinam sobie do ramion skrzydła... Dla kogo? Z uwagi na swój charakter jest to idealny sprzęt na miasto, gdzie może wykazać się wszystkimi swoimi zaletami. Wypady za miasto, krótsze wycieczki to także żywioł tego motocykla. Komu należy polecić Brutale 910? Przede wszystkim doświadczonym jeźdźcom, którzy będą w stanie docenić pracę inżynierów MV Agusty, a nie małolatom, którzy do każdego dania leją ketchup, a każdy posiłek popijają Colą. To sprzęt dla koneserów, wytrawnych motocyklistów, dla których jazda to pasja, a nie widowiskowa technika lansu. Opisanie wrażeń z jazdy tym motocyklem to wyjątkowo niewdzięczne zadanie. Jak bowiem opisać coś, co aby zrozumieć, trzeba samemu przeżyć? Ten motocykl to dzieło sztuki i tak należy go traktować. MV Agusta to nie jest drogowy pojazd mechaniczny, spełniający warunki dopuszczającego go do ruchu po drogach publicznych, ale wizualizacja motocyklowej pasji jego twórców, owoc gromadzonych przez lata doświadczeń i unikalne dzieło ludzkich rąk. Ten motocykl jest bezdyskusyjnie wspaniały. Do Brutale 910 R podchodziłem przepełniony stereotypami o zawodnej i kapryśnej włoskiej technice. Wystarczyło kilka chwil za sterami tej maszyny, aby dystans zamienił się w niemy zachwyt. Testową sztukę oddawałem z żalem. Nie stać mnie teraz na taki motocykl, ale już wiem, że kiedyś w moim garażu będzie stała MV Agusta. Młodszym czytelnikom przypomnę tylko, że kierowcy Alfy Romeo nie mówią sobie „Dzień Dobry", bo rano widzieli się już w serwisie... Dane techniczne:
| |
|
Komentarze 7
Poka¿ wszystkie komentarzeKolejna istotna osobliwo¶æ to wyjmowana kasetowa skrzynia biegów. Jest to rozwi±zanie rodem z toru wy¶cigowego, ale japoñska konkurencja nie oferuje swoim klientom takich udogodnieñ. Sze¶ciobiegowa...
Odpowiedz"olejna istotna osobliwo¶æ to wyjmowana kasetowa skrzynia biegów." W japoñczyku nie potrzeba wyjmowaæ skrzyni i tyle. Chyba ze to jest rodzaj zabezpieczenia antykradzie¿owego - parkujesz moto pod blokiem i skrzynie bierzesz do domu :P Ale ogolnie motocykl piêkny, podoba siê.
Odpowiedzwczoraj siedzia³em na takiej, tylkoczerwonej w salonie w myslenicach. Mo¿na zwariowaæ na jej punkcie, ferrari wsród motocykli. tylko ta cena......
Odpowiedzco¶ niesamowitego... po prostu dzie³o sztuki...
OdpowiedzWspania³y klamot, makaroniarze potrafi±.
OdpowiedzNaprawde niez³a ''sztuka'':)
Odpowiedz¦wietny test i jeszcze lepszy tekst. Gratuluje!
OdpowiedzBeavis, nie chwal nas, bo konkurencja powie, ¿e sami siebie chwalimy. :) Od siebie powiem tylko tak. Agusta nie jest motocyklem dla zwyk³ych ludzi, ale ka¿dy chocia¿ raz w ¿yciu powienien taki motocykl mieæ. Jest to pierwszy motocykl, szybszy od ¶wiat³a. Doje¿d¿a siê gdzie¶ jeszcze zanim siê to gdzie¶ zobaczy.
OdpowiedzOk ju¿ nie chwale :). A jaka Agusta jest to nie wiem, bo mi nikt nie dal pojezdzic takim ;P
Odpowiedz