Ścigacz.pl

Przeszywające zimno, niezwykle wymagająca trasa oraz wysoka frekwencja zawodników z różnych stron Polski i z poza niej - to tylko niektóre elementy ubiegłego weekendu, spędzonego nieopodal Piekoszowa.

13 i 14 września w Jeżynowie byliśmy świadkami rozgrywania XIII i XIV rundy Mistrzostw Polski oraz Pucharu PZM w Cross Country. Wyniki zawodników były zaliczane również do klasyfikacji enduro, więc stawka była wyjątkowo wysoka i zarazem motywująca.

Pogoda nie była najlepsza. Na termometrach praktycznie przez cały dzień kreska nie przekraczała dziesięciu stopni. Momentami spod chmur przebijały się promienie słońca. Niestety głównie mieliśmy do czynienia z pełnym zachmurzeniem i nie wielkim, jednak strasznie chłodnym wiatrem.

Łącznie na trasie znalazło się 185 zawodników, z czego większość stanowili oczywiście motocykliści. Po wyścigu często słychać było komentarze o trudnej trasie, która wymagała od zawodników ogromnej kondycji. Pętla o długości 4.5 km bez wątpienia miała charakter prawdziwego enduro. Przeprawy błotne, wąskie, leśne dróżki, pełne wystających z ziemi konarów sprawiały, że wielu motocrossowców narzekało na trudne warunki. O ile pierwszego dnia trasa była niezwykle dziurawa, o tyle drugiego ciężko było określić słowami panujące na niej warunki. Na niektórych piaszczystych odcinkach porobiły się doły, do złudzenia przypominające whoopsy, wprost z amerykańskich serii supercrossu. Najciekawszym elementem były niewielkie rowy z wodą, które następnie przekształciły się błotniste bajora, sprawiające niektórym problemy z ich pokonaniem, szczególnie pierwszego dnia. Z drugiej zaś strony, na odcinku leśnym przeważał piach i kurz, który w niektórych momentach ograniczał widoczność nawet do około jednego metra. Mnóstwo zabawy i emocji mieli za to kibice, w większości ubabrani po szyje w błocie starali się pomagać przy wyciąganiu ugrzęźniętych w błocie motocykli i quadów zawodników

Omówiliśmy nieco pogodę i warunki panujące na trasie, pora więc wspomnieć w kilku słowach na temat ogólnej organizacji. Wszystko przebiegało zgodnie z harmonogramem, z niewielkimi poślizgami czasowymi, głównie podczas niedzielnych wyścigów. Poza tym całość była należycie przygotowana. Nad bezpieczeństwem zawodników czuwała grupa medyków, którzy niemalże od razu reagowali na wezwanie. Ponadto wokół trasy porozstawiane były osoby odpowiadające za pilnowanie prawidłowego przebiegu wyścigów, aby nie było mowy o jakimkolwiek skracaniu trasy.

Mistrzostwa Polski

Klasa Junior 50

Wśród zawodników Mistrzostw Polski, dosiadających motocykle o pojemności 50. ccm dominowali klubowicze KTM Novi Kielce, którzy zarówno pierwszego, jak i drugiego dnia zdominowali podium. Wśród nich najlepiej spisywali się Rafał Bracik i Szymon Frankowski, którzy jak warto wspomnieć, tydzień wcześniej uczestniczyli w sześciodniówce rozgrywanej w Grecji. Obaj zawodnicy podzielili się zwycięstwami. Sobotni wyścig wygrał Rafał, natomiast dnia następnego dominował Szymon. Na najniższym stopniu podium uplasowali się Konrad Widlak i Maciej Kochanowski kolejno w sobotę i niedzielę.

Klasa Junior

Klasa Junior padła łupem Rafała Kiczko, jednak przez całą długość wyścigu po piętach deptali mu Paweł Szymkowski, a także Kamil Walczak z lubelskiego Ekoklinkieru. Ta sama trójka, w tej samej kolejności ukończyła również niedzielne zmagania w Jeżynowie. Dzięki dwukrotnemu zwycięstwu zawodnik KM Quercus, Rafał Kiczko powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej nad Kamilem Walczakiem o kolejne dziesięć punktów. Na dwie rundy przed końcem sezonu, Rafał z przewagą dwudziestu siedmiu punktów, będąc w świetnej formie wydaje się być niekwestionowanym zwycięzcą, jednak o tym się przekonamy podczas weekendu w Opolu.

Klasa E1

E1 jest chyba najmocniej obsadzoną z klas, które ścigały się w Jeżynowie. Na jej czele stanął świetnie wszystkim znany Michał Szuster z kieleckiego klubu KM „SELF Kielce. Aktualny Mistrz Europy w rajdach enduro nie pozostawił rywalom żadnych złudzeń, deklasując wszystkich swoją niezwykle szybką jazdą. W oddali za jego plecami podążał Karol Kędzierski, który dwukrotnie wylądował na drugim miejscu. Najniższy stopień podium podczas sobotniego wyścigu przypadł Marcinowi Fryczowi z SMK Krzeniów, natomiast dnia następnego to miejsce zajął jego klubowy kolega, Mateusz Bembenik. W klasyfikacji generalnej nadal prowadzi Paweł Szturomski z AP Głogów, który w Jeżynowie zaliczył siódmą i jedenastą pozycję.

Film

Cross Country Jeżynów [00:02:56 | 17,5 MB]

Filmy: Cross Country Jeżynów Krzysztof Tomaszek okrążenie