Latające taksówki w Dubaju. Port lotniczy już powstaje!
Zjednoczone Emiraty Arabskie nie zwalniają tempa. Dubaj z impetem wchodzi w przyszłość i właśnie ogłosił, że ruszyła budowa pierwszego na świecie terminala przeznaczonego dla powietrznych taksówek.
Jak informuje szejk Hamdan bin Mohammed bin Rashid Al Maktoum, wicepremier i minister obrony Emiratów, już w 2026 roku mieszkańcy oraz turyści będą mogli korzystać z ekologicznych latających maszyn, które mają zrewolucjonizować miejską komunikację.
W samym sercu Dubaju, w pobliżu międzynarodowego lotniska, powstaje pierwszy na świecie terminal dla bezemisyjnych taksówek powietrznych. Według szejka Hamdana obiekt będzie mógł obsłużyć aż 170 tysięcy pasażerów rocznie. Tak, dobrze czytacie - to nie żaden science fiction, a rzeczywistość, która nadejdzie szybciej, niż się spodziewacie.
W pierwszej fazie projektu, jak donosi "Khaleej Times", Dubaj planuje stworzyć aż cztery terminale. Ta śmiała inicjatywa ma uczynić Zjednoczone Emiraty Arabskie globalnym liderem nowoczesnych rozwiązań transportowych. Na platformie X (dawniej Twitter) już teraz można zobaczyć film promujący tę niesamowitą inicjatywę. Wygląda na to, że Dubaj jest o krok przed resztą świata.
#Dubai gears up for a new era in aerial mobility with cutting-edge technology and innovation with the inauguration of the construction of the first Aerial Taxi Vertiport near Dubai International Airport.@rta_dubai | @jobyaviation | @Skyports_Infra pic.twitter.com/SWZU3cSZqd
— Dubai Media Office (@DXBMediaOffice) November 12, 2024
Powietrzne taksówki, które będą obsługiwać terminal, wyposażone są w sześć wirników i cztery akumulatory. Maszyny będą mogły przemieszczać się z prędkością aż 321 km/h i pokonywać dystans do 161 kilometrów. A wszystko to - całkowicie bez emisji spalin. Czy to oznacza, że właśnie wkraczamy w nową erę transportu?
Po uruchomieniu terminala w 2026 roku Dubaj stanie się pierwszym miastem na świecie, które wprowadzi na szeroką skalę latające, bezemisyjne taksówki. Czy inne metropolie będą mogły za nim nadążyć? Władze Emiratów stawiają wysoko poprzeczkę - Dubaj ma ambicję być miastem przyszłości, wyznaczającym trendy w technologii i ekologii, a przynajmniej takie są obecne, buńczuczne zapowiedzi.
To może też w… Polsce? Pod koniec czerwca premier Donald Tusk zaskoczył opinię publiczną, mówiąc o podobnych planach w Polsce. Według jego zapowiedzi, nowe lotnisko w Baranowie, którego otwarcie planowane jest na 2032 rok, może stać się centrum nowoczesnego transportu. Wizja załogowych dronów w Warszawie nie jest zatem aż tak odległa.
Swoją drogą, pamiętacie wizję latających motocykli, która kilka razy przewijała się na naszych łamach? Warto przypomnieć, że już w 2016 roku policja z Dubaju chwaliła się zakupem kilku latających motocykli dla swoich pododdziałów. Trzy lata później ta maszyna o nazwie Hoversurf S3, trafiła na rynek dla odbiorców cywilnych. Dlaczego jeszcze nie widać Hoversurf S3 ani na niebie w Dubaju, ani nigdzie indziej? Cena jednej takiej maszyny wynosiła wówczas 150 tys. dolarów, a szkolenie z latania to kolejne 10 tys. dolarów. Niemało. Do tego czas lotu był żałośnie krótki.
Oczywiście w kolejnych latach pojawiły się inne konstrukcje, na przykład japoński XTURISMO, który potrafił utrzymać się w powietrzu 40 minut i rozwijał prędkość ponad 100 km/h. Czy za jakiś czas nad naszymi głowami zaczną latać prywatne jednostki krótkiego zasięgu, o konstrukcjach zbliżonych do dronów? Powietrzne taksówki w Dubaju mogą być zwiastunem tym zmian.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze