Latać jak najdłużej - Freestyle Family o przyszłości w FMX w rozmowie z Dunlop
Freestyle Family to obecnie najbardziej doświadczony i utytułowany team FMX - czyli freestyle motocross w Polsce. Ich znakiem rozpoznawczym są zapierające dech w piersiach podniebne salta i motocyklowe ewolucje. Od kilku lat zespół wspiera marka Dunlop.
Zespół Freestyle Family tworzy obecnie czterech zawodników - Marcin Łukaszczyk, Bartek Ogłaza (jedyny Polak, który wziął udział w Red Bull X-fighters), Rafał Biały oraz Mikołaj Tempka, który dołączył do zespołu w 2018 roku i jest najlepiej zapowiadającym się młodym zawodnikiem tej dyscypliny w Polsce. Zespół prowadzi Grzegorz Czerwiec, który od 12 lat zajmuje się promowaniem, wsparciem w rozwoju i szkoleniem początkujących fascynatów tej dyscypliny oraz organizacją pokazów w kraju i za granicą (w Niemczech, Rumunii, Austrii oraz na Ukrainie i Białorusi).
Team ma na swoim koncie wiele widowiskowych pokazów podczas kluczowych imprez motoryzacyjnych w Polsce, m.in. podczas Verva Street Racing, Inter Cars Moto Show oraz Profi Auto Show. Warto też podkreślić, że Freestyle Family, jako pierwsza polska ekipa w historii, brał udział w pokazach w Libanie i Iraku.
Freestyle Family jest organizatorem jedynych zawodów FMX dla Polaków w których mogą wziąć udział także amatorzy, co wpływa na podniesienie poziomu dyscypliny w kraju.
Dunlop: Jakie trzeba mieć predyspozycje, by uprawiać freestyle motocross?
Freestyle Family: Zdecydowanie trzeba mieć dużą wyobraźnię i pasję, która nakręca do działania. Jeśli ktoś nie ma do tego "bakcyla", to szybko straci zapał i chęć do pracy, a w przypadku tej dyscypliny pracy jest sporo. Nieodzowna jest też wiara we własne siły i możliwości.
Dunlop: Czy odczuwacie strach podczas wykonywania tak skomplikowanych ewolucji?
F.F.: Oczywiście. Strach jest nieodłączny, ale potrzebny. Osoby, które nie odczuwają strachu szybko kończą karierę. Strach powoduje, że cały czas jesteśmy skoncentrowani, bo wiemy, że mały błąd może doprowadzić do ciężkiej kontuzji.
Dunlop: Co uważacie za swój największy sukces?
F.F.: Jako team, że wciąż działamy razem (śmiech). Wbrew pozorom to niełatwe przy tak silnych charakterach. Każdy z nas ma swoje własne sukcesy, ale najważniejsze jest to, że cały mamy z tego radość i "zajawkę".
Dunlop: Skoro już o zespole mowa. Jaki jest klucz do stworzenie tak zgranego teamu?
F.F: W naszym przypadku kluczem jest to, że jesteśmy rodziną - Freestyle Family. My nie przychodzimy na trening jak do pracy. Łączy nas pasja i przyjaźń.
Dunlop: Ile czasu spędzacie na treningach?
F.F.: To zależy od pogody. Jeśli jest dobra, potrafimy trenować nawet 6 dni w tygodniu.
Dunlop: Umiejętności zawodnika, dobry motocykl czy niezawodne opony? Biorąc pod uwagę Wasze doświadczenie, jakie elementy decydują o sukcesie w tym sporcie?
F.F.: W FMX najważniejsze są umiejętności indywidualne zawodnika, ale wraz ze wzrostem poziomu trudności ewolucji wzrastają też wymagania sprzętowe. Opony to bardzo ważny element tego sportu, a Dunlop Geomax są niedoścignione i według nas najlepsze na rynku.
Dunlop: Co jest dla was najważniejsze przy wyborze opon?
F.F.: Wytrzymałość. W FMX używa się specjalnych najazdów zbudowanych z drewna i siatki cięto-ciągnionej, która bardzo tnie opony. Niskiej jakości ogumienie może nie wytrzymać kilku treningów, natomiast Geomax spisuje się znakomicie. Dla treningu, każdy z nas jeździ też motocross. Naszym zdaniem opony Dunlop tutaj też są bezkonkurencyjne.
Dunlop: Czy zdarzają się Wam chwile zwątpienia i myśli, że czas z tym skończyć? Jak sobie z tym radzicie?
F.F.: Każdy ma chwile przemyśleń, ale u nas zmierzają one raczej w kierunku poszukiwania nowych rozwiązań i ulepszeń dla tego, co robimy. Gdy któremuś z zawodników przydarzy się kontuzja, to nie myśli on zakończeniu przygody z tym sportem. Kombinujemy, co poprawić by następnym raz uniknąć podobnych sytuacji. To nasze życie i jednocześnie spełniające się cały czas marzenie. Nie myślimy o tym aby to kończyć. Chcemy latać do starości :)
Dunlop: O czym marzycie? Co chcielibyście jeszcze osiągnąć?
F.F.: Każdy z zawodników ma oczywiście swoje marzenia, ale też wspólne aspiracje, aby jak dotychczas nieustannie robić progres sportowy i organizacyjny. A najbardziej marzymy o lataniu jak najdłużej bez niepotrzebnych kontuzji.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze