Laguna Seca wraca do kalendarza WSBK 2019!
Negocjacje między Dorną, organizatorem wyścigów World Superbike, a władzami kalifornijskiego toru Laguna Seca były bardzo burzliwe, ale udało się w końcu dojść do porozumienia. Amerykański przystanek nie wyleci z kalendarza, będzie jednak mocno okrojony.
Do niedawna losy wyścigów WSBK na Laguna Seca wydawały się przesądzone. Organizatorzy i władze toru zdołali jednak osiągnąć kompromis i w dniach 12-14 lipca zawodnicy mistrzostw świata motocykli produkcyjnych zjawią się w kalifornijskim Monterey. Będą to ostatnie wyścigi WSBK przed absurdalnie długą, prawie dwumiesięczną przerwą letnią.
Na Laguna Seca rywalizować będą niestety wyłącznie zawodnicy klasy Superbike - zabraknie w ten weekend wyścigów klas World Supersport i Supersport 300. Zamiast nich miejscowi widzowie zobaczą "na rozgrzewkę" zmagania kierowców startujących w mistrzostwach MotoAmerica.
Porozumienie osiągnięte w tej sprawie jest bardzo ważne dla całej serii WSBK, której los od dłuższego czasu wisi na włosku. Dlaczego zachowanie rundy na Laguna Seca, nawet w okrojonej formie, jest tak istotne? Po prostu - WSBK to mistrzostwa maszyn produkcyjnych, a USA jest jednym z głównych rynków zbytu dla motocykli z tego segmentu. W przyszłym sezonie zabraknie w tej serii kierowców z USA - PJ Jacobsen i Jake Gagne nie znaleźli miejsca w żadnym z zespołów. Brak wyścigu na amerykańskiej ziemi mógłby więc być dla WSBK ostatnim gwoździem do trumny.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze