£agów 2022. Rock Blues i Motocykle, czyli relacja z polskiej Daytony
Festiwal Rock Blues & Motocykle, nazywany również polską Daytoną, jak co rok odbył się w Łagowie. Był to XXVI zlot motocyklowy. Jak zawsze na początku lipca i w wyjątkowym miejscu, bo w malowniczo położonym, pięknym, turystycznym miasteczku Łagów, zwanym Perłą Ziemi Lubuskiej, motocyklowy klub Nine Six Mc Poland zorganizował 3 dni maksymalnych motocyklowych wrażeń.
To tutaj fani dwóch kółek i wiatru we włosach przyjeżdżają niemalże z całej Polski, jak i również z Europy, po to, żeby uczestniczyć w niesamowitej trzydniowej imprezie. Co niektórzy twierdzą, że to już uzależnienie, a obecność jest ich tutaj obowiązkowa.
W tym roku w festiwalu uczestniczyło około 50 tysięcy osób. Pogoda płatała figle, ale to nie przeszkodziło zapalonym weteranom, jak również i okazjonalnym turystom, w świetnej zabawie. Miejsca zielone, place, zapełnione były namiotami, a chodniki lśniącymi maszynami, wśród których kręcili się podziwiający je ludzie. Ogromny park maszyn, bo gdzieś trzeba było motocykl postawić. Wszystkie pobocza były zastawione przez dwukołowce.
W całym miasteczku rozstawione były stoiska z gadżetami i ubraniami, nawiązującymi do tematyki motocyklowej. A także knajpy i budy z dobrym jedzeniem, np. pajda chleba ze smalcem i z ogórkiem, do tego kufel piwa.
Przez trzy dni na scenie głównej można było posłuchać dobrej rockowej muzyki, wziąć udział w różnych atrakcjach, na przykład w konkursie, w którym główną nagrodą był motocykl marki Suzuki SV 650. D wygrania był również voucher na wycieczkę motocyklową do Hiszpanii oraz wiele mniejszych trofeów.
Podczas festiwalu w Łagowie zobaczyliśmy również premierę jednego z dwóch motocykli Twin Brothers. Mowa tu akurat o Mephisto, skonstruowanym przez firmę Szajba's GARAGE. Konstruktorem jest Arkadiusz "Szajba" Pawlukowicz. Zbudował on dwa identyczne customy na bazie Harley Davidson V-Rod z podtlenkiem azotu. Motocykle różnią się tylko malowaniem. Ich linia jest sportowa i agresywna.
Na scenie głównej zaprezentowano też pokaz pole dance, a wszczególności erotic show, na które panowie czekali z niecierpliwością.
Sobotnią tradycją zlotu, której nie można przegapić, jest parada motocyklowa. Uczestniczy w niej parę tysięcy motocykli. O godzinie 14 przez uliczki Łagowa przejechały maszyny, robiąc niesamowite wrażenie na uczestnikach festiwalu. Czuć było zapach palonej się gumy i słychać było ryk silników. Łagów wrzał niczym "zupa grochowa" w wielkim gotującym się kotle.
Klimat zlotu w Łagowie jest niesamowity, spotykają się tu ludzie w różnym wieku, wywodzący się z różnych motocyklowych subkultur. Pojawiają się członkowie wielu rozmaitych klubów motocyklowych z Polski i z zagranicy, a to wszystko po to, żeby przeżyć emocje motocyklowej wspólnoty i poczuć to, co daje im Łagów, na co dzień spokojne miasteczko. Początek lipca w Łagowie, to Rock Blues & Motocykle, ale tego nie można opisać kilkoma słowami, to trzeba zobaczyć na żywo!
Autor zdjęć: Jarosław Milczarek
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze