Kradzie¿ kasku motocyklowego na stacji paliw. Wystarczy³a tylko chwila
Nie znamy wszystkich okoliczności zdarzenia zarejestrowanego przez kamery na stacji Orlenu, ale absolutnie nie zakładamy złej woli tego człowieka. Może myślał, że kask został pozostawiony przez obsługę stacji do użytku klientów i jest do wzięcia podobnie jak jednorazowe rękawiczki i papierowe ręczniczki?
W końcu tankowanie to wcale nie jest taka prosta i bezpieczna czynność, w kasku na pewno bezpiecznej. Ale mimo wszystko rodzą się pewne pytania, na przykład, dlaczego nasz bohater ukrył kask w bagażniku samochodu, zamiast założyć go na głowę? Pozostanie to tajemnicą aż do rozwikłania sprawy przez policję.
Swoją drogą, co ten kask właściwie tam robił? Nie wiem jak Wy, ale ja po prostu idę płacić za paliwo w kasku. Przed pandemią to nie był dobry zwyczaj, zresztą skutkował niekiedy niechęcią obsługi, czy wręcz prośbami o zdjęcie mojego Bella - mogę to zrozumieć, pracownicy mają prawo obawiać się zamaskowanych osób.
Ale obecnie, w czasach pandemii, kask pozostawiony na głowie jest oznaką troski o innych i skutecznym sposobem zachowania swojego być może chorobotwórczego oddechu wyłącznie dla siebie. Czy może raczej równie skutecznym jak zalecane przez władze maseczki.
Czekamy na wyjaśnienie tej zagadki, bo pytań jest więcej. Nie widać przecież motocykla, który powinien stać po drugiej stronie dystrybutora. Trudno przecież zapomnieć o kasku, bez którego jazda na motocyklu dostarcza zgoła odmiennych wrażeń i bardzo wychładza czoło.
A Wy jak myślicie? Gdzie podział się właściciel kasku? A może nasz bohater zapakował go do samochodu chwilę wcześniej - bo też mu się przyda, tylko na nagraniu tego nam nie pokazano?
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze