tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Keeway Versilia 125 - test skutera. Zobacz jak wygl±da i zgadnij ile kosztuje?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Keeway Versilia 125 - test skutera. Zobacz jak wygl±da i zgadnij ile kosztuje?

Autor: Wojtek Grzesiak 2023.07.26, 10:01 2 Drukuj

Do redakcyjnego garażu trafił Keeway Versilia 125, który jest próbą stworzenia stylowego skutera dla osób o mniej zasobnym portfelu. Skutery w stylu retro to dla producentów bardzo grząski grunt, ponieważ ten segment jest kojarzony w zasadzie tylko z jedną, w porywach z dwiema włoskimi markami, choć tylko jedna z nich jest stale produkowana we Włoszech i trzyma fason. Czy Keeway Versilia 125 może odnaleźć się w tym trudnym i wymagającym środowisku?

Versilia to region Toskanii, który rozciąga się od prowincji Lucca do Massa-Carrara i został nazwany od rzeki Versilia, która przez niego przepływa. Jak czytamy na stronie promocyjnej Toskanii, jest to miejsce, do którego ściągają lokalni celebryci. Znajdziecie tam wiele modnych klubów i ośrodków wypoczynkowych. Versilia to również nazwa skutera Keeway, którego stylistyka jest utrzymana w klasycznych klimatach, choć wydaje się, że bardziej czerpie z francuskich niż z włoskich wzorców. Czy jednak Keeway Versilia 125 ma to coś, co sprawi, że będziecie mogli zadać szyku na mieście niewłoskim skuterem? Postanowiłem to sprawdzić.

NAS Analytics TAG

Azjatyckie dolce vita

Keeway wydzielił w swojej ofercie kategorię Classic Scooters. Dotychczas w jej ramach na polskim rynku był dostępny tylko najmniejszy model - Zahara. W tym roku na stronie przeznaczonej dla naszego kraju pojawiła się nowość w postaci modelu Versilia. W gamie jest też jeszcze większy model Sixties, który w wersji 125 ma najmocniejszy silnik z całej trójki, a dodatkowo jeszcze jest produkowany w wersji 300, a więc dla posiadaczy prawa jazdy kat. A2 i A.

Z racji swojego przeznaczenia i tego, jak importer chce pokazywać model Versilia, będę skupiał się przede wszystkim na kwestiach wizualnych, a wiedzcie, że sprzęt ten może się podobać i podoba się - zwłaszcza paniom. Co dzieje się na pokładzie? Z racji tego, że zwracam uwagę na drobiazgi, to oprócz atrakcyjnej linii nadwozia moją uwagę przykuły obudowy lusterek. Keeway naprawdę się przyłożył i mamy chromowany pałąk, chromowane obramowanie wokół szkła i lakierowaną obudowę. Z jednej strony to jest detal, ale z drugiej - o taką drobiazgowość bardziej podejrzewalibyśmy marki z segmentu premium.

Ogólna sylwetka jest opracowana zgodnie ze sztuką, a więc mamy długi, smukły i obły tył oraz kanciasty reflektor z przodu. Z tyłu bardzo sprytnie rozwiązano oświetlenie, bo światło "stopu" umieszczono centralnie, a kierunkowskazy zostały wpuszczone w błotniki jako przedłużenie ozdobnych listew. Uwagę zwracają również felgi imitujące szprychowe oraz stylowa, jasna kanapa z wyraźnym podziałem na część kierowcy i pasażera. Po bokach umieszczono sporej wielkości napisy z oznaczeniem modelu, co wygląda całkiem zgrabnie, z wyjątkiem wersji w kolorze szarym, gdzie napisy są jaskrawe. Ciekawie prezentuje się też podłoga w kolorze piano black.

W mojej opinii są tu jednak dwie rysy na szkle - pierwsza to światło odblaskowe umieszczone pod uchwytem na ręce dla pasażera, a druga to kradnące show z przodu, nowocześnie wyglądające światło do jazdy dziennej ze zintegrowanymi kierunkowskazami. Podejrzewam, że producent chciał tu połączyć linię kierunkowskazów i listew ozdobnych z tylnych błotników. Moim zdaniem można było ograniczyć się jedynie do samych przednich kierunkowskazów, to wtedy sprytnie by się to obroniło.

Koniec końców, wygląd Keeway Versilia dzielnie się broni, zwłaszcza w kolorach białym i czerwonym. Egzemplarz testowy był czerwony, a więc najszybszy i przyciągał wzrok zwłaszcza u przedstawicielek płci pięknej, gdzie jedna nawet zaczęła dopytywać o cenę, gdzie można taki skuter kupić i jakie uprawnienia są potrzebne, by go prowadzić.

Keeway Verislia 125 - dzielny mieszczuch

Jeśli chodzi o stronę techniczną, bo oczywiście muszę o niej wspomnieć, to nie ma tu żadnych cudów. Silnik ma pojemność 124,6 cm3 i maksymalną moc zaledwie 6,8 KM, a maksymalny moment obrotowy wynosi 8,5 Nm. Ciekawostką jest możliwość uruchamiania go z kopniaka. Jak sprawdza się silnik o takiej mocy? Pod moją masą dość poprawnie przyspieszał do prędkości 50 km/h, więc lżejsze osoby powinny być z niego zadowolone.

Na zawieszenie składają się widelec teleskopowy o skoku 70 mm i pojedynczy amortyzator tylny o skoku 40 mm. Do tego mamy koła o średnicy 12 cali. Całość może nie zapewnia komfortu motocykla turystycznego, ale dzielnie zniesie trudy walki w mieście. Skuter ma szerokość zaledwie 680 mm, a "na sucho" waży jedynie 110 kg. Przy zbiorniku paliwa o pojemności 5,6 l można przyjąć, że masa na pewno nie przekracza 120 kg. Keeway Versilia 125 jest więc wąskim i lekkim skuterem, co może być ważną informacją zwłaszcza dla pań. Jest łatwy do okiełznania i z łatwością przedziera się pomiędzy samochodami. Hamulce współpracują z systemem CBS, a do ich pracy nie miałem żadnych zarzutów.

Sprytny towarzysz

Keeway Versilia 125 co prawda nie ma żadnych wodotrysków, ale jednocześnie jest przyjazny dla użytkownika. Z przodu znajduje się duży schowek z portem USB do ładowania telefonu. Dodatkowo jest on zamykany na klucz. Schowek pod siedzeniem jest zaskakująco pojemny, chociaż w moim przypadku próba zmieszczenia w nim kasku była z góry skazana na niepowodzenie. Pałąk z uchwytem dla pasażera jest zaprojektowany w taki sposób, że może służyć do zamocowania kufra. Skoro przy pasażerach jesteśmy, to na pokładzie są też praktyczne dodatkowe podnóżki do podróżowania z osobą towarzyszącą.

Podłoga Keeway Versilia 125 jest płaska, więc jeszcze z łatwością przewieziecie coś między nogami. Pozycja jest typowo skuterowa i tu nikt raczej Ameryki nie wymyśli, choć w moim przypadku odnosiłem wrażenie, że lepiej odnalazłbym się na modelu Sixties, który wygląda na większy. Tutaj czułem się trochę jak cyrkowy niedźwiedź z kreskówki, który pomyka na małym, trzykołowym rowerku i zapewne tak też wyglądałem. Kanapa jest wygodna i podzielenie jej na dwie części sprawia, że za kierownicą siedzi się bardzo pewnie. Zastosowany materiał i pikowane wstawki ograniczają ruchy do przodu i do tyłu.

La belle vie z Keewayem Versilią

Podsumowując moją krótką przygodę z Keeway Versilia 125, muszę przyznać, że było to mimo wszystko ciekawe doświadczenie, bo jednak jestem zwolennikiem włoskich marek. Tutaj dostajemy sprzęt z włoską nazwą, ale jednak trochę bliżej mu do francuskiego stylu. Wszyscy wiemy, ile kosztują używane stylowe skutery ze słonecznej Italii, a nowe tym bardziej dla wielu mają zaporową cenę. Tu pojawia się Versilia w cenie 8990 zł brutto, która może być tanią i stylową alternatywą dla samochodu i stanowić wstęp do dalszej przygody z jednośladami.

Choć jest to azjatycki sprzęt, to wzbudzał spore zainteresowanie i wiele uśmiechu w warszawskim Śródmieściu. Keeway Versilia 125 nie ma kompleksów, zwłaszcza jeśli postawicie na kolor biały lub czerwony. W mojej opinii to przyzwoita propozycja dla tych, którzy nie dysponują dużym budżetem, ale jednocześnie chcą czerpać przyjemność z posiadania jednośladu i liczy się dla nich nie tylko strona praktyczna, ale także wizualna.

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    NAS Analytics TAG
    na górê