Kawasaki Z650 RS - test motocykla. Elegancki i nowoczesny klasyk dla ka¿dego
Od kilku lat coraz większą popularnością cieszy się segment motocykli, które wyglądają jakby były odrestaurowanymi maszynami sprzed 50 lat, ale pod tym ubraniem kryją się współczesne technologie. Najnowszym przedstawicielem tej fali jest Kawasaki Z650 RS, które powstało jako pokłosie sukcesu modelu Z900 RS.
Kawasaki Z650RS - uniwersalny japoński motocykl
Zanim przejdę do konkretów, pozwolę sobie na podróż w przeszłość. W 2022 r. Kawasaki świętuje 50-lecie istnienia serii Z. Powołanie jej do życia było motywowane sukcesem Hondy CB750 z 1969 r. W latach 70. ubiegłego wieku podobne działa wytoczyły również Suzuki oraz Yamaha. Tym samym w Stanach Zjednoczonych powstał termin "Universal Japanese Motorcycle". W ten trend wpisywały się Kawasaki serii Z, Honda CB1100, Yamaha SR400, Suzuki TU250X oraz Suzuki GD110. Były to motocykle typu naked o zbliżonym wyglądzie, które oferowały niską awaryjność, rozsądne koszty utrzymania oraz oczywiście uniwersalność. Można było używać ich do jazdy po mieście, ale równie dobrze wystarczyło dołożyć szybę oraz sakwy lub kufry i maszyna była gotowa na przygodę.
Kawasaki było pierwszym japońskim producentem, który otworzył swoją fabrykę w Stanach Zjednoczonych i od 1975 r. wyjeżdżał z niej model KZ400. W 1977 r. pojawiło się Kawasaki Z650, które miało czterocylindrowy silnik o pojemności 652 cm3 i mocy 64 KM. Motocykl był produkowany jedynie przez 6 lat i konkurował z hondą CB650. Po zakończeniu produkcji nazwa Z650 trafiła do szuflady, w której pozostała do 2017 r. Wtedy motocykl powrócił z dwucylindrowym silnikiem o mocy 68 KM. Jednocześnie był on następcą bardzo udanego i lubianego ER-6N. Motor o pojemności 649 cm3 znalazł się również w modelach Versys 650, Ninja 650, Vulcan S i wreszcie w prezentowanym Z650 RS.
Kawasaki Z650RS
Zobacz test wideo motocykla
Podróż w czasie
Stylistycznie fakt, że Kawasaki Z650 RS jest nowoczesnym motocyklem, zdradzają z zewnątrz głównie takie elementy jak reflektor i kierunkowskazy LED oraz tłumik końcowy, który jest najsłabszym punktem konstrukcji. Motocykl został zaprojektowany podobnie jak Z900 RS, a więc wyglądem przenosi nas w czasie o prawie pół wieku. Dodatkowo wersja w jedynym słusznym dla Kawasaki kolorze - czyli zielonym - w połączeniu ze złotymi felgami wygląda po prostu świetnie. Pozostaje jeszcze kwestia ustalenia konkurencji i tu tak naprawdę upatrywałbym tylko jeden model, a jest nim Yamaha XSR700, która w mojej opinii sprawia wrażenie gorszej jakościowo i stylistycznie zrobionej trochę "na sztukę". Mamy też Moto Guzzi V7 i Triumph Street Twin, ale nie wiem, czy są to motocykle odpowiednie do porównania. Moto Guzzi ma zupełnie inny rodzaj silnika i napędu, a Triumph ma znacznie większą pojemność i pozycjonuje się jako marka premium.
Prosty przepis
Wiem, że zabrzmi to, jakbym był marketingowcem Kawasaki i próbował usprawiedliwiać pewne sprawy, ale w Z650 RS chodzi przede wszystkim o wygląd, przyjemność i szeroko pojęty relaks. Zegary są dość proste - mamy analogowy prędkościomierz, analogowy obrotomierz i pomiędzy nimi cyfrowy wskaźnik temperatury cieczy chłodzącej, wskaźnik poziomu paliwa, biegu i spalania oraz oczywiście wskazanie przebiegu. Ciekawostką jest kontrolka ECO, która pokazuje, czy jedziemy ekonomicznie. Z systemów bezpieczeństwa jest tutaj tylko ABS i w sumie niczego więcej nie trzeba. Konstrukcja motocykla też jest prosta - w zawieszeniu z przodu zastosowano klasyczny widelec, z tyłu mamy amortyzator w technologii Back-Link, który jest pozbawiony regulacji. Plusem jest zastosowanie dwóch tarcz hamulcowych z przodu, gdzie Moto Guzzi V7 pokazuje, że to wcale nie jest takie oczywiste.
Lato tego roku z Kawasaki Z650RS
Nie bez powodu nazwałem akapit tytułem piosenki, którą wykonywała Renata Lewandowska i zespół Alibabki. To dlatego, że Kawasaki Z650 RS to idealny motocykl, żeby włożyć jeansy i kurtkę skórzaną, a następnie niespiesznie udać się na objazd miasta lub na kawę. Oczywiście nic nie stanie na przeszkodzie, jeśli zechcecie pojechać nim gdzieś dalej, bo to wygodny i dynamiczny motocykl. Zawieszenie wywołało we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony Kawasaki trzyma się pewnie w zakrętach, a z drugiej przy nagłym hamowaniu, już po zatrzymaniu funduje kołyskę, bo całość jest bardzo miękka. Siedzisko ma wysokość 820 mm, ale motocykl jest bardzo wąski przy zbiorniku paliwa o pojemności 12 l. To sprawiło, że przy 172 cm wzrostu dosięgałem całymi stopami do podłoża. Można zamówić kanapę obniżającą o 20 mm, a także oferowany przez zewnętrzną firmę akcesoryjny zestaw obniżający zawieszenie o kolejne 30 mm. Do tego motocykl waży zaledwie 187 kg z płynami i paliwem.
To wszystko czyni jazdę spokojną, choć 68 KM i 64 Nm pozwala na sprawne odpychanie się po mieście. Producent deklaruje zużycie paliwa na poziomie 4,3 l, ale da się niżej i to bez zamulania. W Kawasaki Z650 RS wszystko jest na swoim miejscu i obsługuje się to na tyle intuicyjnie, że nawet używanie kierunkowskazów jest przyjemnością. Co więcej, charakter tej maszyny sprawia, że nawet jadąc normalnie, ma się chwilę czasu, by pomyśleć nad tak prozaicznymi czynnościami, jak sygnalizacja zmiany kierunku jazdy i podejść do sprawy wręcz analitycznie. Swoim wyglądem motocykl przyciąga spojrzenia zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Mniej obeznani zagadywali czasem o rocznik i ciężko im było uwierzyć, że to bieżący.
Uniwersalny japoński motocykl
Kawasaki Z650 RS niczego nie udaje i nie próbuje być bardziej cool, niż jest. Można śmiało powiedzieć, że doskonale oddaje ducha tego, co kiedyś nazywano uniwersalnymi japońskimi motocyklami. Prosta konstrukcja, przyjazne prowadzenie, wygodna pozycja za kierownicą i godnie starzejący się wygląd sprawiają, że to dobra propozycja dla mniej i bardziej zaawansowanych, którzy szukają stylowego "kumpla". Oczywiście można przyczepić się do wyglądu tłumika i kształtu kierunkowskazów, ale to tylko mała ryska na szkle, która znika po pierwszej przejażdżce. Przy cenie 41 800 zł jest to bardzo dobry wybór, jeśli chcecie mieć coś ładnego, dynamicznego, pewnego i dobrze wykonanego.
Komentarze 0
Poka¿ wszystkie komentarze