KTM 1290 Super Adventure R - pierwsze starcie
Podczas gdy w Warszawie panowała gorączka związana z Moto Expo Polska 2017, ja uczestniczyłem w zdecydowanie bardziej gorącym wydarzeniu - prezentacji nowego KTMa 1290 Super Adventure R. Upał, bezkres pustyni i szlaki prowadzące po byłych odcinkach rajdu Dakar były znakomitym poligonem do przetestowania nowego terenowego okrętu flagowego KTMa.
Zacznę od kwestii która rozpoczyna wiele dyskusji na temat terenowej jazdy ciężkimi motocyklami - czy tak ciężkim pojazdem da się sprawnie poruszać w terenie? To oczywiście nie jest najłatwiejsze zadanie, bo musisz mieć opanowane podstawy jazdy poza szosą. Niemniej jednak jeśli maszyna ma odpowiednio zaprojektowane podwozie oraz właściwie dobrane zawieszenia, a Ty wiesz co robisz, to jak najbardziej tak. 1290 Super Adventure R nie miał żadnych problemów z szybkim przemieszczaniem się po luźnym piachu, skalnych tarkach, żwirowych drogach i piaszczystych muldach, których tutaj w Peru nie brakuje. Gdy tylko ruszysz z miejsca (co w kopnym piachu nie jest takie oczywiste…), motocykl będzie Twoim sojusznikiem. Twoim zadaniem jest wtedy nie odpuszczać gazu.
Moc na poziomie 160 KM to wyzwanie w sytuacji gdy większość czasu oba koła idą w mniejszym lub większym poślizgu. W trybie off-road ten dostatek mocy jest redukowany do 100 KM i to jest wartość optymalna, do zaatakowania czegokolwiek, w tym wydm. Kontrola trakcji? Jeździłem z wyłączoną TC, bo w piachu bardziej ona przeszkadza niż pomaga. Ale to dobrze, bo dzięki temu można poznać prawdziwą naturę motocykla, a nie oceniać tego co się dzieje przez pryzmat elektronicznej nakładki.
A co ze wspomnianą elektroniką? Bez niej byłoby o wiele trudniej. Mam tutaj na myśli zmianę charakterystyki układu napędowego (można wybierać pomiędzy trybami Sport, Street, Rain, Offroad - te dwa ostatnie obcinają moc do 100 KM). W praktyce oznacza to, że dzięki wysokiej mocy można szybko przemieszczać się drogami publicznymi, korzystając np. przy wyprzedzaniu z pełnej dynamiki motocykla. Po zjechaniu w teren kierowca zmienia tryb pracy i zyskuje pojazd o charakterystyce właściwej dla jazdy po piachu. Kontrola trakcji szybko osiąga swój limit w kopnym piachu, dlatego jej nie używałem, ale na drodze ciągle pozostaje cennym wsparciem. Korzystałem natomiast z ABSu w trybie offroad, który działa absolutnie rewelacyjnie pozwalając na pewne i bezproblemowe zatrzymywanie 1290R z dużych prędkości na dowolnym podłożu. Takie wsparcie, gdy jesteś daleko od cywilizacji, to skarb. Dość powiedzieć, że duży, ciężki i mocny motocykl przez cały dzień nie upadł mi nawet raz w piach. Sam byłem zaskoczony, ale skłamałbym gdybym powiedział, że nie było to po części zasługą elektroniki.
Ogólne wrażenia są wyjątkowo pozytywne. W mojej ocenie w chwili obecnej nie ma w segmencie największych podróżnych enduro motocykla lepszego, niż KTM 1290 Super Adventure R. Kombinacja mocy, wagi, właściwości jezdnych i elektroniki będzie punktem odniesienia dla konkurencji w ciągu kilku najbliższych lat. W materiale, który wkrótce zobaczycie na Ścigacz.pl postaram się to szczegółowo uzasadnić!
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze