Junak M12 Vintage - kieszonkowy ksi±¿ê ciemno¶ci
Nowy Junak M12 Vintage to jeden z nielicznych “polskich Chińczyków”, które umiejętnie łączą dobry styl z wygodą i niewygórowaną ceną. Jego ciemne, matowe wykończenie dobrze wpisuje się w obecne trendy. Nawet kilka drobnych niedoróbek nie jest w stanie zatrzeć faktu, że to naprawdę bardzo udany miejski motocykl klasy 125.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem skąpanego w czerni, niewielkiego Junaka M12 Vintage, od razu przypomniał mi się rysunek, na który chwilę wcześniej trafiłem w sieci. Dziewczynka głaszcze małego, słodkiego nietoperza, który oburzony krzyczy: “Nie miziaj! Jam jest księciem ciemności!”. Taki też jest ten Junak - próbuje powalić mrokiem, a i tak wiadomo, że to potulny baranek. Nie jest to żadna wada - to po prostu szansa na kompaktowo opakowaną porcję dobrego stylu w przystępnej cenie. Obserwuję od jakiegoś czasu ofertę sprzedawanych u nas chińskich jednośladów i muszę stwierdzić, że poza Rometem Classic 400 jest to jedyny model, który znakomicie trzyma proporcje.
Styliści dali radę
Nie ma tu przerośniętego cielska, skrywającego mikroskopijny silniczek. Nie ma balonowych opon na niewielkich kółkach. Wszystko trzyma się kupy, a silnik 125 cm3 nie wygląda jak przeszczepiony z kosiarki. Jakość wykonania szczegółów, takich jak połączenia elektryczne, też nie budzi zastrzeżeń. Jeśli chodzi o styl, to luźno kojarzy mi się z H-D Sportsterem - dosyć zwarte, lekko sportowe podejście do klasyki. Do tego szprychowe koła, opony o konkretnej szerokości i głębokim bieżniku oraz szeroka, wygodna kanapa. Naprawdę duże brawa dla stylistów!
Pierwsze zgrzyty
Pierwsze zgrzyty pojawiają się w momencie zajęcia miejsca za kierownicą. Jest ona szeroka i wygodna, dając dużą dozę pewności w prowadzeniu tego wehikułu. Dużo “wolnej rury” pozwoli na swobodny montaż akcesoriów, np. nawigacji. Dobre wrażenie psuje niestety pojedynczy zegar, odstający dumnie jak pryszcz-gigant na środku czoła na godzinę przed studniówką. Wyżej się nie dało? Jego stylistyka też nie powala… Poniżej zegara mamy coś, co wymaga osobnej dygresji. Wskaźnik zapiętego biegu. O ile kontrolka luzu pożądana jest w absolutnie każdej maszynie, to wyświetlacz kolejnych biegów uchodzi za motocyklowy odpowiednik Bazyliszka, z tym, że atakujący wyłącznie mężczyzn. Po prostu nie godzi się na niego patrzeć. Nie obraca co prawda delikwenta w kamień, ale symbolicznie pozbawia dumy i klejnotów. Tyle legendy. W Junaku M12 Vintage wskaźnik ten zyskał dodatkowo formę znaną ze starych wind, gdzie podświetlają sie kolejne okienka z numerem pięter. I śmieszno, i straszno. Galerię osobliwości zamykają lusterka. „Panu Projektantu” bardzo udały się ich idealnie symetryczne wsporniki, nie wziął tylko pod uwagę faktu, że jedno z nich mocowane jest na zbiorniczku płynu hamulcowego. W rezultacie jest o kilka cm wyżej od drugiego. Niby drobnostka, ale stylistyczni puryści w tym momencie zaczynają się pocić.
Nie dla wysokich kierowców
W Junaku zamiast podnóżków zastosowano podesty. Jest to dosyć wygodne rozwiązanie, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wybitnie spacerowy charakter motocykla. Przeznaczone jest ono jednak dla osób o niskim i średnim wzroście. Nogi wyższych nie układają się pod odpowiednim kątem - podesty są za blisko kierowcy, który zmuszony jest do “skuterowego” ułożenia dolnych kończyn. Kanapa znajduje się na wysokości 730 mm, więc model ten jest dobrym wyborem dla nieco niższych kierowców, w tym drobnych i zwiewnych Pań.
Gra wstępna
Silnik odpala i na wolnych obrotach chodzi niemal bezgłośnie. Wrzucam bieg i ruszam. Dłuższy czas zastanawiałem się, jak opisać wrażenia towarzyszące rakietowemu startowi Junaka M12 Vintage. Bardzo dobrze pasuje tu stary dowcip z kręgów artystycznych. Przechodzi muzyk jazzowy koło bankomatu. No i co? No i nic. Motocykl rusza, ale coś jest nie tak. Płynnie jak w pociągu TGV, zero odczucia przyśpieszenia, zero przeciążeń. On po prostu zaczyna się toczyć. A może, jak Chuck Norris, przesuwa Ziemię pod sobą? Moc dostępna na jedynce kończy się błyskawicznie, co upodabnia ją do pierwszego biegu w autach, pełniącego wyłącznie rolę wstępu do gry wstępnej. Tak będzie już do końca, chociaż muszę przyznać, że M12 oferuje przyzwoitą prędkość maksymalną, pozwalającą odnaleźć się w trasie. Licznik wyskalowano do 120 km/h, ale raczej na wypadek lotu z urwiska.
Miejskie klimaty
Naturalnym środowiskiem Junaka jest miasto. Znakomicie spisuje się w korkach - jego niewielka masa wynosząca 142 kg i nisko położony środek ciężkości pozwalają wyczyniać prawdziwe cuda. Niedobory mocy też nie są szczególnie odczuwalne, jeśli przychodzi nam się mierzyć z wymęczonymi miejską harówką autami. Motocykl ochoczo skręca i skutecznie hamuje. Na trasach podmiejskich M12 w pełni pokazuje swój rekreacyjny charakter. Nieśpieszne toczenie się wśród pól i lasów to prawdziwa przyjemność.
Wstydu nie będzie
Jeśli nie do końca przypadnie nam do gustu prezentowane barbórkowe wykończenie “węgiel koks antracyt black”, to dostępna jest jeszcze wersja w klasycznym, brązowym kolorze. Na pewno świetnie spasuje się ze skórzanymi ubraniami. Junak M12 Vintage to motocykl, którego zdecydowanie nie trzeba się wstydzić nawet w najbardziej prestiżowym zagłębiu drogich kawiarni. Plastik jest tu tematem tabu, nie ma obciachowych naklejek, a całość jest najzwyczajniej smaczna. Paletę zalet motocykla zamyka cena - 8299 zł za nowy pojazd to może nie okazja, ale też żaden rozbój. Cena i jakość remisują idealnym 1:1. Firma Junak całościowo zaczyna iść w bardzo dobrym kierunku. Z dużą radością powitałbym wersję M12 Vintage z silnikiem 400 cm3, bo poza lekkim niedoborem mocy jest to już produkt kompletny.
Dane techniczne:
Model: M12 Vintage |
Pojemność: 125 cm³ |
Rodzaj Silnika: Czterosuwowy, jednocylindrowy, OHC |
Zasilanie Silnika: Wtrysk paliwa |
Prędkość Maksymalna: 100 km/h |
Moc: 7,4 KW / 10,1 KM (przy 7500 rpm) |
Wałek Wyrównoważający: Tak |
Rozruch: Elektryczny i nożny |
Hamulec Przód: Tarczowy hydrauliczny |
Hamulec Tył: Bębnowy mechaniczny |
Rozmiar Opony Przód: 90 / 90 - 18 |
Rozmiar Opony Tył: 130 / 90 - 15 |
Wymiary Dł. / Szer. / Wys. ( mm ): 2100 / 875 / 1165 |
Masa Własna: 142 kg |
Dopuszczalne Obciążenie: 150 kg |
Wysokość Siedziska ( mm ): 730 |
Pojemność Zbiornika Paliwa: 13,5 l |
Ilość Miejsc: 2 |
Dostępne Kolory: Brązowy, Czarny |
|
Komentarze 5
Poka¿ wszystkie komentarzeBiorê. Bêdê wyrywaæ dupcie z koncertów Korna. Strój Zorro ju¿ mam ;)
OdpowiedzM12 Vintage mam ju¿ rok (r.p.2018). Przejecha³em 1300 km. UWAGI DO P. Redaktora: 1. To ¿e kanapa jest du¿a to wcale nie znaczy ¿e jest wygodna. Po 1/2 godzinie boli d..a - szkoda ,¿e Pan o tym...
OdpowiedzMotocykl to katastrofa budowlana, czym tu sie zachwycac jak stara WSK 125 wyglada dostojniej i ma chyba lepsze osiagi🤣🤣🤣 Porownanie do HD, czy to mial byc zart?🤤 ...
OdpowiedzLepsze osi±gi to mo¿e ma WSK z Wiatrem, ale nie M06
OdpowiedzZdjêcia w powy¿szym artykule s± do bani.Wiêkszo¶æ nic nie pokazuje,jakie¶ odleg³e ujêcia wielokrotnie powtarzane,po co?.Brakuje zbli¿eñ ,wgl±du w detale.
OdpowiedzTo jest wlasnie chinczyk - z daleka wyglada dobrze. Ale jak podejdziesz blizej, i zaczniesz sie przygladac.... wlasnie te detale, to wszystko momentalnie objawia, jak bardzo technologicznie (i stylistycznie) chiny odstaja od japonii czy motocykli europejskich
OdpowiedzJe¶li co¶ z chiñskich motocykli o "mrocznym klimacie" jest podobne do HD to chyba tylko Keeway Superlight 125 LE. Ten Junak wygl±da niestety rachitycznie. Waga 142 kg w porównaniu do 145 Keeway'a ...
Odpowiedzto samo mialem napisac, Keeway Superlight pierwsze skojarzenie (gabarytowo jest niemal identyczny jako nowsze Shadow 750) albo juz w ogole Keeway Blackster.
OdpowiedzBajki opowiadacie, Keeway Superlight 125/200 to jeden z najmniejszych motocykli klasy 125cc. Wykonanie tragiczne, a osi±gi na poziomie skutera 50cc 4t. Przy Superlight 125/200 Junak M12 jest gigantyczny i bardzo szybki..
Odpowiedz