Zbiorowe szaleństwo dosięgło także motocyklistów.

Jak dobrze zauważył Gabriel Brindusescu z autoevolution: "Jeśli potrzebujemy głupich, wymyślonych zwierzątek żeby wyjść z domu, to bardzo dużo mówi to o naszym gatunku". Podpisuję się pod tym stwierdzeniem dwoma rękoma. Nie rozumiem i nie chcę zrozumieć fenomenu gry Pokemon Go (jeśli nie wiecie o co chodzi to tym lepiej!), mimo mojego intensywnego zainteresowania technologią.

Wracając do tematu: za Pokemony wzięli  się także motovloggerzy (tu akurat wszystko pasuje). Jeden z nich, Chaseontwowheels, przygotował instruktażowy film jak łapać Pokemony przy użyciu motocykla. Niestety, tylko dla właścicieli supermoto…