Jak podaje biuro prasowe Komendy Głównej Policji, przez sześć miesięcy 2021 roku na polskich drogach doszło do 684 wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców.

Stan nietrzeźwości zachodzi, gdy zawartość alkoholu we krwi wynosi powyżej 0,5 promila (powyżej 0,25 mg alkoholu na 1 dm3 wydychanego powietrza).

Jednocześnie policja zatrzymała aż 46 163 kierujących będących pod wpływem alkoholu, tj. gdy zawartość alkoholu we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila (0,1-0,25 mg alkoholu na 1 dm3 wydychanego powietrza). Gdyby dołączyć do statystyk również rowerzystów, liczba zatrzymanych pod wpływem to niemal 100 tysięcy osób! (98 941).

Niestety w wyniku wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych śmierć poniosło 68 osób, a 841 odniosło obrażenia i trafiło do szpitali. Pijani za kółkiem jeżdżą za szybko i nieostrożnie. Niedostosowanie prędkości do warunków na drodze to powód 47 zgonów z wymienionych 68. Drugim z kolei grzechem kierowców po kilku głębszych jest wymuszenie pierwszeństwa przejazdu.

Pijani najczęściej powodowali wypadki drogowe w sobotę i niedzielę (odpowiednio 127 i 129). Statystyki policji ujawniają także, że pijanych jest zdecydowanie mniej w poniedziałki i wtorki (83 i 74). Jeśli chodzi o wiek ofiar pijanych kierowców, przeważają dwie grupy: 18-24 i 25-39 lat.

Okazuje się, że pogoda też ma znaczenie. Większe ryzyko spotkania z nietrzeźwym kierowcą występuje w ciepłe i słoneczne dni. W bieżącym roku najwięcej zdarzeń tego typu odnotowano w czerwcu (190), najmniej w lutym (68).

Po ostatniej czarnej serii wypadków spowodowanych przez pijanych, rząd zastanawia się nad zaostrzeniem kar dla kierowców, którzy siadają za kierownicę w stanie nietrzeźwości. Według resortu sprawiedliwości trzeba powrócić do dyskusji o konfiskacie samochodów w sytuacji, w której poziom alkoholu we krwi kierowcy jest wysoki.

Wcześniej przeciw temu pomysłowi protestowali konstytucjonaliści. Ale eksperci proponują łagodniejsze rozwiązanie pośrednie, tzn. odbieranie samochodu na czas cofnięcia uprawnień do kierowania pojazdem. Czy utrata pojazdu, choćby czasowa, byłaby skuteczniejszą karą niż dotychczasowy taryfikator i groźba więzienia?