Hybrydowy motocykl Kawasaki. Tryby jazdy, elektryczne do³adowanie da maksymaln± moc na ¿±danie
Jeden patent na hybrydę Kawasaki ilustruje wzmocnienie momentu obrotowego na niskim poziomie, które silnik elektryczny może zapewnić motocyklowi benzynowemu.
Jakiś czas temu Kawasaki informowało o pracach nad swoim elektrycznym motocyklem. Nie ma co ukrywać, że koncepcja tego pojazdu nie wyróżniała się niczym szczególnym, toteż specjalnego entuzjazmu nie wzbudziła. Okazuje się, że Kawasaki dość skutecznie zagrało nam na nosie - elektryczny koncept nie był celem samym w sobie, a poligonem doświadczalnym dla stworzenia… hybrydy!
Nowe szkice patentowe, złożone przez producenta, zdradzają zaskakujący i intrygujący pomysł na połączenie zalet silnika elektrycznego ze sprawdzoną i lubianą przez nas technologią spalinową. Jak dotąd próby zastosowania hybryd w motocyklach nie przyniosły żadnej rewolucji, być może Kawasaki będzie pierwszym producentem, któremu uda się tego dokonać?
Z patentów wynika, że ogólna zasada działania hybrydowej Kawy będzie podobna jak w każdym innym takim przypadku - silnik elektryczny będzie wspomagał spalinowy by poprawić osiągi i zaoszczędzić paliwo. To tyle jeśli chodzi o podobieństwa. Jak pamiętacie, w elektrycznym koncepcie Kawasaki zastosowało konwencjonalną skrzynię biegów. Po co, skoro napęd elektryczny jej nie potrzebuje?
Odpowiedź przychodzi sama, kiedy spojrzymy na koncepcję hybrydy. Tutaj mamy dwa silniki - elektryczny i spalinowy połączone ze skrzynią biegów za pomocą sprzęgieł jednokierunkowych. Co to oznacza? Każdy z silników może napędzać motocykl osobno, mogą jednak także działać razem. Silnik elektryczny ma także możliwość pracy w trybie prądnicy, kiedy motocykl wykorzystuje tylko napęd spalinowy.
Na szkicu patentowym widać pomysł Kawasaki na taki właśnie hybrydowy motocykl. Oba silniki - elektryczny (30) i benzynowy tworzą jednolity zespół napędowy, którego rozmiary nie odbiegają istotnie od silnika zwykłego motocykla.
Pełne zalety hybrydowego napędu Kawasaki ujawniają się jednak dopiero, gdy spojrzymy na niego z punktu widzenia kierowcy. Ma on do dyspozycji kilka funkcji, które znacząco zmieniają sposób jazdy. Przy prawej manetce umieszczono sterowanie systemem - składa się ono z małego czterokierunkowego joysticka i przycisku. Joystick zmienia tryby jazdy, zaś przycisk uruchamia elektryczne "doładowanie", kiedy potrzebna jest maksymalna moc.
Kierowca ma do dyspozycji cztery tryby pracy zespołu napędowego: hybrydowy, spalinowy, elektryczny i ładowanie baterii. W zależności od tego, jaki tryb zostanie wybrany, zmienia się praca silnika elektrycznego, spalinowego i sprzęgieł. Co ciekawe, zarówno joystick, jak i przycisk uwalniający pełną moc, obracają się razem z manetką, nie trzeba zatem wykonywać ekwilibrystyki prawą dłonią.
"Doładowanie" działa przez kilka sekund, wyłączyć je można także naciśnięciem hamulca. Kawasaki przygotowało system tak, by zarówno silnik spalinowy, jak i elektryczny obsługiwane były tą samą manetką i w ten sam sposób. W sterowaniu pomaga procesor, który efektywnie rozdziela moc między oba napędy.
Chociaż rozwiązanie, nad którym pracuje Kawasaki, jest wciąż w fazie projektowej, przyznacie chyba, że wygląda bardzo racjonalnie i sprawia wrażenie możliwego do zastosowania i wykorzystania przy obecnej technologii. Tylko czekać, aż trafi do kolejnego wcielenia modelu H2 SX.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze