Husqvarna 2014 - enduro jak Husaberg
« Poprzednia strona strony: 1 2 3 4 Następna strona »
Nie oszukujmy się, wyczekiwanie rewolucji na tym polu byłoby skrajnym optymizmem. Endurowe modele Husqvarny bazują na rozwiązaniach znanych z Husaberga i KTMa, ale jeśli uważnie się przyjrzeć, to jest tu sporo nowości. Zanim do nich dojdziemy, wyjaśnię zmiany w nazewnictwie. Pierwszy raz ktoś podszedł do tego logicznie i przykładowo: TE250 to skrót od Two-stroke Enduro (Dwusuwowe Enduro). FC350 to nic innego jak Four-stroke Cross. Proste jak budowa cepa, prawda?
Wróćmy jednak do gamy endurówek. Husqvarna będzie oferować trzy modele dwusuwowe, TE125, TE250 i TE300 oraz cztery modele czterosuwowe z potężnym FE501 na pojemnościowym szczycie. Wszystkie endurówki oprócz małej 125. wyposażone są seryjnie w elektryczny starter, a czterosuwy nie posiadają nawet “kopniaków”.
Na pierwszy rzut oka widzimy mocne powiązanie z modelami Husaberga. Plastiki są tylko delikatnie inaczej uformowane i poza kolorami ciężko naleźć różnice. Nawet przednia lampa to klasyka gatunku w wykonaniu inżynierów z Mattighofen. Ostatecznie, to pozory, ponieważ zmian jest całkiem sporo (szczególnie jak na zaledwie kilka miesięcy od przejęcia marki). Największą w moim odczuciu nowością w stosunku do Husaberga, czy nawet KTMa, jest zastosowanie systemu dźwigienkowego w tylnym zawieszeniu. Dźwigienki pozwalają uzyskać lepszą przyczepność i “czucie” tyłu, a dzięki amortyzatorowi DCC marki WP mamy możliwość pełnej regulacji (także dla niskich i wysokich prędkości) zawieszenia. Same dźwigienki można wymieniać dla uzyskania innej geometrii.
Kolejnym dosyć ciekawym rozwiązaniem (jestem bardziej niż pewien, że niedługo zobaczymy je także w KTM) jest plastikowa rama pomocnicza. Możecie zobaczyć na zdjęciach, że to zamknięta konstrukcja. Upchano tam całą elektronikę, co zabezpiecza ją przed uszkodzeniem. Sama rama pomocnicza jest ponoć na tyle elastyczna, że zamiast pękać, będzie się wyginać i wracać do pierwotnej formy. Ciekawe…
Zamykając temat zawieszeń, nie sposób zapomnieć o amortyzatorach WP 4CS z przodu. Jest to tzw. zamknięty kartridż, ale dzięki zastosowaniu kilku sztuczek, jego użytkowanie jest dużo łatwiejsze. Przydatną funkcjonalnością jest fakt, że można go regulować bez schodzenia z motocykla, ponieważ regulacja kompresji i odbicia znajduje się u góry amortyzatorów - na prawnym amortyzatorze odbicie, na lewym kompresja. Mimo to, obydwa amortyzatory posiadają taką samą konstrukcję i - w odróżnieniu od nowoczesnych airforków, dostępnych u japońskiej konkurencji - obydwa pełnią taką samą rolę przy kompresji i odbiciu. Po prostu sposób na zmianę charakterystyki jest inny niż w konwencjonalnym zawieszeniu. Amory WP osadzono w pięknie wyglądającej, czarnej półce.
Zasiadając za sterami dowolnego enduraka Husqvarny poczujecie znaną ergonomię. Zestaw przełączników, pozycja za sterami, nawet twardość siedzenia - to wszystko już gdzieś kiedyś było. Niekoniecznie jest to zła cecha. Zaznaczę, że jakość wykonania jest porażająco wysoka. Zaryzykuję stwierdzenie, że wyższa niż w KTMie, chociaż taki efekt może być spowodowany jasną, przyjemną dla oka kolorystyką.
Czy zmiany w zawieszeniu przekładają się na realne wrażenia z jazdy? Tak, ale przesadnie bym się tym faktem nie wzniecał. Możliwość grzebania przy lagach bez schodzenia z motocykla jest rzeczywiście wygodna (pokrętła są bardzo duże). Utrzymywanie przez amortyzatory stałej charakterystyki nawet przy dłuższej jeździe w ciężkich warunkach jest godne podziwu. Ale nadal różnice są minimalne i wyczują je tylko profesjonaliści. Całej reszcie, w tym bezdyskusyjnie też mnie, wystarczą standardowe rozwiązania. Jest jednak cecha wyjątkowa dla Husky - odgłos dźwigienek walących w kamienie. Zdaję sobie sprawę, że uszkodzenie takiej dźwigienki wymaga niesamowitych zdolności, co faktu nie zmienia, że w tak ciężkich warunkach zdarzało się to wyjątkowo często.
Eghmm… w kwestii silnikowej, odsyłam do naszej recenzji aktualnych modeli EXC. Nie żartuję. Mimo że, w Husce znajdziemy kilka drobnych różnic, wrażenia z jazdy w kwestii silników są praktycznie identyczne.
« Poprzednia strona strony: 1 2 3 4 Następna strona »
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze