Honda Forza 300 2019 - pakiet biznes w klasie średniej [TEST]
Turystyczny skuter ze sportowymi aspiracjami, czy to w ogóle możliwe w klasie 300? Honda pokazała, że tak. Najnowsza generacja Forzy 300 zachwyca wygodą, wyposażeniem i świetnym prowadzeniem.
Skutery z rodziny Honda Forza przyzwyczaiły mnie już do stałego, wysokiego poziomu. Po dwóch generacjach Forzy 125 przyszła pora na test modelu 300. Skuter ten zadebiutował w zeszłym roku, szczerze mówiąc bez większego rozgłosu. Z miejsca jednak stał się jednak tematem nr 1 na forach i grupach facebookowych, skupiających fanów maxiskuterów. Najnowsza trzysetka Hondy nie jest najmocniejszym i najszybszym modelem w swoim segmencie, natomiast design, wyposażenie i poziom komfortu, jaki oferuje, stawiają ją moim zdaniem zdecydowanie na czele stawki.
Honda Forza 300 przekonała mnie na tyle, że oprócz wrażeń z jazd testowych, mam również doświadczenia z długotrwałego, codziennego użytku. Zdecydowałem się kupić ten model prywatnie, do częstych dojazdów do pracy. Zdarza mi się również wyskoczyć w dłuższą trasę.
Nadwozie
Honda Forza 300 jest niemal bliźniakiem opisywanej przeze mnie wcześniej Forzy 125. Jej wymiary są minimalnie większe - rozstaw osi dłuższy o 2 cm, jednak długość całkowita i szerokość tylko po 5 mm. Prawie identyczne jest również całe wyposażenie - kierownica, kokpit, zestaw przełączników, hamulce z ABS i system bezkluczykowy. Główne różnice, poza oczywiście silnikiem, to brak systemu start-stop w 300, dodano za to system kontroli momentu obrotowego HSTC, świecące na stałe kierunkowskazy przednie i nieco wygodniejszą i ładniej obszytą kanapę. Inne są również założone opony - Pirelli Diablo Scooter zamiast Michelinów.
Spróbuję udać, że nie miałem jednak do czynienia z modelem 125 i na świeżo spojrzeć w szlachetne oblicze trzysetki. A jest na co popatrzeć. Forza 300 wystylizowana jest w sposób bardzo mocny i nowoczesny, ale bez zbędnego agresywnego zadęcia. Dynamicznie i z klasą, dla dojrzałego użytkownika. Gładkie, “lotnicze” linie to jest coś, co bardzo lubię. Główną robotę robi tu oczywiście przednia lampa LED, która nie tylko bardzo dobrze oświetla drogę, ale również robi piorunujące wrażenie swoim wzorem - mi kojarzy się ze startującym do lotu Feniksem.
Przednie kierunkowskazy umieszczono w obudowie lusterek. Ich kształt jest niestety mocno dyskusyjny - moim zdaniem są dosyć toporne i wyglądają jak sztucznie doklejone do opływowej bryły nadwozia. Mają natomiast świetną funkcję, w którą od jakiegoś czasu Honda wyposaża wszystkie swoje większe modele - świecą na stałe, a po uruchomieniu jeden z nich zaczyna migać. Dzięki temu nie ma potrzeby włączania świateł awaryjnych w czasie jazdy w korku, jak to robią niektórzy motocykliści. Rozwiązanie to jest zgodne z polskimi przepisami, choć podobno nie wszyscy policjanci i stacje diagnostyczne o tym wiedzą. Świecące na stałe przednie migacze wyraźnie ściągają uwagę kierowców aut, którzy chętniej i częściej robią miejsce w korku. Co więcej, jeśli jest do pokonania naprawdę wąska szczelina, lusterka można manualnie złożyć jednym ruchem ręki.
Silnik
Napędzająca Hondę Forza 300 jednostka to stary znajomy z modelu SH300, poddany tylko niewielkim modyfikacjom. Z pojemności 279 cm3 oddaje nieco ponad 25 KM mocy, co jest zupełnie wystarczające do sprawnego poruszania się skuterem w ruchu ulicznym. Spod świateł zawsze jestem pierwszy, mimo tradycyjnej symulacji jazdy w dwie osoby - ważę prawie 120 kg. Nie ma również problemu z jazdą w trasie i po autostradach. Forza 300 rozpędza się do licznikowych 145 km/h, choć pod koniec z wyraźną niechęcią. Jej silnik nie jest również specjalnie żarłoczny, spala pomiędzy 3,5 a 4,5 litra benzyny na 100 km, w zależności od stylu jazdy. Zbiornik o pojemności 11,5 litra wystarczy na ponad 300 km.
Jedyne, co mi przeszkadza w tej jednostce, to dosyć nieprzyjemne wibracje na postoju i w dolnym zakresie obrotów. Biorąc pod uwagę świetny, nowoczesny design skutera, wyraźne drgawki i brzęczące plastiki nie robią najlepszego wrażenia. Pod tym względem dużo lepiej wypada 125, która pracuje bardzo gładko.
Pozycja i komfort
Honda Forza 300 okaże się nie tylko jednym z najwygodniejszych skuterów, ale w ogóle jednośladów na rynku, pod jednym warunkiem: jeśli kierowca ma poniżej 180 cm wzrostu. Kanapa jest znakomita - szeroka, optymalnie miękka i dająca pewne podparcie. Podobnie z miejscem na nogi. Ja przy 185 cm mieszczę się jeszcze w miarę komfortowo, ale czuć, że jest to pojazd dla nieco drobniejszych użytkowników. Wrażenie lekkiej ciasnoty potęguje ubranie się “po bożemu”, w grube spodnie i motocyklowe obuwie. W jeansach i lżejszych butach jest bardzo OK.
Jednym ze znaków firmowych Forzy jest niedostępna u konkurencji regulowana elektrycznie przednia szyba. Można ją podnosić i opuszczać w zakresie 14 cm. W najwyższym położeniu dobrze chroni przed wiatrem i napierającym deszczem, w najniższym daje nieco odetchnąć w ciepłe dni. Dużą zaletą napędu elektrycznego jest możliwość płynnego i precyzyjnego ustawienia szyby do swojego wzrostu. Jest to istotne zwłaszcza w trasie - optymalna struga powietrza bardzo dobrze wpływa na komfort jazdy i wyciszenie w okolicach głowy.
Prowadzenie
To, jak Forza 300 wygląda i jak jest wyposażona, to jedno. Jej największą zaletą jest natomiast prowadzenie. Jedzie bardzo pewnie, jak po sznurku, nawet w czasie mocnych przyśpieszeń i silnych złożeń. W szybkich zakrętach nie czuć “pływania”, skuter zachowuje się niemal jak motocykl. Zawieszenie jest dosyć twardo zestrojone, dużą zaletą są również koła o zwiększonej średnicy - 15 cali z przodu i 14 z tyłu. Dzięki temu nierówności drogi przyjmowane są z należytą godnością. Świetną robotę robią opony - Pirelli Diablo Scooter dosłownie wgryzają się w asfalt. Pewne pogorszenie własności trakcyjnych czuć po zamontowaniu centralnego kufra. Przy większych prędkościach, powyżej 100 km/h, pod stopami pojawiają się lekkie wibracje, które nie przenoszą się jednak na kierownicę.
Forza 300 wyposażona jest w system HSTC, kontrolujący moment obrotowy przenoszony na tylne koło. Spełnia on rolę kontroli trakcji i zapobiega uślizgom. W moim przypadku uruchomił się tylko raz, w czasie dynamicznego wyjazdu z parkingu na pokrytą żwirem drogę. Skuter zachowuje się na tyle pewnie, że obecność tego systemu na pokładzie jest miłym dodatkiem uspokajającym sumienie. Jeśli chciałbyś poznać granice możliwości tej maszyny, HSTC można również całkowicie wyłączyć.
Hamulce są optymalne - skuteczne, ale nie za mocne, z pojedynczą tarczą z przodu i z tyłu. ABS działa na oba koła, robi to jednak dyskretnie, nawet na luźnej nawierzchni. Sporą wadą, w tej klasie i przy tej masie skutera, jest brak hamulca postojowego. Zatrzymanie się na nawet lekkiej pochyłości, np. w celu sięgnięcia do schowka lub zerknięcia do telefonu, wymaga jednej ręki stale wciskającej hamulec. Utrzymanie maszyny samymi nogami nie zawsze jest możliwe.
Schowki
Jednym z głównych powodów, dla których pada decyzja o zakupie skutera, są oczywiście walory praktyczne - świetna ochrona przed warunkami atmosferycznymi i zdolności przewozowe. Honda Forza 300 w standardzie dysponuje dwoma schowkami. Główny, pod kanapą, ma ponad 55 litrów pojemności. Mieszczą się w nim dwa pełnowymiarowe kaski integralne, pomiędzy które wejdzie jeszcze zwinięta przeciwdeszczówka. Przydałoby się natomiast oświetlenie, którego niestety brak. Czasem trzeba coś znaleźć po ciemku i niestety pozostaje użyć latarki z telefonu.
Drugi schowek, naturalnie mniejszy, znajduje się pod kierownicą. Umieszczono w nim gniazdo 12V, pozwalające na naładowanie urządzeń mobilnych. Schowek jest dosyć pojemny - w moim przypadku mieści się w nim telefon, butelka środka do czyszczenia kasku, kilka szmatek i nakładki na rękawice. Często jeżdżę na nawigacji i bardzo chętnie powitałbym gniazdo USB wypuszczone na zewnątrz - byłoby dużo bardziej praktyczne, niż ukryte w schowku. To, co mi przeszkadza to niezbyt szczęśliwy mechanizm otwierania, wymagający dociśnięcia całej klapki i niezbyt szeroki otwór wejściowy, z którym dobrze poradzi sobie wyłącznie smukła damska dłoń.
Wyposażenie standardowe i opcjonalne
Opis kokpitu Forzy 300 przeniosłem do tego akapitu, gdyż jest to centrum sterowania nie tylko samym pojazdem, ale też jego bogatym wyposażeniem. Układ zegarów jest dosyć klasyczny, co akurat bardzo mi odpowiada. Analogowy prędkościomierz i obrotomierz, a pomiędzy nimi spory wyświetlacz. Stonowane barwy i kształt cyfr bardzo cieszą dojrzałe oko, podobnie duża ilość informacji płynąca z zestawu wskaźników. Zegar, poziom paliwa, temperatura cieczy chłodzącej, kilka przebiegów dziennych i średnie spalanie na tych dystansach, do tego chwilowe spalanie, zasięg i napięcie akumulatora. Dużo, ale bardzo czytelnie.
Poniżej zestawu zegarów znajduje się przełącznik stacyjki, w którym nie znajdziemy jednak miejsca na kluczyk. Forza 300 uruchamiana jest bezkluczykowo, w ten sam sposób otwierane są również oba schowki i klapka wlewu paliwa. System działa bez zarzutu, łatwo i intuicyjnie. Jest naprawdę wygodny, jeśli podchodzimy do skutera z zakupami, nie ma również sytuacji częstych przy tradycyjnych stacyjkach - “ubrałem się już od stóp do głów, łącznie z rękawicami, o kurde, gdzie schowałem kluczyk?”
Oprócz wspomnianego już wyposażenia standardowego z bogatym pakietem elektrycznym - regulacją szyby, oświetleniem LED i systemem bezkluczykowym, można zamówić dodatkowe fabryczne akcesoria, idealnie dobrane do tej maszyny. Ja zdecydowałem się na grzane manetki i centralny kufer o pojemności 45 litrów z oparciem dla pasażera, otwierany elektrycznie jednym przyciskiem, którego działanie zintegrowane jest ze stacyjką. Bardzo wygodne i estetyczne rozwiązanie. Podobnie sterowanie podgrzewaniem manetek - przycisk jest integralną częścią zestawu na kierownicy, a wskaźnik poziomu działania wyświetla się w kokpicie.
Kasa misiu, kasa...
Wadą tych dodatków jest ich bardzo wysoka cena. Oryginalny kufer wraz z montażem, który z powodu dość skomplikowanych połączeń elektrycznych musi być wykonany w serwisie, to ponad 4 tysiące zł! Grzane manetki grubo ponad tysiąc. Pełne wyposażenie potrafi wywindować cenę maszyny na poziom ponad 30 tysięcy zł, a to już dosyć nieprzyjemna informacja.
Koszt Hondy Forza 300 bez dodatkowych akcesoriów to niecałe 25 tysięcy zł, podobny do największego konkurenta - Yamahy X-Max 300 i moim zdaniem jest to kwota optymalna i w pełni uzasadniona poziomem wykonania i wyposażenia maszyny. Jest to skuter klasy premium i pod tym kątem powinien być oceniany. Duży, wygodny, świetnie wyglądający, dynamiczny i praktyczny. Moim zdaniem, w tej chwili najlepsza propozycja w segmencie maxiskuterów klasy 300.
Zalety
|
Wady
|
Dane techniczne
silnik: | 1-cylindrowy, 4-suwowy, 4-zaworowy |
pojemność skokowa: | 279 cm3 |
moc: | 25,16 KM (18,5 kW) / 7000 obr./min. |
moment obrotowy: | 27,2 Nm / 5750 obr./min. |
system paliwowy: | wtrysk elektroniczny PGM-FI |
system chłodzenia: | ciecz |
rozrusznik: | elektryczny |
skrzynia biegów: | automatyczna CVT, elektroniczne sterowanie S-matic |
rama: | Rurowa, stalowa |
zawieszenie przednie: | Widelec teleskopowy 33 mm |
zawieszenie tylne: | Wahacz z dwoma amortyzatorami |
hamulec przedni: | 256 mm, pojedynczy tarczowy, ABS |
hamulec tylny: | 240 mm, pojedynczy tarczowy, ABS |
opona przednia: | 120/70-15 cali |
opona tylna: | 140/70-14 cali |
systemy dodatkowe: | ABS, HSTC, Smart Key, elektrycznie sterowana szyba przednia |
długość/szerokość/rozstaw kół: | 2140 x 755 x 1470 mm |
rozstaw osi: | 1510 mm |
masa: | 182 kg |
zbiornik paliwa: | 11,5 l |
zużycie paliwa: | 3,5-4,5 l/100 km |
prędkość maksymalna: | 145 km/h |
|
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeCześć! Oglądając deskę rozdzielczą zauważyłem: - w lewym górnym rogu wskaźnik od podgrzewanych manetek (mam bez); - analogicznie z prawej strony znajdują się trzy wskaźniki: koperta, słuchawka...
OdpowiedzCześć Konrad , Planowałem kupić X Maxa 300 ale przekreśliła go moim zdaniem największa wada - brak osłony przed wiatrem na kolana.... Mam 176 cm wzrostu a było to dla mnie zbyt uciążliwe.... Poza...
OdpowiedzMam ten sam dylemat, tylko wybieram między X-maxem i Forzą w klasie 125 cm. Jeździłem X-maxem w wersji Iron Max. Szczerze to z wyglądu to X-max bardziej mi pasuje, nawet w wersji zwykłej. ...
OdpowiedzTo jest właśnie jeden z większych problemów na naszym rynku - mamy dużo znakomitych marek, których opinie psują działania dealerów lub serwisów. Jazda testowa pojazdem, na który ktoś chce wydać 25 tysięcy zł wydaje mi się świętym obowiązkiem. Jak widać, nie zawsze...
OdpowiedzMam Forzę 125.Piszesz że masz kwadratową budowę ciała tak jak ja choć wielkoludem nie jestem.Interesuje mnie czy udało Ci się ustawić prawidłowo lusterka ?
OdpowiedzBywało lepiej, bywało gorzej. Nie da się usunąć rękawów z pola widzenia, ale nie ma większych trudności z korzystaniem.
OdpowiedzA jak wygląda ochrona nóg i barków przed wiatrem oraz deszczem?
OdpowiedzTo zależy :) Ja jestem dosyć "kwadratowej" budowy, więc jeśli nie pilnuję nóg i ramion, żeby trzymać blisko ciała, to na wystających częściach wieje. Tak jest zresztą na wszystkich 300, którymi jeździłem. W tekście napisałem, że to pojazd optymalny dla osób do 180 cm wzrostu i tego się trzymam. Na szczęście na stronie GIVI pojawiły się już akcesoria do tego modelu - szersza i wyższa szyba oraz deflektory.
Odpowiedzmam jedno pytanie: dlaczego forza a nie x-max właśnie? sam stoję przed wyborem zakupu jednego z tych dwóch skuterów i ciągle się zastanawiam...
Odpowiedzjakość wykonania x-maxa jest gorsza niż w Forzie, dookoła liczników straszą jakieś łby od śrub, oświetlenie w x-max to jakaś kpina. Forza jest o 1k PLN tańsza. Poza tym moim prywatnym zdaniem design x-max to porażka z tym opadającym przodem.
OdpowiedzCześć, są to skutery na podobnym, bardzo wysokim poziomie. Tak naprawdę trzeba się nimi przejechać, żeby poznać odpowiedź na pytanie DLACZEGO :) Ja wskazałem na Forzę ze względu na stylistykę, regulowaną szybę i perfekcyjne oświetlenie, którego brakowało mi w X-maxie. Mieszkam poza miastem i siła reflektora jest bardzo ważnym czynnikiem. Skontaktuj się ze mną pod konrad@scigacz.pl, odpowiem jeśli masz jeszcze jakieś pytania. Pozdrawiam!
Odpowiedz