Honda CBR500R i CB500F 2016 - pierwsze wra¿enia
W słonecznej Hiszpanii sprawdzaliśmy jak radzą sobie hity klasy A2 po tegorocznym liftingu.
Wraz z kolegami po fachu udaliśmy się do hiszpańskiej Sewilli na europejską premierę modeli CBR500R i CB500F, które z nowym sezonem przeszły nieduży (ale znaczący!) lifting. Pomijając fakt, że zgubiono nasz bagaż i na jeden dzień zostaliśmy ubrani w odzież "team Honda", spędziliśmy kilka godzin za sterami odświeżonych modeli. Jak spisuje się CB i CBR?
Trasa czwartkowego przejazdu zakładała blisko 200 km na odcinku nazywanym przez lokalnych motocyklistów "drogą 600. zakrętów". Kombinacja przeróżnej jakości asfaltu, zmiennych warunków pogodowych (rano wilgoć, niska temperatura i mgły, popołudniu słońce) i na moje oko miliona zakrętów dała jasny obraz jak jeżdżą nowe 500-ki Hondy. Odpowiedź brzmi: świetnie. Nie da się ukryć, że pod nowymi kolorami i agresywniejszą stylistyką kryją się modele zaprezentowane w 2013 roku. Jednak drobne zmiany wpłynęły pozytywnie na już na wstępnie dobre motocykle. Wyraźne różnice czuć w zawieszeniu - teraz przedni widelec posiada regulację napięcia wstępnego sprężyny, regulować można także tylny amortyzator. W taki oto sposób doszliśmy do miejsca, gdzie jeden z dziennikarzy (znający się na rzeczy) powiedział, że podwozie spokojnie poradziłoby sobie z dużo mocniejszą jednostką. A to dobra rekomendacja.
Co jeszcze? Mistrzowie projektowania i, poniekąd, marketingu stanęli na głowie by poprawić wizualną atrakcyjność obydwu modeli. Ostre linie, LED-owe oświetlenie, ciekawa kolorystyka i kilka sztuczek (jak a’la karbonowe osłonki czy anodowane kapsle przedniego zawieszenia). To gra pozorów, która spełnia swoją funkcję. I CB i CBR wyglądają lepiej od poprzedników, zwłaszcza CBR500R - moim prywatnym zdaniem najlepiej prezentujący się sprzęt z rodziny CBR (coś czuję, że zbierze mi się w komentarzach).
Pojawia się jednak jedno, zasadnicze pytanie: czy nowa CB500F i CBR500R są na tyle dobre, że warto zainwestować w nie przesiadając się z poprzednich modeli? Na te pytanie odpowiem już w przyszłym tygodniu, przy okazji szczegółowego raportu z jazdy. Dodam tylko, że prezentacja modeli była dla mnie wyjątkowo ważna - moja rodzicielka stała się posiadaczką CB500F w zeszłym roku i jest żywo zainteresowana zmianami w poliftingowej wersji. Przyznaję, jest presja…
W międzyczasie serdecznie zapraszam Was do śledzenia naszego konta na Instragramie i Facebooku. Tam znajdziecie najświeższe informacje i zdjęcia "zza kulis" z naszych wyjazdów, a aktualnie Mariusz Łowicki walczy z bestią - KTM-em 1290 Super Duke GT:
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze