Hell's Gate 2010 - tylko dwóch zawodników na mecie!
Tegoroczne „Wrota Piekieł" były wyjątkowo, a nawet wręcz piekielnie trudne
W ubiegłą sobotę, 6. lutego we włoskiej Toskanii odbyła się siódma edycja słynnych zawodów Hell's Gate. Tegoroczne „Wrota Piekieł" były wyjątkowo, a nawet wręcz piekielnie trudne. Na kilkudziesięciu zawodników, którzy stanęli na starcie, do mety dojechało... dwóch!
Niestety w parze szczęśliwców nie znalazł się nasz jedyny reprezentant, biorący udział w tych zawodach - Tadek Błażusiak. Nowotarżanin wygrał biegi kwalifikacyjne i w finale wystartował z pierwszego miejsca. Po pierwszych 20 minutach jazdy, na jednym z łuków Taddy miał wypadek, w którym mocno uderzył głową o ziemię. Siła uderzenia była na tyle duża, iż Polak nie był w stanie jechać prosto. Nie chcąc podejmować ryzyka dalszych upadków i kontuzji Błażusiak wycofał się z rywalizacji.
„Zawody troszkę nie poukładały się po mojej myśli. Pierwszą część, którą stanowił wyścig enduro, wygrałem i miałem pole position na starcie. W finale wystartowałem dobrze, prowadziłem przez pierwsze 20 minut. Na jednym z zakrętów wyższych partii toru najechałem na lód i odjechał mi motocykl. Zaliczyłem poważny upadek. Uderzyłem głową w ziemię i lekko mnie oszołomiło. Poobijałem mocno siebie i maszynę. Nie byłem już w stanie jechać prosto i musiałem odpuścić. Nie ukończyłem zawodów, ale tak już bywa. Nie da się wygrać wszystkiego." - powiedział Tadeusz Błażusiak po zakończeniu zawodów.
Trasę pokonali jedynie Dougie Lampkin z Wielkiej Brytanii, jeżdżący motocyklem marki Beta oraz jego rodak, Petre Jarvis Graham na Sherco. Po raz pierwszy w siedmioletniej historii startów Hell's Gate, zawody ukończyła tak mała liczba zawodników. Przed rokiem linię mety przekroczyło siedmiu kierowców, natomiast dwa lata wcześniej było ich ośmiu.
Fot. www.hellsgate.it
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeTaki sport. Mimo to wielkie gratulacje i szacun. Jesteś Mistrzem
OdpowiedzTadziu, jesteśmy z Ciebie dumni Nie tylko za wyniki, ale przede wszystkim za postawę!
Odpowiedz