Harley-Davidson Street Glide Special. Mêska przygoda [TEST, OPINIE, ZDJÊCIA]
Amerykański model turystyki oznacza, że będzie luksusowo, dużo i ciężko. Ale Harley-Davidson Street Glide Special potrafi coś więcej – to jeden z niewielu motocykli na świecie, który tak skutecznie zamienia benzynę w niemal mistyczne przeżycia.
Harley-Davidson Street Glide Special to już trzeci Glide, którego testuję. Za każdym razem zastanawiam się jakim cudem wielki, ciężki, bardzo nieporęczny motocykl może budzić tak pozytywne emocje. Po ostatnim – Road Glide, wydawało mi się, że Milwaukee nie będzie w stanie zrobić już nic lepszego. Jakże się myliłem...
Ruszam spod świateł. Po dwóch sekundach w lusterkach widzę majaczącą daleko w tyle grupę młodych chłopaków na sportach, którzy jeszcze przed chwilą stali obok mnie. Mimo sporej nadwagi Street Glide wyrywa do przodu jak chart, zapewniając, dzięki słusznemu rozstawowi osi, znakomitą trakcję. Niby wiem, że potężny V-twin nie został stworzony do takich popisów, ale nie potrafię się opanować.
Sprzęt dla twardziela
Harley-Davidson Street Glide 114 to motocykl dla twardziela. Płeć, muskulatura czy wiek nie mają tutaj znaczenia – chodzi bardziej o cechy charakteru. Zaczynam to rozumieć przeciskając się w godzinach szczytu przez zakorkowaną Warszawę. Sprzęgło pracuje jak zasuwa w elektrowni wodnej – ciężko i niechętnie, ale pewnie. Operowanie dźwignią dwoma palcami przypomina zapasy z mistrzem sumo.
Potężna masa nie pomaga także podczas manewrów. O ile w czasie jazdy Street Glide wydaje się leciutki i nawet zawracanie na przeciwbalansie jest dość proste, o tyle próba cofnięcia motocykla nawet pod minimalne wzniesienie wymaga już krzepy Pudziana. To zdecydowanie nie jest motocykl dla kogoś, kto poddaje się po pierwszej próbie. Ergo – sprzęt dla twardziela.
Piec marzenie
Najważniejszą zmianą, poczynioną przez konstruktorów w tym modelu, jest nowy silnik o pojemności 114 cali sześciennych, czyli 1868 cm3. Nie wiem jak inżynierom udała się ta sztuczka, ale silnik ten potrafi zarówno łagodnie gulgotać przy minimalnych obrotach, jak też błyskawicznie napędzać monstrualny motocykl podczas sprintu spod świateł. Ta jednostka napędowa to po prostu najlepsze z dwóch światów, prawdziwe arcydzieło.
Tym bardziej może zaskakiwać fakt, że owo arcydzieło ma "tylko" 90 KM. Jeśli podczas męskiej rozmowy w pubie pochwaliłbyś się taką mocą, w najlepszym razie zostałbyś skwitowany porozumiewawczymi spojrzeniami kumpli. "To nie jedzie" – usłyszałbyś zapewne od jakiegoś Sebastiana czy Patryka, który dosiada R-szóstki. A jednak nie ma bata – 150 Nm dostępne przy 3 000 obr/min potrafi podczas startu spod świateł zamienić tę R-szóstkę w punkcik w lusterku. Po prostu piec marzenie.
Skrzynia biegów pasuje do tego pieca jak kilof do węgla – idealnie. Z podobną kilofowi gracją wrzuca także biegi, ale to tylko wrażenia akustyczne, bo jej kultura pracy jest bez zarzutu. To po prostu kawał solidnej maszynerii, wyprodukowany w pocie czoła przez spoconych i utytłanych olejem robotników, a nie wydrukowany przez yuppie w rurkach na drukarce 3D gadżet. Tak ma być.
Z zadowoleniem zauważam przy tym, że biegi można elegancko i bez szarpania wbijać techniką bez użycia sprzęgła – to spora poprawa w stosunku do modeli, które testowałem wcześniej.
Turystyka na grubo
Harley-Davidson Street Glide Special to motocykl turystyczny. Ale pamiętać trzeba, że Amerykanie pojęcie to rozumieją inaczej niż Europejczycy czy Japończycy. Tutaj ma być przede wszystkim luksusowo. Jest zatem obszerna kanapa, są wygodne podesty, jest nawigacja i całkiem niezły system audio. W sam raz na długą amerykańską prostą, po której można jechać maksymalnie 90 km/h.
Jak amerykański turystyk radzi sobie na polskich drogach? Bez problemu. Podróż ze stałą prędkością dozwoloną na autostradzie – 140 km/h jest czystą przyjemnością. Jedyne co mnie denerwuje to irytujące zawirowania wokół kasku, które nie ustępują nawet po uruchomieniu specjalnego dyfuzora. To już trzeci mój Glide z tym systemem i w żadnym on na mnie nie działał. Koledzy piszą, że na nich działał, więc im wierzę na słowo.
Poza tym Street Glide Special potrafi rozpędzić się do około 180 km/h, a raczej do 4000 obr/min, przy której to wartości włącza się blokada. Może i dobrze, bo podróż tym mastodontem z większą prędkością przypominałaby galop na słoniu w dół zbocza. Najprzyjemniej podróżuje się w zakresie 100 – 140 km/h. Za podróże Street Glide nie każe sobie przy tym słono płacić – w czasie testu spalanie wyniosło niecałe 6 litrów na 100 km!
Heble na medal
Za zatrzymanie motocykla odpowiadają bardzo skuteczne hamulce. Co ciekawe, ale i nie niezwykłe, mam wrażenie, że hamulec tylny jest skuteczniejszy od przedniego. To zapewne efekt sporej masy tyłu i większej niż w dłoni siły nacisku w nodze. Skuteczność hamowania zapewniają dwie tarcze hamulcowe z dwoma masywnymi zaciskami z przodu współpracujące z przewodami w stalowym oplocie. Konkret. Dodatkowym smaczkiem jest ABS, który do prędkości 40 km/h wspomaga działanie przednich hamulców hamulcem tylnym.
Street Glide Special to pierwszy Glide z tak przyjemnym zawieszeniem. pierwszy, którego testowałem, był twardy jak deskorolka, ten zapewnia spory komfort, łagodnie tłumiąc większość nierówności, które spotykam na swojej drodze. Właściwie tylko tarka jest w stanie wyprowadzić go z równowagi, poza tym – nie mam zastrzeżeń do jego pracy.
Street Glide to typowy bagger – pasażerka jeździ tam za karę. Na plus Harleyowi muszę jednak zapisać przemyślne oparcie z dodatkowym bagażnikiem. Jego montaż i demontaż trwa dosłownie chwilę, a dzięki temu rozwiązaniu możemy zabrać na krótką wycieczkę koleżankę, którą darzymy szczególną sympatią bez obawy, że nas znienawidzi.
Na weekendowy wypad z koleżanką przydadzą się sporej pojemności kufry – w sumie 70 litrów. Zgoda, na wyprawę we dwoje dookoła świata to za mało, ale weekend na Mazurach? Bez problemu wejdzie tam kosmetyczka i dwie zmiany bielizny dla niej oraz osiem piw dla niego. Dodatkowo testowany motocykl wyposażony był w oparcie z bagażnikiem, więc coś tam jeszcze można dołożyć.
Boom! Box
Potężna owiewka typu batwing skrywa pakiet najważniejszych wskaźników, które – tym razem – są czytelne o każdej porze. Cztery piękne, analogowe zegary pokazują informacje o stanie paliwa, prędkości, obrotach i ładowaniu, dodatkowo na prędkościomierzu umieszczono wyświetlacz z informacjami o całkowitym i dziennym przebiegu i zasięgu. Oprócz tego do dyspozycji jest kombajn multimedialny BoomBox – można słuchać radia, korzystać z nawigacji, a po podłączeniu telefonu odtwarzać muzykę ze Spotify na przykład. Brzmienie jest nienajgorsze, choć słuchanie muzyki z pokładowego systemu audio to dobra rozrywka raczej na POMiDoR (Powolny Objazd Miasta i Dookoła Rynku) niż w dłuższą trasę. Szum opływającego powietrza skutecznie zagłusza dźwięki muzyki.
Nawigacja jest dość precyzyjna, przeszkadza mi tylko zbyt małe oddalenie mapy, co powodowało, że informacje wizualne o manewrach dostawałem w ostatniej chwili. Jestem pewien że można to jednak jakoś wyregulować. Poza tym działanie aplikacji oceniam bardzo dobrze – informuje ona nawet w czytelny sposób o tym który pas ruchu wybrać.
Podróż Harleyem-Davidsonem to piękna, męska przygoda. Już kiedyś to pisałem, ale z całą mocą powtórzę – to nie jest motocykl dla ludzi, którzy się spieszą. Nie dlatego, że Harley nie potrafi jeździć szybko, bo potrafi. Chodzi o to, że na Street Glide spieszyć się nie wypada. Jesteś tylko ty, maszyna i droga. Czas się zagina, problemy blakną a łagodny gulgot potężnego V-twina delikatnie pieści twoje ego. Podróż tym motocyklem otwiera dziewiąte wrota motocyklowej turystyki. Jeśli jesteś na to gotowy, nie będziesz żałować.
Harley-Davidson Street Glide Special to nie jest reprezentant budżetowej turystyki. Chyba że mówimy o budżecie grubo przekraczającym 100 tysięcy złotych. W najtańszej wersji motocykl kosztuje aż 126 390 zł.
Dane techniczne
silnik: | dwucylindrowy, widlasty |
pojemność skokowa: | 1868 cm3 |
średnica x skok tłoka: | 102x114 mm |
moc: | 90 KM |
moment obrotowy: | 150 Nm przy 3000 obr/min |
system paliwowy: | wtrysk elektroniczny |
system chłodzenia: | powietrze |
rozrusznik: | elektryczny |
skrzynia biegów: | nożna, 6-biegowa |
sprzęgło: | mokre, wielotarczowe |
przeniesienie napędu: | pas napędowy |
hamulec przedni: | tarcza 320 mm |
hamulec tylny: | tarcza 320 mm |
opona przednia: | 130/60B19 61H |
opona tylna: | 180/55B18 80H |
systemy dodatkowe: | System multimedialny Boom!™ Box GTS |
masa: | 379 kg |
wysokość siedzenia: | 690 mm |
zbiornik paliwa: | 22,7l |
|
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeCoraz mniej jest na rynku motocykli z krwi i ko¶ci, a takimi motocyklami s± w³a¶nie Harleye i za to je kocham.
Odpowiedz