Giacomo Agostini: Legenda GP koñczy 80 lat
Valentino Rossi i Marc Márquez mają imponujące rekordy, ale najbardziej utytułowanym zawodnikiem motocyklowym wszech czasów jest i prawdopodobnie pozostanie Giacomo Agostini.
Właśnie skończył 80 lat. Giacomo Agostini świętował, jak przed laty, na torze Sachsenring. "Kiedy zdobyłem pierwsze mistrzostwo świata, nie urządzano mi takich imprez" - żartował mistrz. "Jestem wzruszony tym, co mnie spotkało. Nie spodziewałem się tego i jestem szczęśliwy. Myślę, że dałem coś społeczeństwu i ludziom."
Nazwisko Giacomo Agostini to kawał wspaniałej historii, szczególnie z lat 60. i 70. Był to czas, kiedy czterosuwowe motocykle MV Agusta dominowały na scenie w klasach o dużej pojemności skokowej motocyklowych mistrzostw świata, a mimo to były stopniowo wypierane przez szybkie japońskie dwusuwy. W tych latach Gary Hocking i Mike "The Bike" Hailwood pędzili od zwycięstwa do zwycięstwa na modelach 350s i 500s Count Agusta.
Ale to nazwisko Giacomo Agostini najsilniej łączy się z włoską marką z Varese. Mistrz świata zdobył 13 ze swoich 15 tytułów mistrza na motocyklach MV Agusta, sześć w klasie do 350 cm3 i siedem w kategorii 500 cm3. "Ago" odniósł jeszcze jedno zwycięstwo na motocyklu Yamahy pod koniec swojej kariery.
Z oszałamiającym dorobkiem 122 zwycięstw w Grand Prix "Ago nazionale" jest pod każdym względem najbardziej utytułowanym kierowcą wyścigowym wszech czasów i prawdopodobnie pozostanie nim do końca życia.
Po zakończeniu kariery, w latach 1980-1991, Giacomo Agostini przekazywał młodym zawodnikom swoje doświadczenie zdobyte podczas pracy w zespołach Yamaha i Cagiva. Obecnie w pełni korzysta z emerytury i nadal zakłada swój strój wyścigowy na klasyczne imprezy, aby przejechać kilka okrążeń.
Najbliższe wydarzenie z udziałem "Ago" odbędzie się w dniach 15-17 lipca. Mistrz będzie gościem specjalnym podczas ADAC Sachsenring Classic. Nestor motosportu pojawi się także na torze Red Bull Ring 27 i 28 sierpnia w ramach wyścigu memoriałowego Rupert-Hollaus.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze