GP San Marino: Franco Morbidelli odnosi swoje pierwsze zwyciêstwo w MotoGP
Franco Morbidelli długo czekał na upragnione zwycięstwo w klasie królewskiej, ale ten dzień w końcu nadszedł. Dziś na torze Misano nie dał szans swoim konkurentom i samotnie, z dużą przewagą minął linię mety. Za jego plecami oglądaliśmy fantastyczne widowisko - młodzi zawodnicy w walce o podium z legendarnym Valentino Rossim. Co za wyścig!
Sezon 2020 w MotoGP, choć bez Marca Marqueza, po prostu zachwyca. Nieprzewidywalny, szalony, ze złamaną dominacją zespołów fabrycznych i wyraźną zmianą pokoleniową. W ten weekend mistrzostwa świata zawitały na słynno włoski tor Misano im. Marco Simoncellego. Po raz pierwszy w tym sezonie na obiekt wpuszczono kibiców, choć w ograniczonej liczbie 10 tysięcy, czyli średnio 10 razy mniejszej, niż normalnie na tym torze.
MotoGP
We wczorajszych kwalifikacjach Maverick Vinales pobił rekord toru, lecz dziś był cieniem samego siebie. Nie wykorzystał pole position, opóźnił start i systematycznie spadał na dalsze pozycje. Podobnie również startujący z pierwszego rzędu Fabio Quartararo, który przewrócił się dziś aż dwa razy - na 8 i 20 okrążeniu, nie zdobywając ani jednego punktu.
Doskonale wystartowali za to dwaj pozostali zawodnicy na Yamahach. Franco Morbidelli błyskawicznie objął prowadzenie, a za jego plecy wskoczył z drugiego rzędu Valentino Rossi. Obaj zawodnicy wyraźnie odskoczyli konkurentom i przez chwilę walczyli o prowadzenie. Morbidelli był jednak wyraźnie szybszy, a Rossi wziął na siebie rolę strażnika, który starał się powstrzymywać ambitną młodzież goniącą ich w bardzo szybkim tempie.
Początkowo na trzeciej pozycji jechał Miller, który jednak dosyć szybko stracił argumenty i przestał się liczyć w wyścigu. Znakomite tempo pokazali obaj zawodnicy Suzuki - Rins i Mir, a także wracający po kontuzji Pecco Bagnaia. To właśnie oni utworzyli grupę, z którą przez kilka okrążeń walczył weteran Rossi. Najpierw musiał uznać wyższość swojego wychowanka z Akademii VR46 Bagnai, a na ostatnim okrążeniu Joana Mira, który w końcówce wyścigu jechał jak natchniony i gdyby miał do dyspozycji jeszcze jedno kółko, z pewnością byłby drugi.
🥉 @JoanMirOfficial lays it all on the line! 👏
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) September 13, 2020
Watch his final lap pass on @ValeYellow46 to take 3rd! ⚔#SanMarinoGP 🇸🇲 | 📽https://t.co/5LGiKluwhp
Tym samym Valentino drugi rok z rzędu nie zdobył w Misano podium i musiał zadowolić się czwartą pozycją. Pierwszą dziesiątkę uzupełnili Rins, Vinales, Dovizioso, Miller, Nakagami i Pol Espargaro. Był to bardzo ciężki weekend dla znakomicie spisujących się w poprzednich rundach zawodników KTM. Kolejną porażkę zaliczyła Honda - Alex Marquez i Stefan Bradl z Repsola na szarym końcu, Cal Crutchlow z LCR nie został dopuszczony do wyścigu przez lekarzy. Honor Japończyków uratował Nakagami na motocyklu w specyfikacji 2019.
Dla Franco Morbidellego było to drugie podium i pierwsze zwycięstwo w klasie królewskiej. Swoje pierwsze podium zdobył też drugi na mecie Pecco Bagnaia, który tym wyczynem bardzo zwiększył swoja przewagę nad Johannem Zarco w walce o fabryczne Ducati. Trzecie miejsce w pełni zasłużenie wywalczył Joan Mir, który tym samym wskoczył na czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej i może powalczyć o pierwszą trójkę.
Your #SanMarinoGP 🇸🇲 podium:
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) September 13, 2020
🥇@FrankyMorbido12
🥈@PeccoBagnaia
🥉 @JoanMirOfficial #MotoGP 🏁 pic.twitter.com/llZcusbH1D
Warto zwrócić uwagę na fakt, że dzisiejsze podium jest bardzo młode - stanęli na nim zawodnicy mający odpowiednio 25 i po 23 lata. W tym sezonie na 6 wyścigów mamy 5 zwycięzców, a aż 4 razy triumfowały zespoły prywatne. Totalna zmiana warty!
Fabio Quartararo nie zdobył dziś żadnego punktu i stracił prowadzenie w tabeli na rzecz Andrei Dovizioso, który finiszował dziś na 7 pozycji. Trzecie miejsce utrzymał Miller, choć Mir ma do niego już tylko 3 punkty straty.
Kolejne wyścigi w Misano już za tydzień!
Moto2
Wyniki wyścigu klasy pośredniej zostały nieco wypaczone jeszcze przed samym startem. Zdobywca pole position Sam Lowes nie wystartował z pierwszego miejsca z powodu kary nałożonej na niego za niebezpieczną jazdę w poprzedniej rundzie w Austrii - Brytyjczyk musiał dziś ruszać z pit lane, po tym jak cała stawka była już w czwartym zakręcie. Jego miejsce miał zająć drugi w kwalifikacjach Remy Gardner. Australijczyk przewrócił się jednak w porannej rozgrzewce, co skończyło się prawdziwą katastrofą - złamaną nogą oraz innymi złamaniami, które wykluczyły go z dzisiejszego wyścigu i prawdopodobnie kilku kolejnych. Na starcie nie pojawił się także Jorge Martin, u którego stwierdzono zakażenie Covid-19.
Wobec tych wydarzeń z pierwszego rzędu wystartowali dziś Luca Marini, Enea Bastianini i Marco Bezecchi. Marini ruszył bezbłędnie, utrzymując prowadzenie, za jego plecami bardzo szybko znalazł się kolega z zespołu Sky Sports, Bezecchi. Duet ten jechał znakomitym tempem, wypracowując sporą przewagę nad resztą stawki, na trzecim miejscu bezpiecznie jechał Bastianini. Wszystko zmieniło się na 18 okrążeniu, kiedy w zakręcie nr 14 Marini popełnił błąd, wrzucając luz zamiast drugiego biegu. Dojechał do niego Bezecchi i rozpoczęła się wciągająca, bratobójcza walka z częstą wymianą pozycji. Swoich zawodników musiał przywoływać do porządku szef ekipy Pablo Nieto, który na prostej startowej gestami zachęcił obu panów do myślenia i wskazał, że z sytuacji korzysta zbliżający się Bastianini.
Change of the lead! 🔄@Luca_Marini_97 has made a mistake and @Marco12_B is through! ⚔
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) September 13, 2020
GAME ON! 🙌#Moto2 | #SanMarinoGP 🇸🇲 pic.twitter.com/4kGWJY347r
Ostatecznie Luca Marini dowiózł zwycięstwo, a Bezecchi obronił się przed ostatnimi atakami "Bestii". W klasyfikacji generalnej przyrodni brat Rossiego ma 112 punktów i powiększył przewagę nad drugim Bastianinim, który ma ich teraz 95. Pod nieobecność Martina i dzięki drugiej pozycji w dzisiejszym wyścigu na trzecie miejsce w tabeli wskoczył Marco Bezecchi z dorobkiem 85 punktów. Z choroby Jorge Martina mógłby także skorzystać będący w tabeli tuż za nim Tetsuta Nagashima, ale dziś się przewrócił i również nie dowiózł ani jednego punktu.
Wielkie brawa również dla Sama Lowesa, który w przeciwieństwie do wariackiej rundy w Austrii pojechał dziś spokojnie i bardzo skutecznie. Z "karnej" 28 pozycji zakończył wyścig na znakomitym 8 miejscu.
Moto3
Wyścig najmniejszej klasy pojemnościowej rozpoczął się od tradycyjnych przepychanek na pierwszym okrążeniu, w czasie których Sergio Garcia zdjął z toru Celestino Viettiego i Raula Fernandeza. Efektowny sprint z 19 na miejscami nawet pierwszą pozycję wykonał Darryn Binder, młodszy brat Brada Bindera. Niestety na 15 okrążeniu przejechał za betonki, spadł tylnym kołem z krawężnika i zaliczył groźnie wyglądający highside. Na szczęście spadł na zewnętrzną część toru, a nie pod pędzące motocykle rywali - w innym przypadku mogło się to skończyć tragicznie. Na zaledwie 2 okrążenia przed końcem przewrócił się również walczący o podium lider klasyfikacji generalnej Albert Arenas.
Wyścig wygrał John McPhee, który startował z odległej, 17 pozycji i bez pośpiechu przebijał się do przodu, nie biorąc udziału w niepotrzebnych przepychankach. Na ostatnich okrążeniach wykorzystał błędy rywali i ostatecznie jako pierwszy przekroczył linię mety. Za nim Ai Ogura i Tatsuki Suzuki.
Overtakes everywhere you look!!! 🙌
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) September 13, 2020
Five laps to go! 🔥#Moto3 | #SanMarinoGP 🇸🇲 pic.twitter.com/L1HRgsc5qO
W klasyfikacji generalnej zrobiło się naprawdę ciekawie. Kolejność w pierwszej trójce się nie zmieniła - wciąż prowadzi Arenas, ale nie zdobywając dziś ani jednego punktu zmniejszył swoją przewagę nad Ogurą z 25 do zaledwie 5 punktów. Z kolei tylko 9 punktów straty do Ogury ma teraz John McPhee. Kolejne rundy mogą więc wszystko zmienić i spodziewamy się naprawdę ostrej walki.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze