GP Portugalii - Zapowied¼
Po swoim nieoczekiwanym zwycięstwie w Jerez, Hiszpan Dani Pedrosa rozpocznie w najbliższy weekend trzecią rundę sezonu MotoGP, Grand Prix Portugalii, w roli faworyta. Z uwagi na brak testów spowodowany kontuzją ręki i niedopracowany motocykl, mało kto dawał mu szansę przed rozpoczęciem tegorocznych zmagań. Dzięki trzeciej pozycji w Katarze i zwycięstwu w Hiszpanii, po dwóch rundach Pedrosa prowadzi jednak w klasyfikacji generalnej królewskiej klasy z dorobkiem czterdziestu jeden punktów i przewagą czterech nad fenomenalnym debiutantem, swoim rodakiem, Jorge Lorenzo. Zobacz nasze podsumowanie Grand Prix Hiszpanii To także Pedrosa jest faworytem przed niedzielną Grand Prix Portugalii na torze Estoril. Rok temu o włos przegrał tu walkę o zwycięstwo z Valentino Rossim, a Honda, której przecież dosiada, wygrywała tutaj pięć z ośmiu rozegranych do tej pory wyścigów królewskiej klasy (2006 Elias, 2005 Barros 2003-2001 Rossi). Estoril od lat słynie także z faktu, iż nie sprzyja ogumieniu marki Bridgestone i „faworyzuje" Michelin. „To trudny tor, ponieważ potrzebna tu dużej siły fizycznej i wytrzymałości." - wyjaśnia Dani. „Najważniejsze jest wyjście z ostatniego zakrętu, ponieważ czeka nas później długa prosta. Motocykl musi bardzo dobrze spisywać się na hamowaniach, ponieważ jest tu wiele wolnych zakrętów, a asfalt nie jest w najlepszym stanie." Liczący 4182 metrów tor Estoril to najwolniejsza trasa w kalendarzu MotoGP ze średnią prędkością okrążenia wynoszącą zaledwie 153 km/h. Ten bardzo nierówny odcinek asfaltu ulokowany 28 kilometrów od Lizbony słynie nie tylko z serii bardzo wolnych zakrętów, ale także kończącej okrążenie, piekielnie szybkiej „Parabolicii", prowadzącej na blisko kilometrową prostą startową. Najtrudniejszym fragmentem jest jednak szykana w drugiej połowie okrążenia, najwolniejsze miejsce w MotoGP. Carlos Checa powiedział kiedyś, że tą sekwencję zakrętów szybciej przejechałby skuterem niż motocyklem Grand Prix. Z tych powodów portugalski tor wymaga wiele nie tylko od zawodników, ale i maszyn oraz przygotowujących je mechaników. Tor Estoril Otwarty 1972 Rekord wyścig Kenny Roberts Junior (Honda) 2006, 1'37.914 Przełomowy weekend Z uwagi na historyczne problemy Bridgestone, ciężkiego weekendu w Portugalii obawiają się czołowi jeźdźcy korzystający z japońskiego ogumienia. Valentino Rossi to właśnie tutaj, w Estoril, wygrał rok temu swój ostatni wyścig MotoGP, jednak ścigał się wówczas na oponach Michelin. Casey Stoner z kolei już w Katarze mówił nam, że obawia się wyścigów w Jerez i Estoril. Wszyscy wiemy jak poszło mu w Hiszpanii, więc kibice Australijczyka z pewnością już trzymają kciuki aby w najbliższą niedzielę było znacznie lepiej niż niecałe dwa tygodnie temu. „To dziwny tor." - wyjaśnia 22'latek. „Najbardziej lubię drugi zakręt, choć to trudne miejsce. Na Estoril jest dużo miejsc do wyprzedzania, więc spodziewam się ciekawego wyścigu. Teoretycznie, jeśli nie będzie żadnych niespodzianek, powinniśmy walczyć o zwycięstwo." - uspokajał jeździec Ducati Marlboro. Trzecia runda sezonu będzie wielkim wyzwaniem dla wszystkich osiemnastu zawodników królewskiej klasy i to z bardzo prostego powodu. O ile wyścigi o Grand Prix Kataru i Hiszpanii poprzedzały testy na torach Losail i Jerez, o tyle Estoril karuzela MotoGP odwiedziła ostatni raz pod koniec poprzedniego sezonu. Zespołom brakuje więc danych na temat zachowania ich nowych motocykli na tak trudnym i technicznym torze, a producentom ogumienia informacji na temat osiągów opon. W najgorszej sytuacji są debiutanci. Jorge Lorenzo, Andrea Dovizioso i Alex de Angelis nie jeździli jeszcze po Estoril na maszynach klasy MotoGP, gdyż rok temu ścigali się tu w 250'tkach, zaś James Toseland, awansujący go Grand Prix z World Superbike, w ogóle nie ścigał się wcześniej na portugalskim torze. „Nigdy nie byłem tu wyżej niż na trzecim miejscu w mniejszych klasach, a dodatkowo to bardzo trudna trasa." - wyjaśnia Lorenzo. „Wymaga ostrego hamowania a pogoda nigdy nas tu nie rozpieszcza. Pierwszy raz wystartuje tu na maszynie MotoGP, więc w piątek będę musiał szybko się przystosować." O ile ich imponująca forma debiutantów w dwóch pierwszych wyścigach mogła wynikać po części z doświadczeń wyniesionych z zimowych testów i znajomości toru, o tyle w Estoril będą oni mogli polegać jedynie na swoim talencie. Mimo dodatkowego wyzwania Toseland i jego zespołowy kolega, Colin Edwards, na trzecią rundę sezonu czekają z optymizmem. Obaj otrzymają bowiem w Portugalii mocniejsze silniki z pneumatycznym rozrządem (Rossi i Lorenzo korzystają z nich od początku sezonu), co powinno bardzo przydać się na blisko kilometrowej prostej startowej. |
|
|
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeCiekawa zapowiedz. Mam nadzieje ze przewidywania Micka co do tego ze jezdzcy Bridgestone'a moge miec na tym torze problemy sie nie sprawdza. Co do przeszlosci to bylo tu kilka ciekawych wyscigow ...
Odpowiedz