Grand Prix Hiszpanii od otwierającej sezon rundy w Katarze dzieliło znacznie więcej niż tylko trzy tygodnie przerwy. Mimo całej otaczającej ją atmosfery wyjątkowości, Grand Prix Kataru przez wielu traktowana była z przymrużeniem oka. Pierwsze starcie sezonu zazwyczaj jest przecież jedynie rozgrzewką, a fakt, iż wyścig odbywał się w nocy przy sztucznym oświetleniu jeszcze bardziej odróżniał zmagania na torze Losail od standardowego weekendu MotoGP.
Grand Prix Hiszpanii to zupełnie inna historia. Po pierwsze, kibice. Na trybunach, a raczej jednej, głównej trybunie zasiadło na Losail w noc pierwszego wyścigu sezonu zaledwie 5422 osób. Przy ponad 131 tysiącach fanatyków, którzy zgromadzili się na wzgórzach otaczających tor Jerez de la Frontera można śmiało stwierdzić, iż GP Hiszpanii odwiedziło więcej motocykli niż GP Kataru ludzi. A to dopiero początek. W porównaniu do muzułmańskiego i nieco opustoszałego Losail, Jerez de la Frontera – miejscowość na przedmieściach której ulokowany jest tor o takiej samej nazwie – to prawdziwa stolica rozrywki, szczególnie podczas weekendu Grand Prix. W przeciwieństwie do Poznania, tutaj nikomu (no, może prawie nikomu) nie przeszkadzają szalejące zarówno na torze jak i na ulicach miasta motocykle, dzięki którym centrum zamienia się w jedną wielką imprezę. Wyobraźcie sobie tylko Extrememoto, które odbywa się nie tylko na lotnisku, ale na każdej uliczce warszawskiego Bemowa – od rana do nocy przez cały weekend, a już macie namiastkę atmosfery panującej na GP Hiszpanii. Oczywiście dodać do niej trzeba piękną pogodę, litry pysznej Cherry czy tapas. Pedrosa kontra Lorenzo część I Grand Prix Hiszpanii to jednak nie tylko kibice. Ponad 131 tysięcy ludzi pojawiło się w końcu w Jerez nie po to, aby zabalować, ale przede wszystkim aby zobaczyć w akcji swoich idoli. Hiszpańscy zawodnicy mają na półwyspie Iberyjskim status bohaterów narodowych, porównywalny z panującą w Polsce Kubico czy Małyszomanią. Koszulki, czapki, kubki i szereg innych gadżetów z wizerunkiem Daniego Pedrosy można kupić na każdej stacji benzynowej firmy Repsol mimo, iż przecież jest to jeden z najmniej charyzmatycznych zawodników jacy obecnie ścigają się w królewskiej klasie. 22’latek z przedmieść Barcelony ma z tym roku nowego rywala. Jorge Lorenzo do królewskiej klasy wdarł się sztormem dzięki pole position i podium w Katarze, jednak 20’latek z Majorki narobił sporo zamieszania nie tylko na torze, ale i poza nim. W rozmowie z hiszpańskimi dziennikarzami Lorenzo skrytykował Pedrosę po wyścigu w Katarze za nie podanie mu ręki na podium. Oczywiście iberyjscy żurnaliści, z których wielu idealnie nadawałoby się do pracy z Super Expressie czy Fakcie, zrobili z całej sytuacji niemal aferę narodową, która omal nie skończyła się w sądzie z powodu oburzenia zarówno kierownictwa Yamahy jak i szefów inwestującej miliony w sporty motorowe firmy Repsol. Wiele wskazuje jednak na to, iż hiszpańska telenowela dopiero się rozkręca. Drugi odcinek miał bowiem miejsce po kwalifikacjach w Jerez, kiedy Pedrosa po raz kolejny odmówił podania ręki Lorezno. Ten skrytykował wówczas swojego rodaka publicznie na oczach zgromadzonych dziennikarzy i kibiców, zaś Dani owej krytyki nie pozostawił bez odpowiedzi. Cała Hiszpania tym sposobem żyje dzisiaj rzekomą nienawiścią obu zawodników, rozdmuchiwaną przez media do takiego formatu iż w niedzielę na podium obu próbował nawet pogodzić sam król Juan Carlos. Przed nami jeszcze szesnaście odcinków, a to dopiero pierwszy sezon! ...część II Tak naprawdę cały weekend Grand Prix Hiszpanii przebiegał pod znakiem rywalizacji dwóch faworytów publiczności. Obaj zaskoczyli w Katarze. Mało kto spodziewał się tak świetnego tempa i dojrzałej jazdy Lorenzo, ale jeszcze większą niespodzianką było podium Pedrosy, który przecież opuścił prawie wszystkie tegoroczne testy z powodu kontuzji ręki. W Jerez obaj dominowali w wolnych treningach jednak w kwalifikacjach górą wyraźnie był Lorenzo, który drugiego na polach startowych, Pedrosę, wyprzedził o bite 0,6 sekundy, ustanawiając przy tym nowy rekord toru. |
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarzeJak zwykle artykuly ktore pisze Mick bardzo przyjemnie sie czyta. Moze troche pozno ale takich ciekawostek nie przeczyta sie nigdzie indziej wiec warto poczekac. BRAWO MICK!
OdpowiedzFaktycznie mog³o to byæ wcze¶niej ale nie ma co - Mick ma rêkê do pisania i nawet jakby to by³o pó¼niej i tak dobrze by siê czyta³o przy okazji dowiaduj±c sie ciekawych rzeczy.
Odpowiedzten wy¶cig odby³ siê tydzieñ temu....nie wiem czy jest sens zapodawaæ takie info po takim czasie, skoro gdzie indziej juz to samo napisano.
OdpowiedzCzy¿by nasza konkurencja?
OdpowiedzJa nigdzie indziej o tym dymie z Pedros± i Lorenzo nie czyta³em, wiêc sens chyba i jest, a i foty kozackie...
Odpowiedz