GP Katalonii - Zapowiedź
Valentino Rossi może i jest super-gwiazdą we Włoszech, ale to Hiszpania jest ojczyzną Grand Prix. Po wizycie na Mugello, w ten weekend MotoGP wraca do domu - do Barcelony.
Grand Prix Katalonii to stały wpis w kalendarzu MotoGP od początku lat dziewięćdziesiątych. Budowę trasy na przedmieściach Barcelony nadzorował niejaki Carmelo Ezpeleta, wcześniej dyrektor takich torów jak Calafat i Jarama, a obecnie... szef firmy Dorna Sports, właściciela praw do serii MotoGP.
To jednak nie układom ani hiszpańskim koneksjom Circuit de Catalunya zawdzięcza bycie częścią wyścigów Grand Prix od prawie dwóch dekad. Ten liczący 4727 metrów obiekt ulokowany na przedmieściach Barcelony, o rzut beretem od rodzinnego miasta Daniego Pedrosy, Sabadell, ma wszystko, czego oczekiwać można od toru wyścigowego.
Długa, kilometrowa prosta, szybkie łuki, wolne szykany, zmiany poziomów - wszystko to gwarantuje całe mnóstwo miejsc do wyprzedzania, a do tego zawodnicy prawie zawsze mogą być tu pewni, że ścigać się będą przy idealnej pogodzie. Miejmy nadzieję, że tak samo będzie i w ten weekend.
Ojczyzna MotoGP
To, co uderza każdego obcokrajowca, który odwiedzi ten kraj (niekoniecznie z okazji wyścigów), to ogromny rozgłos i popularność, jaką pochwalić się może MotoGP. Twarze hiszpańskich zawodników patrzą z billboardów, reklam telewizyjnych i prasowych, z witryn sklepowych (np. sieć marketów RTV - AGD - Master Cadena), a na każdej stacji benzynowej firmy Repsol kupić można całą gamę akcesoriów i gadżetów związanych z jej podopiecznymi, Danim Pedrosą, Nicky'm Haydenem czy Julianem Simonem z 250ccm.
Jakby tego było mało hiszpańska prasa bombarduje swoich czytelników informacjami związanymi z wyścigami motocyklowymi. Podczas każdej rundy Grand Prix czołowe hiszpańskie dzienniki publikują łącznie KILKASET stron materiałów związanych z danym wyścigiem - wywiady, analizy, wyniki, newsy, ciekawostki. Wiemy, ponieważ biuro prasowe podczas każdej rundy przygotowuje dla obecnych na torze dziennikarzy tzw. „press cuttings", czyli skany wszystkich materiałów z poprzedniego dnia opublikowane w Hiszpanii, Włoszech oraz państwie, w którym akurat odbywają się zawody, a hiszpańska paczka zawsze jest dużo grubsza niż dwie pozostałe razem wzięte!
Hiszpanie po prostu kochają MotoGP. Uwielbiają swoich faworytów i tak samo jak zawodników z innych państw, nienawidzą motocyklistów pochodzących z innych regionów kraju. To właśnie dlatego są najlepszą publicznością na świecie, a jedynym powodem, dla których na torze pojawia się ich tylko 100 czy 200 tysięcy jest zwykły... brak większej ilości miejsc na trybunach!
Presja z jaką zmagać się będą podczas tego weekendu Hiszpanie - nie tylko Dani Pedrosa, Jorge Lorenzo czy Toni Elias, ale także reprezentanci mniejszych klas - Hector Barbera, Alvaro Bautista, Sergio Gadea czy Esteve Rabat, jest więc gigantyczna. Wygraj wyścig swojej kategorii, a na kilkanaście godzin staniesz się najważniejszą osobą w kraju, gwiazdą wszystkich serwisów informacyjnych i twarzą z okładek poniedziałkowych wydań dzienników. Jest też druga strona medalu - jeśli poniesiesz klęskę, lepiej przez kilka dni nie czytaj gazet i nie oglądaj telewizji. Wyścigi Grand Prix to w Hiszpanii sport narodowy - wyprzedzający nawet piłkę nożną i Formułę 1. Dla Hiszpanów, to religia.
Pojedynek czas zacząć
Rok temu nie mieli jednak zbyt wielu powodów do radości, bowiem na ich własnej ziemi pierwsze skrzypce grał duet Casey Stoner - Valentino Rossi, który kibicom zafundował fantastyczny pojedynek i jeden z najciekawszych wyścigów sezonu. Dani Pedrosa co prawda stanął na podium, ale z powodu słabego silnika i ogumienia przez cały dystans nie był w stanie nawiązać bezpośredniej walki z liderami.
Dwanaście miesięcy później sytuacja na polu bitwy wygląda zupełnie inaczej. Rossi i Pedrosa jeżdżą lepiej niż kiedykolwiek, choć ten pierwszy ma przewagę z powodu mocniejszego motocykla i lepiej spisujących się w końcówkach wyścigów opon. Stoner, po problemach z początku roku, powoli wraca do mistrzowskiej formy, ale mimo to w trzech ostatnich wyścigach nie był w stanie bezpośrednio zagrozić zwycięzcy.
Choć tych trzech zawodników jest faworytami, na podium może w niedzielę zabraknąć miejsca dla jednego z nich. Na horyzoncie pojawił się bowiem nowy, głodny zwycięstw rywal. Jorge Lorenzo udowodnił, że nie boi się znacznie bardziej doświadczonych zawodników i - co ważniejsze - pokazał, że jest równie szybki jak oni. Kontuzja sprzed miesiąca nie pozwoliła mu w pełni rozwinąć skrzydeł podczas trzech ostatnich wyścigów (chociaż we Francji był drugi), ale start przed własną publicznością jest dodatkowym zastrzykiem motywacji.
Pedrosa i Lorenzo korzystają z tego samego ogumienia - Michelin. Jeśli w niedzielę opony wytrzymają do samego końca, Rossi i Stoner będą musieli często oglądać się za siebie. Dani miał problemy z gumami podczas dwóch ostatnich rund, ale w Barcelonie sytuacja może się zmienić. Zawodnik Repsol Hondy ma też problemy z brakiem mocy, ale jutro okaże się, czy w ten weekend wystartuje na mocniejszy silniku z pneumatycznym rozrządem.
Valentino Rossi wywalczył w Mugello pierwsze w tym roku pole position dla firmy Bridgestone, ale faworytem do pierwszego miejsca w sobotniej kwalifikacji wydaje się Lorenzo. Hiszpan nie dość, że po pole position sięgał trzy razy z rzędu na początku sezonu, to jeszcze wywalczył rok temu w Barcelonie czas o sekundę szybszy niż najszybsi rywale z 250ccm.
Przed samym wyścigiem najwięcej kibiców stawia jednak chyba na Rossiego, który liczy na swoje czwarte zwycięstwo z rzędu i dziewiąte w historii na torze Montmelo. „W zeszłym roku nie mogłem pokonać tutaj Stonera, ale tym razem dysponuję o wiele lepszym motocyklem i oponami." - powiedział Valentino, prowadzący w generalce z przewagą dwunastu punktów nad Pedrosą. „Mugello i Montmelo to dwa moje ulubione tory i wolałbym aby wyścigi na nich nie odbywały się tydzień po tygodniu, ale nie mamy wyjścia. W piątek i tak zapomnimy już o tym co działo się w miniony weekend i skupimy na niedzielnym wyścigu."
Z tak napiętego kalendarza cieszy się jednak Lorenzo, który przyznał, że w takich okolicznościach nie będzie musiał siedzieć w domu i analizować upadku z Mugello. „Natychmiast wracamy do pracy i jestem z tego bardzo zadowolony, ale jeszcze bardziej cieszy mnie, że znaleźliśmy podłoże problemu, który wpływał na moją jazdę w dwóch ostatnich wyścigach." - wyjaśniał 21'letni Hiszpan, którego trapiły nieodpowiednie do jego stylu jazdy ustawienia kontroli trakcji. „Lubię ten tor i dam z siebie wszystko przed własnymi kibicami."
Lorenzo zdradził także podczas eventu promocyjnego na początku tygodnia, że jego zdaniem po wypadku z Mugello nie ma już szans na mistrzowski tytuł i chce po prostu dobrze się bawić i wygrywać wyścigi. Kto wie, być może podczas ostatnich kilku rund, zachęcony zwycięstwem z Portugalii, nakładał na siebie zbyt dużą presję i stąd błędy w Chinach i Włoszech. Mamy nadzieję, że Jorge będzie się dobrze bawił w Barcelonie, bo z pewnością nam wszystkim wyjdzie to na dobre podczas wyścigu!
„To moja ulubiona trasa, ale przyjemność z jazdy popsuły w ostatnich latach nierówności, które powstały po testach Formuły 1." - wyjaśnia ubiegłoroczny zwycięzca, Casey Stoner. „Rok temu wszystko było dopięte na ostatni guzik jeśli chodzi o ustawienia i zachowania motocykla, a tym razem jest trochę inaczej, więc nie myślimy o zwycięstwie, ale damy z siebie wszystko."
„Bardzo lubię ten tor." - dodaje z kolei Pedrosa. „Szczególnie jego środkową część, choć jest trochę nierówna z powodu częstych testów Formuły 1. Ścigam się tuż obok domu, więc z pewnością odczuję wsparcie moich kibiców. Nie pojęliśmy jeszcze decyzji odnośnie silnika, ponieważ nie będzie łatwo pracować nad nim podczas weekendu Grand Prix. Decyzja zapadnie w ostatniej chwili, a w najgorszym wypadku przetestujemy go podczas dwudniowych testów po wyścigu."
Jest bardziej prawdopodobnie, że przez weekend z nowej jednostki napędowej korzystać będzie Hayden, który z powodu niskiej pozycji w generalce nie ma nic do stracenia, a podobno i tak jest w zespole „na wylocie". „Testowałem ten silnik zimą i lepiej jeździło mi się na nim w połączeniu z nowym podwoziem, dlatego nie mam nic przeciwko, ale musimy jeszcze przestudiować dane Okady z Mugello." - powiedział „Kentucky Kid", który wyścig we Włoszech zakończył pięćdziesiąt sekund za zwycięzcą - nie może być gorzej, prawda?
Trudny weekend może czekać zespół Rizla Suzuki. GSV-R słynie z nienajlepszego radzenia sobie z długim zakrętami - stąd tak słabe wyniki na torze Phillip Island. Montmelo ma podobną charakterystykę, więc Vermeulena i Capirossiego może czekać kolejny zawód.
Pierwsze treningi już jutro, zaś wyścigi, transmitowane przed Eurosport, w niedzielę. Na dokładne relacje, wyniki i ciekawostki zapraszamy oczywiście na strony portalu Ścigacz.pl.
Grand Prix Katalonii - Harmonogram
Piątek
09:00 - 09:45 FP1 125ccm
10:00 - 11:00 FP1 MotoGP
11:15 - 12:15 FP1 250ccm
13:10 - 13:40 QP1 125ccm
13:55 - 14:55 FP2 MotoGP
15:10 - 15:55 QP1 250ccm
Sobota
09:00 - 09:45 FP2 125ccm
10:00 - 11:00 FP3 MotoGP
11:15 - 12:15 FP2 250ccm
13:10 - 13:40 QP2 125ccm
13:55 - 14:55 QP MotoGP
15:10 - 15:55 QP2 250ccm
Niedziela
08:40 - 09:00 Rozgrzewka 125ccm
09:10 - 09:30 Rozgrzewka 250ccm
09:40 - 10:05 Rozgrzewka MotoGP
11:00 -Wyścig - 125cc
12:15 - Wyścig - 250cc
14:00 - Wyścig - MotoGP
Grand Prix Katalonii na kanale Eurosport
Piątek (Eurosport 2)
13:00-13:45 Pierwsza kwalifikacja 125ccm
13:45-15:00 Trening MotoGP
15:00-16:00 Pierwsza kwalifikacja 250ccm
Sobota
12:30-13:00 Wstęp
13:00-13:45 Druga kwalifikacja 125ccm
13:45-15:00 Kwalifikacja MotoGP
15:00-16:00 Druga kwalifikacja 250ccm (Eurosport 2)
Niedziela
09:45-10:15 Rozgrzewka MotoGP
10:15-10:45 Wstęp
10:45-12:00 Wyścig 125ccm
12:00:13:15 Wyścig 250ccm
13:15-15:00 Wyścig MotoGP
Poniedziałek (Eurosport 2)
10:00-10:30 Wyścig 125ccm
10:30-11:00 Wyścig 250ccm
11:00-12:00 Wyścig MotoGP
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze