GP Australii - Zapowiedź
Ulubiony tor większości zawodników, Phillip Island już w ten weekend gościł będzie szesnastą rundę motocyklowych mistrzostwa świata. Panie i Panowie, witamy w Australii!
Najszybszy, najbardziej niesamowity i najbardziej wymagający kawałek asfaltu na planecie. Choć znajduje się na drugim końcu świata, do którego podróż zajmuje solidną dobę, to jednak ma niewielu wrogów. To właśnie tutaj moc motocykla nie ma najmniejszego znaczenia a najbardziej liczą się umiejętności zawodnika. Udowodnił to Jeremy McWilliams, sięgając po pole position w 2002 roku i na starej 500'tce Proton Teamu Roberts objeżdżając najnowsze, czterosuwowe tysiące, z fenomenalną Hondą RC211V Valentino Rossiego włącznie.
Wyspa Filipa ma jednak swoje szare strony, na przykład pierwszy, pokonywany przy astronomicznych prędkościach zakręt imienia Micka Doohana. Wizyta na poboczu tego łuku oznacza tylko jedno - potężny ból. Nie wierzycie? Zapytajcie Lorisa Capirossiego, który w 2005 roku wracał do Europy z drenem i sporą dawką krwi w płucach, Kenny'ego Robertsa Juniora, który w tym samym roku właśnie tam zakończył swój sezon albo Maxa Biaggi, który w marcu kompletnie zgruzował tam swoje Ducati 1098 i złamał nadgarstek... Podobne przykłady można mnożyć co pokazuje, jak zdradziecki potrafi być australijski tor.
Rossi królem Phillip Island
Phillip Island była także miejscem kilku najbardziej niewiarygodnych wyczynów Valentino Rossiego. Poinformowany przez swoich mechaników o karnym dodaniu dziesięciu sekund do ostatecznego czasu wyścigu za wyprzedzanie na czerwonej fladze na drugim okrążeniu, Włoch w 2003 roku tak podkręcił tempo, że wygrał z przewagą pięciu sekund nad Lorisem Capirossim, mijając linię mety piętnaście sekund przed swoim rodakiem. „Nigdy wcześniej nie dałem z siebie tyle na torze." - powiedział tego dnia, ale już rok później Valentino przypieczętował swój czwarty tytuł w królewskiej klasie po fenomenalnej walce wyprzedzając Sete Gibernau na mecie o zaledwie 0,097 sekundy. Sztuki tej „Doktor" dokonał także w 2001 roku, gdy o 0,013 sekundy objechał na mecie Maxa Biaggi, zdobywając jednocześnie ostatnią koronę w nieistniejącej już kategorii 500ccm.
Choć rok temu triumfował tu Casey Stoner, a Ducati jest w Australii mocne od lat, to właśnie Valentino Rossi jest niekwestionowanym królem Phillip Island i po ubiegłorocznych problemach z oponami (był trzeci korzystając z Michelinów), w najbliższą niedzielę zamierza nam o tym przypomnieć. „Od wyścigu w Japonii minęło już kilka dni a ja przyzwyczajam się powoli do faktu, że znów jestem mistrzem świata; to wspaniałe uczucie." - powiedział dwudziestodziewięciolatek, który w niedzielę sięgnął po swoją szóstą koronę w królewskiej klasie. „W niedzielę ostro zabalowaliśmy, choć w poniedziałek miałem przetestować przyszłoroczną wersję Yamahy. Niestety z powodu pogody tak się nie stało. Phillip Island to jeden z moich ulubionych torów, może najlepszy, a jazda po nim to coś niesamowitego. Triumfowałem tu wiele razy ale w dwóch ostatnich latach przegrałem, więc na ten weekend mam tylko jeden cel - wygrać! To wyjątkowe miejsce, a do tego aż czterech członków mojego zespołu pochodzi z Australii, więc bardzo chciałbym dla nich wygrać."
„Valentino nie ma już na sobie żadnej presji, będzie ścigać się tylko dla przyjemności, więc powinien wygrać." - dodał menedżer zespołu „Doktora", Włoch Davide Brivio, zaś entuzjazmu pełen jest także drugi zawodnik Fiat Yamaha, Hiszpan Jorge Lorenzo. „Zakochałem się w tym torze od pierwszego wejrzenia i już nie mogę doczekać się weekendu." - powiedział 21'latek, który triumfował tu dwukrotnie w klasie 250ccm w dwóch ostatnich latach, a krótką przerwę pomiędzy zawodami na Motegi i wyspie Filipa spędził zwiedzając Melbourne.
Australijczycy przed własną publicznością
Grand Prix Australii to jednak domowy wyścig dla ubiegłorocznego zwycięzcy, mistrza świata z poprzedniego sezonu, Caseya Stonera, który choć ostatnio nie miał najlepszej passy, przed własną publicznością z pewnością odpowiednio wykorzysta dodatkowy zastrzyk motywacji. „Ostatnie trzy wyścigi nie były dla mnie najlepsze, ale w Japonii byłem już konkurencyjny i teraz z optymizmem czekam na zmagania na Phillip Island." - powiedział 22'latek z Kurri-Kurri. „Jest tak nie tylko dlatego, że to moja domowa runda, ale także z powodu faktu, iż to najlepszy tor na świecie, szczególnie jeśli jeździ się po nim motocyklem MotoGP. Mam nadzieję, że pogoda dopisze, ale nawet w deszczu jeździ się tutaj świetnie." - zakończył Stoner który nie będzie w ten weekend jedynym faworytem publiczności.
Z Australii pochodzą także Chris Vermeulen i Anthony West, którego dziadek od lat zresztą mieszka o rzut beretem od toru. „To wspaniały tor, ale nigdy nie szło mi tutaj niestety najlepiej." - przyznał West. „Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej, ponieważ podczas Grand Prix Japonii znacznie poprawiliśmy motocykl i czuję się na nim o wiele bardziej komfortowo. Na tor przyjedzie wielu moich przyjaciół i członków rodziny, dlatego chciałbym wywalczyć na ich oczach dobry wynik."
„W ostatnich kilku latach nie mieliśmy tutaj najlepszych wyników, ponieważ nasz pakiet nie radził sobie najlepiej z tym torem." - wyjaśniał Vermeulen, który w 2006 roku stanął na Phillip Island na drugim stopniu podium po zamieszaniu wywołanym opadami deszczu i zmianą motocykli przez zawodników. „W tym sezonie dokonaliśmy jednak sporych postępów jeśli chodzi o ogumienie Bridgestone, a od wyścigu w Misano korzystamy z nowego podwozia, więc myślę, że możemy być spokojni i po cichu liczyć na walkę o podium." - zakończył zawodnik ekipy Rizla Suzuki MotoGP.
Pedrosa i Hayden o torze oraz ustawieniach...
Do weekendu w chłodnym, charakterystycznym dla siebie stylu, podchodzi trzeci w tabeli Dani Pedrosa. „To szybki tor, ale asfalt jest tutaj trochę stary i w kilku miejscach nierówny, dlatego przyczepność nie jest najlepsza." - celnie zaznacza Hiszpan, który dzień po wywalczeniu trzeciego miejsca w Grand Prix Japonii świętował na Motegi swoje dwudzieste trzecie urodziny. „Aby wykręcić dobry czas trzeba jechać tu płynnie, chociaż cały czas nieco agresywnie. Wiele zakrętów można przejechać na pełnym gazie, ale tylna opona musi być nieco twardsza po lewej stronie, ponieważ dostaje ostry wycisk, nawet jeśli jest zimno. Jeśli chodzi o ustawienia motocykla, to ze względu na szybkie zakręty ważna jest stabilność."
To właśnie dzięki wyścigom Grand Prix na torze Phillip Island każdy z nas może obecnie kupić opony składające się z mieszanek o różnej twardości- odpowiednio po lewej i prawej stronie oraz na środku. Liczna przewaga lewych zakrętów już wiele lat temu wymusiła na producentach ogumienia - Michelin, Bridgestone i Dunlop, a w World Superbike także Pirelli, przygotowywanie opon, które będą znacznie twardsze po lewej stronie, pozwalając zawodnikom na przejechanie całego dystansu wyścigów, tzw. gum „multi-compound".
„Choć ze względu na zmienną, czasami bardzo wietrzną i zimną pogodę, do tego toru czasami bardziej pasuje nazwa „Phillip Iceland" niż „Phillip Island", ale to i tak najlepsza trasa na świecie." - dodał Nicky Hayden. „Na wielu torach organizatorzy spowalniają nad poprzez dodanie szykan ale tutaj można naprawdę porządnie odkręcić manetę. Jednocześnie to także najbardziej wymagający tor dla ogumienia, ponieważ bardzo dużo czasu spędza się tutaj w pełnych złożeniach, a do tego przy bardzo dużych prędkościach. Ustawienie motocykla nie jest łatwe. Musisz oszczędzać opony, ale nie da się po prostu obniżyć tyłu i zastosować bardziej miękkich ustawień zawieszenia by poprawić trakcję, ponieważ wtedy traci się dobre prowadzenie w szybkich zakrętach."
Grand Prix Australii w telewizji
Podobnie jak w przypadku Grand Prix Japonii, fakt iż wyścigi odbywają się na drugim końcu świata sprawia, że choć bardzo wcześnie, Eurosport pokaże wszystkie najważniejsze wydarzenia z Phillip Island na żywo. Oczywiście przez cały weekend na wyniki i ciekawostki z Grand Prix Australii zapraszamy także na strony portalu Ścigacz.pl.
Piątek
05:45-07:00 - Trening wolny klasy MotoGP
07:00-08:00 - Pierwsza kwalifikacja klasy 250ccm
08:00-08:30 - powtórka pierwszej kwalifikacji klasy 125ccm
Sobota
05:45-07:00 - Kwalifikacja klasy MotoGP
07:00-08:00 - Druga kwalifikacja klasy 250ccm
08:00-08:30 - powtórka drugiej kwalifikacji klasy 125ccm
13:00-14:00 - Powtórka kwalifikacji MotoGP (Eurosport 2)
Niedziela
01:45-02:15 - Rozgrzewka klasy MotoGP
03:45-05:00 - Wyścig klasy 125ccm (start o 04:00, 23 okr.)
05:00-06:15- Wyścig klasy 250ccm (start o 05:15, 25 okr.)
06:15-08:00 - Wyścig klasy MotoGP (start o 07:00, 27 okr.)
16:45-17:30 - Powtórka wyścigu MotoGP
Poniedziałek
10:00-11:00 - Powtórka wyścigu MotoGP
14:00-14:30 - Skrót wyścigu 250ccm (Eurosport 2)
14:30-15:30 - Powtórka wyścigu MotoGP (Eurosport 2)
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze