Futurystyczny hiperbike od Pagani
Vishruth Kumar, to indyjski projektant, który stoi za projektem Pagani Amaru. Ten hiperbike został nazwany na cześć mitycznego smoka wodnego z mitologii andyjskiej. Ponadto nadwozie zaprojektowano tak, aby kształtem przypominało węża, a podwójne reflektory przypominają parę wrednych gadzich oczu.
Kumar wzorował się na formach i stylistyce stosowanych przez Automobili Pagani, który wyprodukował dwa supersamochody Zondę i Huayrę. Założyciel marki, Horacio Pagani, który w latach 80. pracował w dziale kompozytów Lamborghini, stawia na nowoczesne materiały: włókno szklane, włókno węglowe, czy stopy karbonu i tytanu. Tym tropem poszedł również Vishruth, który stworzył ten projekt w czasie kwarantanny.
Wracając jednak do projektu motocykla. Według projektanta, motocykl wygląda jak głowa węża wyłaniająca się z wody. Pagani Amaru ma pojedyncze siedzenie, a linia stylistyczna nadwozia poprowadzona jest tak, jakby motocykl był jedną bryłą od maski przez zbiornik paliwa do tylnego światła. Nadwozie wykonane jest ze stopów karbonu i tytanu.
Futurystyczny design, który może budzić wiele kontrowersji, dzięki pustej przestrzeni z przodu, zapewnia wystarczająco dużo miejsca na kierownicę. Ponadto, nawiązując do unikalnych konstrukcji wspomnianych supersamochodów, oprócz podwójnych reflektorów, również układ wydechowy zaprojektowano tak, aby wyglądał tak jak ten zamontowany w Zondzie lub Huayri.
Pod owiewkami Amaru wyposażony jest w chłodzony cieczą 4-cylindrowy rzędowy silnik AMG, jednak nie ma żadnych szczegółów dotyczących mocy.
Przednie zawieszenie wyposażono w dwustronny wahacz i dwa amortyzatory, rozwiązanie podobne do tego, które widzimy w motocyklach Bimota. Tylne zawieszenie to również dwustronny wahacz i jeden amortyzator. Każdy element wykonany jest ze stopu węglowo-tytanowego. Jest też interesujący szczegół dotyczący układu hamulcowego, który wygląda jak wyposażony w radialne zaciski wykonane z magnezu.
Projekt hiperbike'a Pagani Amaru wygląda kontrowersyjnie, ale i niesamowicie. Z ciekawością zobaczylibyśmy go jako model produkcyjny, ale niestety, póki co, jest to tylko szkic fana, pokazujący, jak daleko można się posunąć przy projektowaniu maszyn na miarę XXI wieku.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze