"Frog" zatrzymany w Londynie. Czy trafi teraz na 1,5 roku do wiêzienia?
Najbardziej znany pirat drogowy w Polsce posługujący się pseudonimem Frog, miał na początku 2021 roku trafić do więzienia. Sąd skazał go na półtora roku odsiadki. Ale Frog po prostu zignorował prawomocny wyrok sądu i do zakładu karnego się nie stawił. Organy ścigania wystawiły za Robertem N. list gończy. Mężczyzn został dzisiaj (26.01.2021) zatrzymany w stolicy Wielkiej Brytanii.
Sprawa Froga stała się głośna kilka lat temu. W 2014 roku mężczyzna opublikował w sieci film ze swojej szaleńczej jazdy po mieście. Policjanci policzyli, że w ciągu zaledwie dwunastu minut Frog popełnił ponad sto wykroczeń drogowych. Wielokrotnie przekraczał dozwoloną prędkość, ignorował czerwone światło, przejeżdżał podwójną linię ciągłą i jechał pod prąd.
Przypadek Froga okazał się bardzo trudny dla organów ścigania. Policjanci nie byli w stanie ustalić, kto prowadził samochód widoczny na filmie. Robert N. wpadł dopiero podczas rutynowej kontroli policyjnej. Sąd nie miał wątpliwości, że popełnione przez Froga wykroczenia i jego lekceważący stosunek do norm prawnych cechują się wysoką szkodliwością.
Finalnie Robert N. został skazany na półtora roku bezwzględnego więzienia. Dodatkowo sąd nałożył na mężczyznę zakaz prowadzenia pojazdów przez osiem lat. Wyrok się uprawomocnił i wydawało się, że sprawa na tym się zakończy, a Frog spędzi osiemnaście miesięcy w celi. Ale tak się nie stało.
Latem stacja Polsat News ujawniła, że Rober N. przebywa na wolności pomimo faktu, że od stycznia 2021 roku powinien znajdować się za kratami. Frog po prostu nie stawił się w zakładzie karnym, a policja nie potrafiła przez pół roku ustalić miejsca jego pobytu.
Dziennikarze nie mieli większych problemów, żeby odkryć, że Frog regularnie przyjeżdża na odbywające się w stolicy nielegalne wyścigi, na dodatek niespecjalnie się ukrywając. Dowiedzieli się również, że mężczyzna podjeżdża na miejsce spotkań samochodem, a więc łamie postanowienia sądu odnośnie zakazu prowadzenia pojazdów. Sprawa okazała się na tyle bulwersująca, że została podchwycona przez inne media.
Co ciekawe, w tle tej sprawy jeszcze do niedawno pojawiała się możliwość dodatkowych lat odsiadki dla pirata, ponieważ na uprawomocnienie czekał wyrok dla Roberta N., tym razem 2,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności oraz 5. letni zakaz prowadzania pojazdów.
Co prawda na tym etapie postępowania sąd uznał, że oskarżony jest niewinny zarzutów, dotyczących sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym podczas rajdu po ulicach Warszawy, jednak za przewinienia pod Kielcami została mu wymierzona kara pozbawienia wolności.
W połowie stycznia br. wyrok w sprawie apelacji od wyroku sądu pierwszej instancji wydał Sad Okręgowy, który podtrzymał orzeczenie sądu rejonowego w zakresie niewinności Froga w wątku warszawskim oraz zmienił orzeczenie tegoż sądu w odniesieniu do wydarzeń spod Kielc.
Decyzją Sądu Okręgowego oskarżony został uznany za niewinnego wobec stawianych mu zarzutów związanych ze sprowadzeniem bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Frog sam zarejestrował swoje niebezpieczne manewry na drodze pod Kielcami. Jak sąd uzasadnił, że za szaleńczą jazdę kara się nie należy?
Sąd uznał, że Robert N. podczas zarejestrowanych na filmie manewrów nie stracił panowania nad pojazdem i w związku z tym jego czyny nie mają znamion przestępstwa, a są jedynie wykroczeniami przeciwko przepisom kodeksu drogowego. Mówiąc krótko nikogo nie zabił, nie okaleczył, więc należy mu się najwyżej mandat.
Ale 1,5 roku odsiadki za wcześniejsze wyczyny Froga wydają się teraz nieuniknione.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeZapytam : czyj to synu¶ ? kto go chroni ?
OdpowiedzPrzydupas jakiego¶ ustawionego prokuratorka, jest nadzieja ¿e w UK w areszcie ¶ledczym temu cwelkowi trochê koledzy z celi ¿ycie uprzyjemni±
Odpowiedz