tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Evel Knievel. Życiorys najbardziej znanego motocyklisty świata
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Evel Knievel. Życiorys najbardziej znanego motocyklisty świata

Autor: Lech Wangin 2024.09.19, 18:02 Drukuj

Dla większości motocyklistów już sama jazda jest wystarczająco wydajnym generatorem endorfin. W historii motocyklizmu było jednak wielu takich, którym to nie wystarczało. By poczuć pełnię spełnienia musieli wciąż szukać nowych wyzwań, przekraczać kolejne granice nie bacząc na konsekwencje. Do groma najwybitniejszych ryzykantów należy z pewnością amerykański kaskader Evel Knievel. Jego kaskaderskie wyczyny przyniosły mu majątek, który beztrosko trwonił.

Robert Craig "Evel" Knievel urodził się 17października 1938 roku w Butte w stanie Montana. Pewnego dnia, kiedy Robert miał osiem lat, do jego miejscowości przybył cyrk "Joey Chitwood Cirkus of Thrills", a jednym z punktów programu były skoki motocyklistów przez płonące obręcze. Ten widok bez reszty zafascynował małego chłopca i wywarł wpływ na całe jego życie. Kiedy Robert miał 15 lat dostał od ojca w prezencie swój pierwszy motocykl BSA Bantam. W ten oto sposób od małego prostego dwusuwu o pojemności 125 ccm zaczęła się wielka motocyklowa przygoda.

NAS Analytics TAG

Po skończeniu służby wojskowej "Evel" postanowił zawodowo związać się z motocyklami i na początku lat 60. otworzył salon Hondy. Któregoś pięknego dnia dwudziestoczteroletni przedsiębiorca wpadł na pomysł, że spektakularny i ryzykowny wyczyn na motocyklu będzie doskonałą reklamą dla jego biznesu. Ogłosił więc w swoim mieście, że przeskoczy na motocyklu przez basen wypełniony grzechotnikami. Jak nietrudno się domyślić całe miasto przyszło obejrzeć jego wyczyn. Cóż nie było wtedy Internetów, Instagramów i Facebooków, więc ludzi łatwo było wyciągnąć z domów. "Evel" wskoczył na motocykl, wziął rozpęd wybił się pięknie, poszybował w powietrze, ale niestety lądowanie nie odbyło się w zaplanowanym miejscu lecz w środku basenu. To, że śmiałek nie został pokąsamy przez węże zawdzięczał tylko temu, że był odziany w skórzany kombinezon. Grzechotniki rozpierzchły się po okolicy i widzowie, by ujść z życiem, musieli salwować się ucieczką,.

Wkrótce po tej spektakularnej porażce Knievel dosiadając Nortona rozpoczął starty w amerykańskich mistrzostwach motocrossowych. W trakcie zawodów skoki wychodziły mu już lepiej, więc wraz z kilkoma innymi zawodnikami założyli zespół kaskaderski "Bob Knievel and His Motorcycle Daredevils". Jeździli po kraju dając występy, a finałowy najdłuższy skok zawsze należał do Knievela. Nie zawsze jednak lądowanie kończyło się szczęśliwie. Na skutki uboczne kaskaderskich wyczynów nie trzeba było długo czekać. Złamanie prawej ręki było pierwszym z bogatej kolekcji. W trakcie swej kariery Robert Craig doznał ponad czterdziestu złamań. W 1966 roku po raz pierwszy wystąpił w Kaliforni ze swoim show jako "Evel Knievel". W początkowym okresie swej kariery popisywał się jazdą na tylnym kole i skokami dosiadając Nortona. Ciężki angielski motocykl nie był najlepszym sprzętem do długich skoków, ale "Evel" się tym nie zrażał i planował coraz bardziej ekstremalne wyzwania. W końcu publika zaczęła przychodzić na jego występy, nie po to, by podziwiać odwagę jeźdźca i opanowanie motocykla, ale po to, by obserwować spektakularne kraksy. To działało jak magnes, więc nie brak było chętnych, którzy chcieli sfinansować kaskaderskie wyczyny. "Evel" Knievel był też coraz częściej zapraszany do telewizji i jego popularność szybko rosła, a wraz z nią zwiększał się stan jego bankowego konta. Kiedy jednak "Evel" ogłosił swój najbardziej szaleńczy plan przeskoczenia Wielkiego Kanionu, władzie powiedziały dość i odmówiły zezwolenia na realizację tego przedsięwzięcia.

Mniej więcej w tym samym czasie kaskader przesiadł się z Nortona na Triumpha T 120 Bonneville. Sześćsetpięćdziesiątka o mocy 46 KM była wprawdzie zrywna, ale podobnie jak Norton nie stwarzała idealnych warunków do długich lotów, szczególnie rama nie była dość mocna. To jednak nie powstrzymywało Knievela i właśnie na Triumphie ustanowił nowy rekord przeskakując przez 14 samochodów w Ascot Park w 1967 roku.

Nieustraszony motocyklista nie zamierzał spocząć na laurach i już pierwszego stycznia 1968 roku podjął się największego w dotychczasowej karierze wyzwania. Skok miał odbyć się nad fontanną przed kasynem Caesars Palace Casino w Las Vegas. Rampy przeznaczone na rozpęd i lądowanie były ryzykownie krótkie, a dystans "przelotu" wynosił imponujące 34 metry. To mniej więcej tak, jakbyśmy chcieli przeskoczyć dziesięciopiętrowy wieżowiec, tyle że w dal a nie wzwyż. Tak czy inaczej odległość robi wrażenie. By dodatkowo podgrzać atmosferę "Evel" Knievel dokładnie wyjaśnił szczegóły swojego planu w telewizji, a jego skok miał być transmitowany na cały kraj.

Knievel rozpędził swój motocykl, wzbił się w powietrze. Publiczność zgromadzona na miejscu, jak i całe rzesze obserwujące występ w telewizji, wstrzymały oddech. Kiedy motocykl szybował w powietrzu czas jakby zwolnił…

Evel Knievel i nieudany skok pod Caesar’s Palace

Niestety lądowanie nie przebiegło tak jak to sobie zaplanował kaskader. W drugiej fazie lotu motocykl ustawił się przodem ostro w górę. Maszyna wylądowała twardo na tylnym kole, po czym uderzyła z całym impetem w rampę zrzucając ze swego grzbietu jeźdźca. Publiczność zamarła, widząc że "Evel" nie podnosi się. Ten skok kosztował go złamaną miednicę, prawe udo i roztrzaskane biodro. W szpitalu przez miesiąc leżał w śpiączce. Kiedy się obudził stał się jeszcze większą gwiazdą. Nazwano go szaleńcem z żelaznymi jajami, kiedy zaledwie tydzień po wyjściu ze szpitala ponownie dosiadł swojego Triumpha. Kaskader dbał o swój wizerunek. Zapuścił baki, do swego skórzanego biało-czerwono- niebieskiego kombinezonu dołożył pelerynę i wspierał się na wysadzanej szlachetnymi kamieniami lasce. Tylko wtajemniczeni wiedzieli, że bez niej prawie nie mógł chodzić. Wkrótce po niefortunnym występie zaczęły się rozchodzić plotki o nowych, coraz bardziej szalonych planach, a "Evel" nie robił nic by im zaprzeczyć.

Sława kaskadera zataczała coraz szersze kręgi. Do swych występów wynajmował coraz bardziej znane lokalizacje, wypełniając trybuny po brzegi. Jeden z bardziej spektakularnych występów w tym czasie odbył się 28 lutego 1971 roku. Ważący 190 kg Triumph Knievela poszybował ponad dziewiętnastoma samochodami, co było kolejnym rekordem. "Evel" stawał się coraz bardziej zuchwały podejmując się coraz bardziej karkołomnych wyzwań. Sława nie przychodziła jednak bez konsekwencji. Ilość kontuzji systematycznie rosła. Podczas występu w marcu 1972 roku w Cow Place w San Francisco Knievel złamał krąg w kręgosłupie i doznał ciężkiego wstrząśnienia mózgu, w efekcie musiał przez rok pauzować.

Jak zwykle po powrocie na motocyklowe siodło dokręcił śrubę ryzyka jeszcze bardziej. 18 lutego 1973 na oczach trzydziestopięciotysięcznej widowni w L.A. Coliseum poszybował ponad pięćdziesięcioma dwoma wrakami samochodów startując z rampy, której nie powstydziłaby się skocznia narciarska.

"Evel" podpisał ośmioletni kontrakt z Harley-Davidsonem przesiadając się z Triumpha na wyczynowego Harleya XR 750 o mocy 80 KM. Jak sam wspominał współpraca z amerykańskim producentem rozwijała się bardzo dobrze i zapewne z tej przyczyny dziś jego wyczyny kojarzą się głównie z tą marką.

"Evel" Knievel nie miał w zwyczaju rezygnować z realizacji raz powziętych planów. Kiedy władze po raz kolejny zabroniły skoku przez Wielki Kanion, Evel po prostu kupił duży kawał ziemi w kanionie Snake River w stanie Idaho i zamierzał przeskoczyć przez czterystumetrowy kanion w pojeździe zwanym Skycycle. Był to odrzutowy bolid w kształcie cygara napędzany parą. Kaskader oczywiście zadbał o odpowiedni rozgłos. Sprzedał prawa do transmisji telewizyjnej na całym świecie i podpisał kontrakt z producentem zabawek, który zamierzał produkować modele "Evel’a", jego motocykli i Skycycle. Skok miał odbyć się 8 września 1974 roku. Przed właściwym skokiem "Evel" przeprowadzał testy swojego Skycycle w wersji bezzałogowej. Niestety nie wypadły one pomyślnie. Spadochron mający zapewnić bezpieczne lądowanie otwierał się zbyt wcześnie i bolid spadał do wody. W ten sposób "Evel" rozbił dwa egzemplarze "podniebnego motocykla" i do właściwego występu pozostał mu ostatni. Nie mógł się wycofać, bo wtedy straciłby zakontraktowaną fortunę.

W trakcie występu Skycycle jak zwykle wystartował ostro z rampy, wzbił się w powietrze i…

Evel Knievel i skok nad Wielkim Kanionem

Jak zwykle spadochron otworzył się zbyt wcześnie kierując bolid do rzeki. Wodowanie niechybnie zakończyłoby się śmiercią kaskadera, ponieważ szanse samodzielnego wyswobodzenia się z pasów były znikome. Ryzykantowi tym razem jednak dopisało szczęście. Nagły podmuch wiatru skierował opadający bolid na brzeg i w wyniku zderzenia z twardym gruntem kaskader doznał jedynie złamania nosa.

Wielu spekulowało potem, że Knievel celowo spartolił skok, albo, że przestraszył się i dlatego otworzył spadochron wcześniej. Wszelkie te dywagacje nie były istotne. Istotne było, że za swój wyczyn Knievel zainkasował trzy miliony dolarów a za tantiemy ze sprzedaży zabawek w ciągu dwóch kolejnych lat zgarnął trzydzieści milionów. Nie można jednak powiedzieć, że zdobyta z narażeniem zdrowia i życia fortuna przysłużyła się kaskaderowi. "Evel" wydawał pieniądze równie szybko jak zarabiał. Tracił fortunę w kasynach, wydawał krocie na alkohol, majątek pochłaniały też koszty leczenia kolejnych kontuzji. Ten szaleńczy kołowrót nie miał końca, Knievel kontynuował swe motocyklowe wyczyny niezmiennie przyciągając tłumy.

Punktem zwrotnym w karierze był jedyny skok wykonany poza granicami Stanów Zjednocznych. Miał odbyć się 31 maja 1975 roku na stadionie Wembley w Londynie. Tym razem "Evel" Knievel zamierzał przelecieć ponad dachami trzynastu londyńskich piętrowych autobusów. By tego dokonać musiał przebyć w powietrzu dystans 44 metrów. Wyczyn zakontraktowano na milion dolarów. Zważywszy, że trybuny stadionu wypełniał dziewięćdziesięciotysięczny tłum,  a wydarzenie było transmitowane w telewizji, organizator zapewne sporo na tym zarobił.

Skok niestety nie zakończył się szczęśliwie. Motocykl wylądował jeszcze na płaskiej części rampy, co spowodowalo, że maszyna odbiła się od niej wyrzucając jeźdźca w podobny sposób jak to zdarzało się już wiele razy wcześniej. Kaskader ponownie złamał miednicę i rękę oraz doznał wstrząśnienia mózgu. Dla niepoprawnego ryzykanta takie przeżycie nie było niczym nowym, tym razem jednak kraksa zostawiła głębszy ślad w jego psychice i Knievel coraz częściej zaczął myśleć o zakończeniu kariery. Mimo to, już pięć miesięcy po wypadku szczęśliwie przeskoczył przez 14 autobusów Greyhound na King’s Island w Ohio. To był najdłuższy skok w jego karierze, a jego rekord pozostał niepokonany przez 19 lat. Nigdy później "Evel" nie odważył się już podjąć tak dużego ryzyka. Okazjonalnie występował wraz ze swoim synem Robbiem, który poszedł w ślady ojca. W 1977 roku zagrał w filmie "Viva Knievel" odtwarzając rolę samego siebie. W życiorysie Knievela odnajdziemy również wątek kryminalny, kiedy to spędził w więzieniu ponad pięć miesięcy po tym jak zaatakował kijem baseballowym swojego byłego agenta PR, kiedy ten opublikował książkę zawierającą rzekome kłamstwa ma jego temat. Ostatni motocyklowy skok "Evel" Knievel wykonał w 1981 roku.

Evel Knievel - zobacz jego największe skoki i wypadki

Bujny życiorys odcisnął się piętnem na zdrowiu kaskadera. Wykonał w swej karierze 300 długich skoków, w wyniku czego doznał wielu złamań. Przyjmowane leki i alkohol również odcisnęły swój ślad. By móc w miarę normalnie funkcjonować musiał poddawać się kolejnym operacjom. Zrekonstruowano mu miednicę i wstawiono nowe biodra.

"Evel" Knievel zmarł z powodu niewydolności płuc w drodze do szpitala 30 listopada 2007 roku. Tradycję kaskaderską kontynuował z powodzeniem syn Robbie, który zmarł na raka trzustki 13 stycznia 2023 roku. 

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę