Dzi¶ przypada Dzieñ bez Samochodu. Na ulicach rzeczywi¶cie jest mniej aut?
Czy takie inicjatywy mają sens? Rzeczywiście jest dziś mniej samochodów na ulicach? Obawiam się, że Dzień bez Samochodu, który jest częścią większej akcji, bo kończy Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu, nie zmniejszył rzeki pojazdów na ulicach polskich miast. Ale w tej akcji nie chodzi tylko o to, ile aut pozostanie tego dnia w na parkingach i w garażach.
Dzień bez Samochodu ma zwrócić uwagę mieszkańców największych aglomeracji na fakt, że istnieją również alternatywne środki komunikacji. W związku z tym za darmo i bez konieczności posiadania przy sobie np. dowodu rejestracyjnego samochodu można podróżować autobusami, tramwajami, pociągami Szybkiej Kolei Miejskiej.
W tramwajach i autobusach zostały dziś zablokowane kasowniki, aby nawet osoby niemające świadomości, ze obchodzone jest święto, nie musiały płacić za przejazd.
W stolicy za darmo można pojechać również metrem, Warszawską Koleją Dojazdową i pociągami Kolei Mazowieckich. Podobne ułatwienia w komunikacji miejskiej obowiązują dziś w innych miastach, oferujących mieszkańcom darmowe przejazdy.
Na przykład we Wrocławiu władze pozwoliły również na bezpłatne wypożyczenie rowerów z zastrzeżeniem, że jedna osoba może wziąć rower na godzinę.
Oczywiście popieramy tę inicjatywę. Dzień bez Samochodu nie oznacza przecież Dnia bez Motocykla! Ale jeśli odłożymy żarty na bok, to musimy się raczej zgodzić, że w tym święcie chodzi o wszystkie pojazdy silnikowe, tyle że "Dzień bez pojazdu zasilanego ropą, benzyną lub gazem" nie brzmi tak dobrze jak "Dzień bez samochodu", prawda?
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze