Drogą do Urzędowa - przez Himalaje do Polski
„Drogą do Urzędowa - Himalaya Expedition 2011″, to projekt czwórki przyjaciół, którzy na motocyklach Royal Enfield zamierzają przejechać przez najwyższe góry świata. Celem podróży jest mała miejscowość położona na Wyżynie Lubelskiej - Urzędów, z której wszyscy pochodzimy. Trasa wiedzie przez dziewięć krajów: Indie, Nepal, Azerbejdżan, Gruzja, Turcja, Bułgaria, Rumunia, Węgry, Słowacja.
Wszystkich nas łączy przyjaźń i pasja do dwóch kołek. Motocykle jakimi jedziemy, to klasyczne Royal Enfield 350 produkowane w Indiach od 1956 roku. W środowisku motocyklowym, Royal słynie nie tylko z klasycznej sylwetki niezmiennej od ponad 50 lat, ale przede wszystkim z nad wyraz intensywnych dolegliwości natury mechanicznej. Startujemy w połowie maja. Pierwszy etap to przelot z Warszawy do Mumbaju, gdzie kupujemy motocykle i ruszamy w trasę.
Od lat pracujemy w branży filmowo-telewizyjnej, więc sztuka robienia filmów nie jest nam obca. Dzięki naszemu doświadczeniu postaramy oddać jak najwierniej ducha wyprawy. Chcemy pokazać magię turystyki motocyklowej, piękne miejsca, wspaniałych ludzi, ale również zmagania z motocyklem i z samym sobą. Mamy nadzieję, że film będzie odpowiedzią na najbardziej prozaiczne pytania z cyklu: „I jak było?”. Powstaną cztery odcinki filmu dokumentalnego przeznaczonego do emisji telewizyjnej, jak również godzinna wersja kinowa.
Kilka słów o uczestnikach:
Przemysław Chruścielewski - Aktualnie student piątego roku Łódzkiej filmówki. Twierdzi, że podczas 8 lat studiowania nie odnalazł tego, co odkrył na motocyklu. Niepoprawny optymista. Jego motto przewodnie to „Stawiaj poprzeczkę ponad realne marzenia.” Tym razem postawił poprzeczkę u podnóża Everestu.
Artur Rej - Fantazję do jazdy motocyklem odziedziczył w genach. Morderca silników. Swoją przygodę z motocyklami zaczynał od jazdy enduro/motocross. Swojego czasu stały bywalec oddziału chirurgii pourazowej. Sentyment do agresywnej jazdy w terenie pozostał mu do dziś. Nie może doczekać się już pokonywania terenowych przeszkód 22-konnym Royal Enfieldem.
Michał Barabasz - Chociaż prawo jazdy na motocykl posiada niemalże najdłużej z całej czwórki, do tej pory podróżował rowerem. Nieraz wychodząc z domu mówi: „Wracam za dwa miesiące”, by na rowerze zwiedzić kawałek świata. Tym razem zmierzy się przede wszystkim z siłą umysłu, a nie tylko z siłą własnych mięśni. Z nosem w mapach czuje się jak ryba w wodzie.
Piotr Bryszewski - Na temat mechaniki motocyklowej wie wszystko, podobno pierwszego Junaka rozkręcił w wieku 7 lat przy dźwiękach AC/DC. Jedyny człowiek w Polsce który usiłował wjechać na Tarnicę (1346 m n.p.m.) motorowerem Komar. Stuprocentowy motocyklista, jeździ odkąd zaczął chodzić.
Trasa wyprawy:
W trakcie całej ekspedycji planujemy przejechać łącznie około 12000 km.
Urzędów – Warszawa – Mumbai – Indore – Agra – Kanpur – Azamgarth – Barhalganj – Siwan – Motihari – Raxaul – (Indie 2200 km) – Birganj – Hetauda – Kathmandu – Patan – Bhaktapur – Pokhara – Butwal – Mahendranagar – (Nepal 1200 km) – Khatima – Kichha – Haldwani – Ranikhet – Karnaprayag – Srinagar – Rishikesh – Haridwar – Dehra Dun – Mussoorie – Chakrata – Hatkoti – Kumharsain – Aut – Manali – Keylong – Leh – Srinagar – Pathankot – Amritsar – Ludhiana – Sangrur – Jind – New Delhi – (Indie 3300 km) – Baku – Balakan – (Azerbejdżan 450 km) – Lagodekhi – Tbilisi – Manglisi – Ninotsminda – Batumi – (Gruzja 620 km) – Sarp – Trabzon – Giresun – Susehri – Sivas – Kayseri – Goreme – Derinkuyu – Aksaray – Konya – Cetince – Pamukkale – Aydin – Selcuk – Izmir – Bergama – Kilitbahir – Kesan – Edirne – (Turcja 2450 km) – Svilengrad – Haskovo – Plovdiv – Karlovo – Lovec – Pleven – Kneza – Orjahovo – (Bułgaria 450 km) – Bechet – Craiova – Scoarta – Novaci – Sebes – Alba Iulia – Abrud – Stei – Oradea – (Rumunia 600 km) – Biharkeresztes – Püspökladány – Nadudvar – Debrecen – Sátoraljaújhely – (Węgry 250 km) – Slovenské Nové Mesto – Michalovce – (Słowacja 140 km) – Komańcza – Sanok – Dynów – Przeworsk – Biłgoraj – Wysokie – Urzędów – (Polska 300 km)
Oryginalność i zarazem wyjątkowość wyprawy wiąże się nierozerwalnie z motocyklami. Royal Enfield to konstrukcja sprzed ponad 50 lat, nieprzystosowana do tak dalekich i trudnych podróży. Jeżeli uda się osiągnąć cel, będzie to wydarzenie na ogromną skalę, a motocykle będziemy mogli postawić w salonie przy kominku.
Póki co wyprawa „Drogą do Urzędowa – Himalaya Expedition 2011” wciąż poszukuje sponsorów, a więc każda forma współpracy oraz pomocy jest dla uczestników mile widziana. Kontakt oraz więcej szczegółów znaleźć można na stronie Drogą do Urzędowa.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeJak wizja takiego przejazdu pojawiła się po raz pierwszy (dawno temu widziałem tu takowy pomysł), jak wielu nie wierzyłem, a tu proszę, panowie już się pakują.Pomysł genialny, więc życzę szerokiej ...
OdpowiedzNa royalach przez pół świata... odważnie! powodzenia w podróży i szukaniu sponsorów
OdpowiedzSuper pomysł. Szykuje się wam wspaniała przygoda. Miałem to szczęście i sam pokonałem tą trase na motocyklu RE. Nie mogę się zgodzić z waszym twierdzeniem ze "Royal Enfield to konstrukcja sprzed ...
Odpowiedz