Dovizioso czarnym koniem w Chinach?
Choć nie ukończył swojego trzeciego wyścigu MotoGP w życiu, Grand Prix Portugalii, a w klasyfikacji generalnej jest dopiero dziewiąty, 22'letni Andrea Dovizioso może w niedzielę okazać się czarnym koniec.
Choć jego debiut w MotoGP przyćmiło pole position i podium Jorge Lorenzo w Katarze, Dovizioso świetnie spisał się podczas nocnego wyścigu na torze Losail, mijając linię mety na czwartej pozycji po wyprzedzeniu samego Valentino Rossiego.
W Jerez nie było już tak bajecznie, bowiem błąd na pierwszym okrążeniu sprawił, iż młody Włoch spadł aż na ostatnią pozycję. Mimo wszystko udało mu się przebić na ósmą pozycję i do ostatnich metrów walczyć z Capirossim i Toselandem o piątą pozycję. Co gdyby nie pechowy początek? Być może nawet stanąłby na podium!
Niewiele brakowało z kolei w Estoril. Po objęciu po starcie świetnej, czwartej pozycji, Andrea ostatecznie wypadł z wyścigu w jego połowie. Biorąc pod uwagę fakt, iż jadący na oponach Bridgestone Valentino Rossi znacznie spowolnił tempo w końcówce, gdyby Dovizioso utrzymał się na motocyklu, najprawdopodobniej znów wyprzedziłby swojego rodaka, gdyż Micheliny nie miały problemów ze spadkiem przyczepności. Gdyby wszystko szło zgodnie z planem młody Włoch miałby teraz na swoim koncie dwie wizyty na pudle i znacznie wyższą pozycję w generalce.
Choć sam przyznaje, że jest zawiedziony tym co stało się w Jerez i Estoril, to jednak te dwa wyścigi, razem ze świetnym debiutem w Katarze, uświadomiły mu jedną, bardzo ważną rzecz. „Jestem teraz o wiele bardziej świadomy mojego potencjału." - powiedział przed wylotem do Chin. „Ostatni wyścig w Portugalii skończył się dla mnie przedwcześnie, ale jazda z czołówką potwierdziła formę zarówno moją jak i całego zespołu. W poniedziałek po wyścigu zgromadziliśmy wiele cennych danych podczas testu i choć będzie to dla mnie nowy tor a do tego bardzo trudny technicznie, to jednak jestem pełen optymizmu!"
Niestety składający się z dwóch ponad kilometrowych prostych tor w Szanghaju nie jest ulubieńcem cierpiących na brak mocy Hond i zespół doskonale zdaje sobie z tego sprawę. „Wiemy, że w najbliższy weekend będziemy mieli pod górkę z uwagi na długie proste, ale wszyscy jesteśmy pozytywnie nastawieni, ponieważ Andrea miał świetne tempo w pierwszych trzech wyścigach." - wyjaśniał menedżer zespołu JiR Scot, Cirano Mularoni. „Wierzymy w niego i liczymy na dobry wynik."
Choć faktycznie trudno zaliczyć Andreę do grona faworytów, to jednak finisz w pierwszej piątce byłby dla młodego Włocha ogromnym sukcesem, tym bardziej, że trudnego weekendu spodziewają się także zawodnicy fabrycznej ekipy Repsol Honda. Przy odrobinie szczęścia, a właściwie pecha rywali, nie można jednak wykluczyć upragnionej wizyty na podium, która dla całej ekipy byłaby wielkim powodem do dumy.
Grand Prix Chin - Przeczytaj naszą zapowiedź
Czas pokaże jak ostatecznie powiedzie się Dovizioso w Chinach, ale my już dziś zapraszamy na strony portalu Ścigacz.pl po najświeższe informacje, relacje i wyniki z Szanghaju. Polecamy także naszą zapowiedź czwartej rundy MŚ MotoGP.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze