Dorna sprzedana do Liberty Media. Firmy potwierdziły szczegóły transakcji. Co będzie dalej?
W dniu prima aprilis firmy Dorna i Liberty Media potwierdziły krążące od miesięcy plotki o przejęciu przez właściciela Formuły 1 praw do organizacji MotoGP i Mistrzostw Świata Superbike. Podano też szczegóły transakcji i wiadomo, co będzie dalej z Dorną.
W wielkanocny poniedziałek potwierdziły się plotki o tym, że Liberty Media zamierza przejąć Dornę, a wraz z nią prawa do organizacji MotoGP i Mistrzostw Świata Superbike. Zgodnie z komunikatem prasowym Liberty Media przejmie 86 proc. udziałów w Dornie, a zarząd hiszpańskiej firmy zachowa 14 proc. udziałów. Firma została wyceniona na 4,2 mld euro. Dalsze losy Dorny będą jednak nieco inne niż w przypadku Delta Topco.
Jak czytamy w komunikacie prasowym, Dorna stanie się spółką zależną w portfelu Liberty Media, na jej czele nadal będzie Carmelo Ezpeleta, a siedziba pozostanie w Madrycie. Dzięki tej transakcji Liberty Media zyska też prawa do wyścigów Moto2, Moto3, MotoE, Mistrzostw Świata Superbike i Motocyklowych Mistrzostw Świata Kobiet, które ruszyły w tym roku. Prawa do organizacji MotoGP przez Dornę wygasają w 2041 r., więc prawdopodobnie do tego czasu spółka nie zostanie zlikwidowana.
- To doskonały następny krok w ewolucji MotoGP i jesteśmy podekscytowani tym, co przyniesie Dornie, MotoGP i fanom wyścigów. Jesteśmy dumni z tego, że wyrośliśmy na światowy sport, a transakcja pokazuje obecną wartość sportu oraz jego potencjał. Liberty ma doświadczenie w rozwoju zasobów sportowych, więc nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego partnera do dalszego rozwoju MotoGP - powiedział Carmelo Ezpeleta, prezes Dorny.
- To ekscytujące, że możemy rozwinąć nasze portfolio o zakup MotoGP. To globalna seria z lojalnymi i pełnymi entuzjazmu fanami, wciągającymi wyścigami i profilem finansowym generującym duży przepływ pieniędzy. Carmelo i jego zespół zbudowali fantastyczny spektakl, który możemy przedstawić jeszcze szerszej publiczności. Chcemy go rozwijać dla fanów MotoGP, zespołów, partnerów reklamowych i naszych akcjonariuszy - dodał Greg Maffei, prezes Liberty Media.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze